Forum Zwierzaki

Multimedia => Fanfiction => Wątek zaczęty przez: Zuzika w 2003-11-16, 19:18



Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-11-16, 19:18
Siedziałam w ostatniej ławce od okna. Nauczyciel cos mówił ale nic do mnie nie dochodziło, opanował mnie błogi spokuj. Leciutki wiosenny wietrzyk z okna bawił sie moimi włosami. Było tak błogo, wpatrywałam się w ulice i jadące na niej samochody. Nagle cos przeraziło mnie, dostałam potwornego szoku, coś przerwało błogi spokuj, tym czymś był żółty samochód. Jechał umiarkownie szybko po asfalicie. Byłam tak wstrzasnieta, tak przerażona aż podskoczyłam w ławce cała klasa obejrzała sie na mnie.
- Zuziu czego się tak przestraszyłas może opowiesz o tym całej klasie?
  Cała czerwona wstałam i odpowiedziałam nauczycielowi:
- Przepraszam panie profesorze, juz wiecej to się nie powtórzy.
- Mam nadzeje, przeszkadzasz innym uczyc sie, nastepnym razem pokaram cie uwagą.
  Usiadłam, nadal cała klasa wpatrywała sie we mnie, próbowałam nie zwracać na nich uwagi.
- Jeszcze nie skonczyłem z tobą gadać, wstań jak do ciebie mówie!!
   Posłusznie wstałam, wiedziałam co by mnie zekało gdybym nie wypełniła poleceń nauczyciela - tyrana.
- Jestes nie obecna na lekcji, a później na sprawdzianach jestes zielona.   Będe musiał pogadac o tym z twoimi rodzicami na najbliszej wywiadówce.
- Oczywiscie panie profesorze, będe juz zawsze słuchac panskich poleceń.
  Powiedziałm jak nakazywała regułka.
- Mozesz usiąsć - powiedział ironicznym tonem. Zawsze go nienawidziłam, zreszta on mnie chyba tez nienawidził i wszyscy o tym dobrze widzieli. Zaraz po przemówieniu usłyszałam głosy przyjaciół:
- Zuzia nie martw się .
 Wcale się nie martwiłam, na kazdej lekcji musiał się do czegos przyczepic, a to że źle na niego spojrzałam, a to że przez przypadek mi sie ziewneło itp.  Zawsze sie nademna wyrzywał. Ale czemu on ak robi, jego serce wypełnia niewytłumaczona nienawiść do mnie.  
cdn.   :grr:  :grr:    :?:   :grr:  :grr:


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: vitani w 2003-11-17, 15:18
oj! Zuziu, lepiej się weź do nauki, bo sesarz się będzie martwił....
P.S ( czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy)


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-11-17, 18:34
Nie martw sie Vitani, sesarz juz zna prawde o moich postepach w nauce i nie bedzie tak fajnie jak myslałysmy.
"...Być może dobry Bóg poprostu nie powinien sie zbytnio śpieszyc ze spełnianiem naszych marzęń, ale niewykluczone, że ten świat w ogóle nie jest miejscem, gdzie by sie one spełniały bezkarnie..."


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: vitani w 2003-11-18, 17:06
Jak to!!!??? Powiedziałamś mu ???? yyyy .... dlaczego?????


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-11-18, 17:24
cd.
   Rano obudziłam sie, spakowałam plecak i ruszyłam do szkoły, po drodze spotkałam Maćka. Szlismy razem rozmawialiśmy o wszystkim a jednocześnie o niczym. Maciek to chyba najmilszy (no i oczywiście najładniejszy ) chłopak jakiego znam. Chodzimy razem do klasy juz z 7 rok i przez te siedem lat nie osmieliłam sie zrobić tego pierwszego kroku. Szlismy razem smiejac się i chichocząc, gdy nagle ujrzałam ... ŻÓŁTY SAMOCHÓD i w tym samym momencie zrobiłam wielki ślizg po chodniku i wywruciłam sie na mokre podgniłe liście. Nie wiem czemu gdy widze ten samochód zawsze dzieje sie coś strasznego. Nawet gdy bardzo staram sie by tego dnia gdy ujrze owy żółty samochód nie zrobić żadnej klapy ale na prózno. Zawsze działo sie cos nie po mojej mysli, ale czemu??


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: vitani w 2003-11-18, 17:27
Spoookoooo!!!!! Czekam na twoje dalsze losy...


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-11-20, 18:58
Hehe.. na razie nie chce mi sie pisać. Ale dzis to by było o czym


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: vitani w 2003-11-20, 20:01
ej Zuzika! Czy ty aby muwisz mi wszystko? Niby o czym mogłaś napisać?


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: olc!a w 2003-11-20, 20:22
Fajne! :wink:
Czekam na CD :)


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-11-21, 18:33
Nie wiem czy napisze cos jeszcze


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: olc!a w 2003-11-21, 18:46
Prosimyyyyyyyyy!!!!!! Narobiłaś nam 'apetytu', nie wycofuj się teraz!!!!!!


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: AgaŚ w 2003-11-21, 20:17
Oj  mi tez sie takie lekcje zdarzaja...


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: vitani w 2003-11-22, 19:59
A widzisz Zuzika! Jednak załapałaś swoich czytelników. Teraz to musisz napisać dalsze losy, nawet gdyby były okrutną prawdą o żółtym samochodzie....


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-11-23, 12:34
Nio napisze, miałam nie pisać bo myślałąm że nikomu sie nie podoba oprócz vitani..dobra napisze jeszcze dziś.. dajcie mi trochę czasu
;)


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-11-23, 12:55
C.D
 Maciek pomógł mi wstać, słyszałam za plecami chichoty przechodniów. W tej chwili miałam ich gdzies, jednak Maciek się nie smiał a nawet wyciagną chusteczke i pomógł mi sie wyczyścic przez co obydwoje spóxniliśmy się na lekcje. Gdy bylismy juz w szkole pobiegliśmy do klasy jednak w środku było pusto. Bylismy pewni że pierwsza lekcja odbywa sie w tej klasie, ale gdzie mogli sie podziać uczniowie i nauczyciel. Nagle Maciek krzykną:
- Przecież dzis jest sprzątanie swiata!!!!
- No tak... musimy szybko pujśc ich poszukać!! Z tego co pamietam nasza klasa miała sprzatać las
  I szybko pobieglismy do lasu zostawiajac plecaki w szkole. Po krótkim czasie odnaleźlismy swoja klase i jak okazało sie nawet nauczyciele nie sprawdzali obecnosci więc nam sie upiekło. Długa łaźiliśmy z Maćkiem po lesie bo nie chciało nam sie sprzatac jedynie zbieralismy to co wpadło nam pod nogi. Nagle Maciek przystana i zaczoł wpatrywac sie we mnie. Zrobiło mi się bardzo gupio więc odwróciłam wzrok nagle on zapytał:
- Niewiem moze to zabrzmi głupio.. ale czy chciała bys zostac moja dziewczyną??
  Przez chwile nie wiedziałam co powiedziec ale nagle samo wypsneło mi sie słowo:
- Tak... Dobra!
- Naprawde?! To w takim razie moze spotkam sie dzis wieczorem?
- Oj.. niestety dzis nie mogę, mam terening.
- Acha.. - Powiedział trochę przygnebiony. - To moze kiedy indziej..
  Ruszyliśmy na boisko milcząc, nauczyciel właśnie przywoływał cała klase i oznajmił że mozemy isc do domu. Wróciłam do szkoły z kolezankami jedank nigdzie nie widziałam Maćka. Wziełam plecak i ruszyłam do domu. Po chwili przy sklepie ujrzałam żółty samochod. Starał tym razem iść ostroznie. Wpadłam na pomysł że sprawdze kto jest właścicielem samochodu. Ruszyłam pewnym krokiem przez ulice gdy nagle... nie zauważyłam jadącego w moja strone samochodu  który uderzyła we mnie... więcej juz nie pamietałam...      c.d.n.


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: vitani w 2003-11-23, 17:56
Santa Mario z Gwadelupy!!!!!! Na GG gadam z umarlakiem!! :o ....Wiesz co Zuzika, na jaki trening? Mówisz o jazdach konnych? No wiesz co! Nie poznaje cie od tej strony. Czyżbyś wolała trening z sesarzem niz randke z Maćkiem? Ja nie rozumiem tej dziewuchy..... Chyba rodzice za bardzo ją rozpieszczali...


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: vitani w 2003-11-23, 17:57
... a juz robiło sie tak pięknie... tak romantycznie... , że musiałaś coś sknocić....


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-11-23, 18:03
nie martw się vitani... moze przezyje... jest nadzieja :P


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-11-23, 18:38
C.D
  Obudziłam się w jakims białym pomieszczeniu. "Czy tak wyglada niebo??" myslałam. Nagle w moja strone biegło 5 osób. Widziałam ich bardzo słabo jednak po chwili mój wzrok wyostrzył się. Obok mojego łózka stali moi rodzice, Maciek i jeszcze dwie osoby. Byli to pan rafał i pani Ania. Prowadzili oni jazdy konne, pan rafał był moim instruktorem. Nagle usłyszałam głos mamy:
- Obudziła się nareszcie!!
  Wszyscy mieli zatroskane miny jednak najbardziej pani Ania i pan rafał.
- Co państwo tu robią?? - spytałam troche zmieszana.
- To my ciebie potrąciliśmy, ale wież nam nie moglismy nic zrobic wbiegłas nam pod koła - powiedziała pani Ania bardzo czułym i smutnym tonem. Nagle do sali wbiegły dwie osoby i podbiegły do mojego łózka. Były to Aneta i Ola moje przyjaciółki. Zaczeły dopytywać sie co sie stało i o co chodzi jednak pani pielengniarka wypedziła wszystkich prócz Maćka. Sama nie wiedziałam czemu Maciek nie został wygoniony z sali.
- Tak bardzo sie o Ciebie martwiłem. Napędziłąs nam takiego stracha, ale całe szczęście samochód jechał dość wolno więc jesteś tylko troche potłuczona nic więcej. Ledwo Cie z oka spuściłem i juz. Teraz będe Cie pilnować.. -  To mówiąc wstał i pocałował mnie czule i namietnie i wyszedł. Długo jeszcze wptrywałam się w drzwi za którymi jeszcze przed chwilą znikł Maciek. Pocałował mnie, on własnie rozpierała mnie taka radosć. Odwróciłam sie i zasnełam...
c.d.n.


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: olc!a w 2003-11-23, 18:46
Naprawdę fajne!
Kiedy CD? :lol:


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: vitani w 2003-11-23, 18:47
Aneta z Olą ? To gdzie ja wtedy byłam?


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-11-23, 18:57
Fajnie że komus się to podoba...:) jesli los pozwoli jutrio napisze ciag dalszy :)


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: olc!a w 2003-11-24, 15:04
Nio to czekam :)


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: madz w 2003-11-24, 18:47
Zuzia, to jest wyrąbiste :D. Pisz dalej i więcej i częściej ;)


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-11-25, 18:47
Fajnie .. Hehe :) No więc powoli biorę się do pisania... :)


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-11-25, 19:19
C.D.
   W szpitalu leżałam jeszcze kilka dni. Przez ostatnie dni mojego pobytu tam Maciek wogóle mnie nie odwiedził co troche mnie zaniepokoiło ale nareszcie właśnie teraz mogłam z tamtad wyjść. Postanowiłam że zrobie Maćkowi niespodzianke i zaraz po powrocie do domu odwiedze go. I tak zrobiłam. Postanowiłam przejść sie do niego trochę dłuszą droga przez park by obejrzec go w szcie jesiennej. Szłam tak sobie cała rozanielona gdy nagle cos przykuło moja uwagę. W parku na ławeczce siedziałą para, która najwidoczniej bardzo sie kochał w sobie. " Moze i ja czasem tak spedze czas z Maćkiem" - pomyslałam gdy nagle cos mna wstrzasneło. Gdy byłam juz całiem niedaleko nie widzącej mnie pary zakochanych zauwazyłam ze chłopak całował moją przyjaciółke Ole, a gdy podeszłam jeszcze blizej chłopakiem tym okazał sie Maciek. Nie wierzyłam własnym oczom, przezyłam wstrząs. Maciek dopiero co proszący mnie o chodzenie chłopak siedział z moja jedna z najlepszych przyjaciółek na ławeczce w parku przezywajac razem namietne chwile. Szybko sie wycofałam i biegłam potok łez roniąc prosto do Anety. Aneta musiała o tym romansie cos wiedziec więc postanowiłam ja przepytac. Wbiegłam szybka na schody prowadzace do jej domu przeskakujac po trzy stopnie i wkąńcu wcisnełam mocno dzwonek. Ktos powoli podchodził do drzwi, otworzył je i w drzwiach ujrzałam kumpele. Weszłam nic nie mówiąc bo skoro on cos o tym wiedziała nic mi nie mówiąc to koniec z naszą przyjaźnią. Poszłysmy do jej pokoju i ja odrazu przeszłam do sprawy. Opowiedziałam jej co wydarzyło sie w parku .
- Musiałaś o tym wszystkim wiedziec więc lepiej przyznaj sie odrazu ze obie to przede mną ukrywałayście !! -  Zaczełam wydzierać sie przez łzy.
- Ale ja o niczym nie wiedziałam, naprawde, przysiegam!!
- Jak to nie napewno ci powiedziała!!
- O niczym mi nie mówiła ostatnio wogóle jej nie widuje, wyrecza sie wymóka że jest zajeta bo musi sie siostra opiekować.
- Siostra?! Juz niczego lepszego nie mogła wymyslić
  To mówiąc opadłam cieżko na fotel i zaczełam płakać. Aneta szybko podeszła do mnie i powiedziała:
- Nie martw się.. wymyslimy cos na nich... Zobaczysz

  Przez jeszcze dwa dni nie chodziłam do szkoły więc nie musiałam sie widzieć z Maćkiem jednak pewnego dnia dzwonek zadzwonił u drzwi i ujrzałam w nich Maćka z bukiecikiem niezapominajek. Wręczył mi je jak gdyby nigdy nic i zaczoł paplac o tym jak tu było beze mnie smutno."I to jeszcze jak.. Namietne chwile z Olą to poprostu ten jego smutek" - pomyślałam. Zamachnełam się mocno i z całej siły cisnełam niezapominajkami w cudna twarz Maćka która teraz przybrała kilka zielonych plamek i zarysowań, po czym zatrzasnełam drzwi i pobiegłam do pokoju. Padłam na łózko i zaczełam długo i rzewnie płakać. Ryczałam jeszcze chyba z pół godziny gdy nagle wstałam uczesałam włosy, włozyłam stare dżinsy wybiegłam na dwór i pobiegłam odwiedzic moje kochane koniki.
 c.d.n.


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: madz w 2003-11-25, 20:06
Zuzika tak przymać! Dziewczyny górą, tylko boje sie ze sie okaze ze Maciek ma brata bliźniaka :D


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: olc!a w 2003-11-25, 20:24
No i dobrze Maćkowi!!! Ha!
(Magdaland, to by była wpadka... :/ oby nie...)


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: vitani w 2003-11-27, 15:12
Niezłe Zuzia!!!! Teraz to jest cooll !!! hehe... a swoją drogą, to było by nieźle jakby mial brata blizniaka. Czekam na dalszy ciąg,


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-11-27, 15:21
brata nie bedzie i tyle tylko powiem.. a tak wogóle vitani to ja też teraz jestem ale na kompie bibliotecznym który stoi tu u nas w domu więc jesteśmy razem...:) miałam do sesarstwa jechać ale nie wyszło.. chcesz wiedzieć dlaczego to sobie jak miną dzień przeczytaj :( :(


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-11-27, 16:47
C.D.
Wbiegłam do stajni, odrazu usłyszałam ciche rżanie i rytmiczne pochrupywanie słomy i nagle wszystkie łebki oderwały sie od jedzenia i spojrzały na mnie. Wyciagnełam z kiszeni kilka kostek cukru i rozdałam wszystkim. Poszłam do domu instruktora. Zapukałam i odrazu usłyszałam "Porszę!" więc weszłam. Podszedł p. Rafał więc sie spytałam czy będą jazdy.
- A chcesz?
- Tak.
- Ale na ujeżdżalni bo w teren nie mam czasu. A co juz zdrowa?
- Taa..
    Rozmowa jak zwykle z nim była dretwa. Czesto sie go bałam choc może to smieszne.. Wziełam kubełek ze szczotkami wyczysciłam moja ukochana kobyłke. Nałozyłam siodło i ogłowie i poszłam z nia na ujeżdżalnie. Jeździłam godzine, było całkiem nieźle. Ujeżdżalnia była blisko ulicy więc czasem mozna było zobaczyc kogoś ciekawego i właśnie wtedy ujrzałam Maćka idacego w moją strone. Szybko udałam że go nie zauważyłam. Pokłusowałam na drażki ale nie wyszło mi, chocią zawsze wychodzi. Ostatnio Maciek rujnuje moje zycie. Nawet moja jazde konną. Podszedł do płotku ujezdżalni i zaczoł o czymś rozmawiać z instruktorem. Cały czas starałam sie udawć że go nie widze. Wszystko wychodziło źle. Chwilami to nawet myslałam że spadne w zwykłym galopie. Koń czuł że cos jest ze mną nie tak i sam zachowywał się dziwnie. Tak to juz jest z koniami, zachowuja sietak jak jeździec. Przejmuja jego emocje tak jagby na swój bark. Gdy przejeżdżałam obok balustrady przy której stał Maciek nagle usłyszałam:
- Dobrze ci idzie słonko!
  "o nie to juz jest przegieńcie!! " Pomyślałam i zaczełam w tej chwili nienawidzic Maćka. Czy on wogóle nie zauważa że ja o wszystkim wiem?? Po tym rzuceniu niezapominajkami w twarz myślałam że się domysli ale najwidoczniej do jego pustej głowy nie dochodziła gorzka prawda że niestety nie bedzie mógł zabawiać się z olą i jednocześnie ze mną. Nagle przemówił:
- Postanowiłem że dzis też pojeżdze. Odstapisz mi jej?
  Teraz krew zaczeła mi pulsowac na skroniach
- Ani mi sie śni!!- powiedziałąm przez zaciśnięte zęby. Jeszcze tego brakowałao by jego tyłek spoczoł na grzbiecie biedniej konisi.
- Słucham? - powiedział nadal usmiechając sie radośnie.
- Ani mi się sni powiedziałam!!
- Czemu nie chcesz mu dać? Pamietaj że to mój koń. - Odezwał się głos instruktora.
  Przezuciłam noge przez konia i już stałam na ziemi podąłm  wodze instruktorowi dałam mu pieniadze i poszłam po rower. Po chwili byłam juz na ulicy widziałam tylko zdziwiony wzrok Maćka no i jeszcze instruktora...
C.D.N.


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: olc!a w 2003-11-27, 17:11
Coraz bardziej mi się podoba :wink:
I coraz bardziej mnie wciąga :)


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: vitani w 2003-11-27, 17:16
Boże!!! coraz ciekawwze sie robi. Aż mi trudno uwierzyć ile rzeczy za moimi plecami sie dzieje. Może napiszesz jeszcze dzisi jakiś dalszy ciąg?


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-11-27, 18:16
Dziś juz nie zdąże bo trzeba się za lekcje wziąśc.... Ale jutro się postaram..:) :]


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: madz w 2003-11-27, 18:19
Zuziaaa, błagam napisz coś bo sie nie doczekam :). To jest świetne :D


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-11-27, 19:00
dobrze ale jutro... własnie brad mnie wygania i lekcje czekają...


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: SKR w 2003-11-29, 14:55
Ale swietne!!!!! Strasznie mi sie podoba. Wciągnęło mnie calkowicie. Checy więcej. Czekam na to CD


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: vitani w 2003-11-29, 16:35
Zuzika.... napisz dalszy ciąg tylko nie za tydzień, tak jak muwilas.. napisz teraz wszyscy czekają... no i ja nie ukrywam ze tesz...


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-11-29, 16:37
CD? jakie cd ?? Ja nie nagrywam CD, chociaż jak ktoś ma jakieś propozyvje to z chęcia przyjme bo kasa by sie przydała...


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-11-29, 17:23
C.d.
  W domu było cicho i spokojnie. Włączyłam komputer i od razu na monitorze wyswietliło mi się powiadomienie o wiadomości. Odrazu mogłam się domyślić że to wiadomość od Maćka. Włączyłam ją i ujrzałam krótki liscik:
Co się z tobą dzieje?? Unikasz mnie, nie dajesz dojść mi do słowa.
Jeśli coś cię dręczy to przyjdź dziś pod poczte o 19:00. Będe czekać
                                                                               Maciek
  "Ani mi się śni tam pójść" myślałam. Zamknełam i wykasowałam wiadomość. Zrobiłam sobie gorącą czekolade i poszłam obejrzeć coś w telewizji. Była juz za dziesięc 19 i wtedy postanowiłam że pójde tam i poprostu zerwe z nim. Dłusze chodzenie z nim nie miało sensu, nałozyłam kurtke i wyszłam z domu. Gdy byłam już pod pocztą nie widziałam go. Nie było go tam. Zaczełam się tak wkurzać."No tak wyciagną mnie z domu w taką zimniece żeby sobie zrobic jaja" - to mówiąc ruszyłam wściekła do domu. I nagle usłyszałam wołanie. Maciek biegł w moja strone, ale była z nim jeszcze jakas druga osoba. Stanełam gdy oni powoli zbliżali sie do mnie. "O nie tego juz za wiele" pomyślałam gdy Maciek podbiegł do mnie z Olą. Odwróciłam się i już miałam pobiec do domu gdy nagle ręka Maćka mocno chwycił mnie za przegłub.
- Pusć mnie!!
- Nie.. puszczę cie jak obiecasz ze mnie wysłuchasz
- Nie musisz mi nic tłumaczyć... Wiem wszystko o tym że ty i Ola..
- Co ja i Ola??  Ja nie wiem skąd ty o tym wiesz ale...
- A jednak cos było!!!!- To mówiąc wyrwałam sie z uchwytu Maćka i zaczełam uciekać jednak Maciek był szybszy i po raz kolejny złapał mnie za reke.
- Nie puszcze cię jeśli nas nie wysłuchasz!!!
  W końcu stwierdziłam że nie mam nic do stracenia i przestałąm się wyrywać.
- Może zabrzmi to głupio ale to co widziałąś nie działo sie i nie miało miejsca...
- Co ty głupi jestes...Myslisz że nabierzesz mnie na taka bajeczke... Ślepa nie jestem i po wypadku mnie sie w głowie nie poprzekręcało.
- Nie chodzi mi o to... Mogła byś mi nie przerywać?
  Milczałam patrząc się to na Ole to na Maćka. Po co oni zmyślaja wiedząc że ja wszystko widziałam. Poprostu koniec mojego chodzenia z Maćkiem i tyle świat sie nie zawali to tylko chłopak, niech sobie żyje z Olą.
- Więc to co widziałaś to było coś w stylu... Deja vu...
- Wiesz co Maciek... Poprostu koniec... Nie musisz wymyslać jakiś chorych historyjek. Nie masz prawa zabawiać się moim kosztem!! Zrywam z tobą i prosze nie gon mnie, nie mam ochoty tego słuchać.
To mówiąc wyrwałam się  i ruszyłam marszem do domu. Nie rozumiałam Maćka i Oli przeciez jak oni mogli mysleć że uwieże w jakieś bajeczke z typu że dzieci bocian przynosi. Poprostu im juz sie w głowach pomieszało. Nie wiem czy on sobie myśli że będe go do smierci opłakiwać... Jeśli tak to się strasznie myli
C.D.N


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: vitani w 2003-11-29, 17:29
hm... deja vu? temu maćkowi chyba naprawde sie pokickalo w glowie...


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: olc!a w 2003-11-29, 17:31
Ekssssssssstrrrrrrrra!!!!!!!!!!
:wink: :wink:


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-11-29, 17:45
Tak Maciek jest chory umysłowo... haha :)


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: vitani w 2003-11-29, 22:14
Po prostu.... błąd w mózgu.....


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-11-29, 22:28
Tak deja vu jest jak bład w muzgu. W matriksie uznany za błąd w systemie. Maciek jest chory umysłowo i tyle ci poweim..


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: olc!a w 2003-11-30, 16:48
Naprawdę? :shock: Hiehie, coraz ciekawiej... :)


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-11-30, 18:59
C.D
  Obudziłam sie o 11. Mogłam sobie na to pozwolić bo była sobota. Wsatałam zjadłam śniadanie , poszłam po rower i pojechałam odwiedzic koniki. Wziełam ze soba ogromna marchew dla Pufy. Gdy dojechałam na miejsce okazało się że włascicieli nie ma w domu. Poszłam do stajni i postanowiłam że tam chwile na nich poczekam siedząc przy Pufie. Gdy weszłam odrazu usłyszałam ciche zarzanie Gustawa i pochrupywanie słomy. Wszystkie łebki wyjrzały w moja strone. Podeszłam do boksu Pufy przywitałam sie z nią i to samo zrobiłam z reszta koni i po tem wróciłam do Pufy wreczajac jej obiecana marchew. Zjadła ja mruząc ślicznie oczka. Wszystkie końskie łebki spojrzały na mnie z urazem i dalej wzieły sie za poszukiwanie w słomie ziarenek owsa. Głaskałam moja ulubienice pod kantarem w jej ulubionym miejscu gdy nagle usłyszałam głos samochodu. Ktoś parkował auto za stajnią, bardzo mnie to zdziwiło ponieważ nikt tam nigdy nie parkuje. Po chwili słyszałam kroki i czyjeś głosy. Wyjrzałam ze stajni. Powoli zbliżało się w moja strone 3 ludzi. Nigdy wczesniej ich tu nie widziałam. Usłyszałam strzępek ich rozmowy:
- Musimy poszukac gdzie tu trzymają ten cały sprzęt. To własnie jego weźmiemy, sporo warte jest takie gówno. No i po co tyle wydawać na kobyły. Nieźle to wszystko zhandlujemy.
   Wbiegłam spowrotem do stajni i ukryłam sie w boksoe Pufy. Nie wiedziałam co robić ale wiedziałam jedno że za chwile owi złodzieje wejda do stajni ukradną siodła, ogłowia i Bóg wie co jeszcze. Skuliłam sie w koncie boksu, zdezorietowana kobyłka spojrzała na mnie zdziwiona. Chyba jeszcze nikt nie kulił sie w kącie jej boksu. Usłyszałam pisk otwieranych drzwi. Złodzieje byli juz w środku. Szli powoli czujni na kazdy drobny szelest. Gdy przechodzili obok mojej kryjówki serce zaczeło tłuc mi sie jak oszalałe. Próbowałam je uspokoic w obawie że któryś z intruzów usłyszy je. Słyszałam ich rozmowe:
- A może by tak ukraść i konie co szefie? One chyba sa sporo warte.
- Chyba na mózg padłeś??!! Niby mielibysmy je na dach furgonetki postawić, a może przywiązać z tyłu samochodu i wzbudzać zainteresowanie innych. Co? Czasem myśle Tom że twoja głowa nie posiada takiego mechanizmu jak mózg.
   Przeszli dalej. Po głowie chodził mi pewien plan. Gdy tylko złodzieje wejda do siodlarni ja wyjde na dwór i przedzwonie ze swojej komórki na policje. Nagle po stajni rozniósł się dzwonek własnie mojej komórki. Zamarłam, złodzieje staneli.
- Co to? - spytał jeden z nich.
- Ktos tu jest. Lepiej się pokaż!! Lepiej tak bedzie dla ciebie!! - krzykna do mnie.
  Wziełam zamach i rzuciłam cały czas dzwoniacą komórke nad podłogą dwa boksy dalej. Wyladował w stajni Handżara. Złodzieje poszli za jego głosem do jego boksu i nabrali sie na to ze ktoś upuscił komórke. Wrócili do siodlarni z moją komórka w reku. Ja wykorzystałam to i wybiegłam ze stajni. Miałam zamiar pobiec do najblizszego domu i z tamtad przedzwonić ale nagle przyjechali własciciele. Gdy tylko wysiedli z samochodu zaczełam krzyczec o tym ze złodzieje są w siodlarni i że maja zamiar skradnąc wszystkie siodła i ogłowia. Pan Rafła nic nie mówiąc pobigł ze mna do stajni a pani Ania zaczeła dzwonic po policje. Wbieglismy do siodlarni... Złodzieje uciekli... Wzieli ze soba tylko cześć ekwipunku, pewnie usłyszeli jak krzycze. Ukradli 2 siodła i 4 ogłowia, ale niestety te najcenniejsze. Pobieglismy za stajnie, widzaiłam tylko tył zielonej furgonetki, nie miała ona rejestracji. Patrzyłam oniemiała w miejsce w którym znikneła.
- To moja wina!!
- Nie twoja. Gdyby nie ty nie zostało by pewnie nic. Zachowałas się jak bohater. Dziękuje Ci!
   Po chwili prztyjechała juz policja i zaczeła mnie przesłuchiwać.
- Mamy imie jednogo z nich. Oni maja twoją komórke więc mozemy ich namierzyć no i jeszcze kolor i marke furgonetki. Mysle, że niedługo ich złapiemy.
C.D.N.


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: madz w 2003-11-30, 19:26
Hyh :D Łapać złodzieii :D


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-11-30, 19:29
Przepraszam że was tak zamęczam takimi długasnymi tekstami.... Troszke sie rozpisałam...


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: vitani w 2003-11-30, 19:38
Ale jazda!!!!


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: olc!a w 2003-12-01, 15:58
Fajne!!! I teksty wcale nie są za długie (dla mnie nawet za krótkie :) )!
Kiedy CD?
(i co z Maciusiem? :lol: )


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: madz w 2003-12-01, 16:07
Im dłuższe
 tym lepsze :)


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Magda K. w 2003-12-01, 19:15
ja też czekam. dobrze że odkryłam tą historię...sami utalentowani ludzie


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-12-01, 19:28
hehe... ja to właściwie pisałam tak dla siebie i nawet nie marzyłam o tym żeby sie to komuś spodobało :). Bo to jest opowieśc w którą wplecione są fragmenty na faktach autentycznych, a moje życie nie jest takie za bardz chyba ciekawe (przynajmniej z mojego punktu widzenia) ... Fajnie że komuś sie to podoba :)


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-12-02, 20:37
Eee.. no... Czyta to ktoś jeszcze?? Bo jakoś nie wiem czy jest po co dalej pisać... A wogóle to boje sie że taki jeden znajomy tu zajrzy (w co wątpie) a wtedy to by było dopiero... Oj by było....


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-12-03, 15:40
nie wiem czy ja jeszcze powinnam pisac... jakoś to zakoncze i będzie ... nie wiem czy jest sens to pisać... bo to wszystko nie ma sensu... Wogóle po co ja tu coś na faktach wplatałam ...?...


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: madz w 2003-12-03, 19:33
Zuziaaa, prosze zrob z tego jakąś zarąbista książke i pisz wiecej :). Bardzo mi sie podobaja takie historie :D


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-12-04, 11:26
No nie wiem... jeszcze sie zastanowie :?:


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Kir@ w 2003-12-04, 19:02
Piszzz!!!! Prosze!!!! Ja tu będe czekac i z nadzieją zawsze zajrze czy może coś napisałaś... ;)


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: PoLi14 w 2003-12-07, 10:20
Ja Zuzika czytam! Świetna opowiastka! Masz talent!


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: vitani w 2003-12-07, 17:17
No widzisz ... nawet PoLi to zauważył..... pisz dalej!


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-12-07, 17:31
... nawet poli (lub ola) ... ja juz nie wiem, poprostu juz wszystko mi sie miesza... Napisze jeszcze, ok , ale musze miec natchnienie... dzisiaj sie zastanowie co by tu dalej napisac bo jakos nie mam inwencji twórczej, ooo włąsnie cos mi przyszło na mysl... haha :) to bedzie dobre!! :mrgreen: moze jeszcze dzis napisze..??.. jeszcze sie zastanowie...


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: vitani w 2003-12-07, 17:47
No tak... To za sprawą Poli' ego zmiana decyzjii?


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-12-07, 17:54
Nie za jego (lub jej) sprawą... Nareszcie cos sensownego przyszło mi do głowy ale dzis już nie napisze bo mnie brad wygania.. Jagby co to do niego pretensje slicie że nie pisze ba ja bym pewnie cos więcej juz dawno napisała ale czasu mam mało na kompie... Juz niedługo swój własny komp będe mieć i moge wam obiecać że częściej bede pisać :) :P


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: aguśka w 2003-12-07, 18:10
Nawet  fajne :)
Zuziu ? Ile Ty amsz lat ??


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: PoLi14 w 2003-12-07, 18:39
a co vitani. Jesteś zazdrosna?


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-12-08, 09:41
Ja mam dzisiaj równo trzynastke...ciekawe czy będzie pechowa?? Ale wątpie bo moje życie trzynastolatki zaczyna sie dziś wspaniale, jeszcze dziś napisze dalszy ciąg bo przecież brad mnie musi w urodziny póścić na komp, juz takim zgredem on nie jest zeby mnie w urodziny nie póścić... :mrgreen:


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: vitani w 2003-12-08, 16:11
Hahaah tylko uważaj żeby nie przeczytał tego.. Bo się znowu obrazi. :P


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: madz w 2003-12-08, 18:02
Ehh.. wszyscy nasi bracia to ta sama krew :P. Niezaleznie od wieku sa uparci jak nie wiem i nie da sie ich od kompa odgonic ;)


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: kareena w 2003-12-09, 10:32
heheh to w takim razie ja byłabym okropną siostra... szczęśliwi ci którzy nie mają mnie za sis :diabelek:


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: madz w 2003-12-09, 19:24
Ani mnie :> Wiesz Karee, Kamil przy mnie staje sie łagodny jak baranek.. dzisiaj samz aproponowal mi ze mi posprzata moje słodycze wywalone na podłoge.. :P A dleczego? Bo dobrze na niego wpływa moja obecnośc ;)


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-12-11, 22:45
c.d
Coś z chukiem zaczeło przerywać mój błogi spokuj. Powoli do mojego zaspanego jeszcze mózgu dochodził dźwięk telefonu. W mojej głowie gościły jeszcze strzępki snu. W duchu zaczełam przeklinac osobe wydzwaniającą o tej porze, ale chcąc nie chcąc powoli wygramoliłam się z łóżka i odebrałam słuchawke.
-Halo. - powiedziałam jednocześnie przeciągle ziewając.
-Dzwonie z posterunku policji. Mamy kilka podejrzanych i chcielibysmy aby pani rozpoznała winowajców. Czy może pani teraz przyjechac? Ta sprawa nie może czekać.
- Ależ oczywiście, juz jade.
 Szybko wcisnełam jakieś ubranie i z kluczykami biegłam do samochodu. Posterunek policji był tylko 3 przecznice dalej więc zajeło mi to minutke i już byłam na miejscu. Odrazu ujrzałam przed posterunkiem samochód właścicieli skradzionego sprzętu. Pewnym zwawym krokiem ruszyłam do srodka. Nagle przypomniało mi się że nie wiem w której sali wszysc na mnie czekają. Nagle podszedł do mnie młody policjant odrazu prowadząc mnie do sali przesłuchań.
Gdy tylko weszłam ujrzałam dwójke policjantów i instruktorów od jazd konnych. Szybko przywitałam się i komendant przeszedł do sedna sprawy:
- Zaraz przejdziemy do drugiej sali, tam przez szybe rozpozna pani czy któryś ze złapanych podejrzanych jest jednym ze złodziei. Oni nie będą pani widzieć.
 Po tym przeszliśmy do drugiej sali. Byłam tym bardzo przejeta, nigdy czegoś takiego nie robiłam a moje odwiedziny na komisariacie ograniczały się tylko do odwiedzin spowodowanych stłuczkami itp. Takie sytłacje zawsze oglądałam w kriminałach lub innych filmach sensacyjnych. Ustawiłam sie przed szybą i powoli zaczełam się przygladać podejrzanym typkom. Miałam jednak dziwne wrażenie że oni widzą mnie i gdy tylko zostaną wypuszczeni zasztyletują lub poćwiartuja mnie na kawałeczki i dadzą kotom do zjedzenia. Uważnie przygladałam się każdej twarzy z osobna. Gdy juz myslałam że jednak złodziejaszki dalej sa na wolności pewien osobnik przykuł mój wzrok. Przypatrzyłam się dokładnie i rozpoznałam w nim jednego z nich, bodajrze Toma.
- Jest! Jeden z nich tu jest. Drugi z lewej.
- Jest pani pewna??
-Tak, jestem  w zupełności pewna.
- Może zna pani jego imie?
- Jeden zwracał się do niego Tom.
- Dziękujemy, może pani teraz jechac do domu a wskazanego podejrzanego teraz przesłuchamy i gdy tylko czegoś się dowiemy zostanie pani odrazu powiadomiona.
 Jeszcze chwile wpatrywałam się w komendanta po czym wyszłam z sali i poszłam do samochodu. Wszyłam juz z posterunku gdy usłyszałam czyjes wołanie:
- Zuzia poczekaj!
 Odwróciłam się i ujrzałam właścicieli stadniny bięgnących w moją strone.
- Jestes pewna że to jeden z nich?
- Tak.
- Och.. to dobrze, teraz dzięki tobie pewnie złapią wszystkich. Dziękujemy Ci za wszystko!
- Naprawde nie ma za co, byc może gdybym wtedy się tak nie wydzierała złapalibyśmy ich juz dawno.
-Bzdury! Gdyby nie ty wogóle byśmy ich nie złapali.
- Nie wiem... Będe już jechać, dowidzenia!
- Dowidzenia i jeszcze raz za wszytsko Ci dziękujemy!
  Wsiadłam do samochodu, włożyłam kluczyk do stacyjki i już miałam odpalać gdy nagle ujrzałam jadący ulicą żółty samochód. Jedna myśl przebiegła mi przez głowe.. "To jest dla mnie jedyna szansa by dowiedziec się kto jest kierowca tego samochodu" i ruszyłam za nim...
c.d.n.


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: madz w 2003-12-11, 22:50
Joł :) Kryminał sie robi :). Ale ejst jaknajbardziej spoko :)


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-12-11, 22:58
Jejku ledwo napisałam, zaglądam i juz odpowiedzi... żyć mi ludziska nie dają :P ;) :mrgreen: fajnie że wam się tak to spodobało ale kiedyś nadejdzie dzień ze będe musiała to jakoś skonczyć... na swiatło dzienne wyjdzie prawda o żłótym samochodzie... ;)


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: madz w 2003-12-11, 23:00
Ja tutaj zaraz chcem miec prawde o Maćku :>..  Hyh ;)


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: vitani w 2003-12-12, 20:53
Ja myślałam że ty wiesz kto jest właścicielem żółtego samochodu... Czyżby to był ktoś inny niż naprawde?


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-12-12, 22:13
Vitani to nie jest całkiem opowieść na faktach autentycznych... Wszystko będzie widać :P :P


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: vitani w 2003-12-13, 11:25
Ale jedno mnie zastanawia.... Czy sesarz nie ma jeszcze reumatyzmu?...


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-12-13, 18:02
Pewnie ma a czemu pytasz?


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zimoludka w 2003-12-13, 19:07
Zuzika! pisz dalej! to jest extra :DDD
CHCEMY JESZCZE :DDD


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-12-13, 20:02
O widze że  i Zima zajrzała tu... Witam Zimoludko!!! :wink: Napisze jak będe mieć natchnienie bo jakoś nie mam pomyslu co dalej...


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Magda K. w 2003-12-13, 20:54
a ja już myślałam że jak twój post to coś napisałaś. no i się rozczarowałam  :cry:  :cry:  :cry:  coraz ciekawsze się robi


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: olc!a w 2003-12-14, 01:47
No naprawdę kryminał :)
Ale co z tym Maćkiem? :?:


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-12-14, 11:52
Z Maćkiem jak z Maćkiem... pewnie dziś coś sie wyjasni... zobaczycie jeszcze dzis cos napisze...


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: olc!a w 2003-12-14, 18:25
Maciek będzie chorym psychicznie kierowcą żółtego samochodu :lol:
Nio to czekamy na CD :wink:


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: olc!a w 2003-12-15, 14:58
THX :lol:
No to może nakręcimy razem film, co Zuzika? :lol: :lol: :lol:
;)


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-12-15, 16:32
Pewnie! :wink: tylko musimy sobie sponsora znaleźś ;) :P


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: madz w 2003-12-15, 19:28
Ja bede sponsorem, jeśli otrzymam 98% z zysku ;))


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: BEAUTY T3RROR w 2003-12-15, 20:55
A ja moge byc za 97% haa? haa? :P
PeeS: super! :)
PeeS2: Maciek mafiozo?  :lol:


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: madz w 2003-12-15, 21:12
6,5 po raz pierwszy, po raz drugi i sprzedanee :D

PeeS Gdzie dalsza część  żółtego samochodu? :)


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: olc!a w 2003-12-16, 15:46
Oki, teraz trzeba zatrudnić aktorów :lol:
Proponuję zorganizować casting :lol:
PeeS Kiedy CD?


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: BEAUTY T3RROR w 2003-12-16, 16:32
Nie nastapi? :(


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-12-17, 15:42
nastapi kiedys tam :P narazie to ide na sanki :P żartuje ide do kumpeli i dziś pewnie ukaże się dalsza cześć...


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: olc!a w 2003-12-17, 17:47
Nio to czekamy :)


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-12-17, 19:11
"Niech się dzieje wola nieba, a nią się zawsze zgadzać trzeba" :P :P ;) :mrgreen:


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: vitani w 2003-12-17, 20:17
Ta Zuzika zamiast pisać na sankach fika! :lol:


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-12-17, 21:08
A zkim Vitani, jak myslisz z kim fikam?? :mrgreen:
No dobra macie C.D.
  Wyjechałam z placu koło komisariatu i ruszyłam w poscig za żółtym samochodem. Na ulicy był dosyc duży ruch więc nie mogłam zjechac na inny pas i poprostu zobaczyć kto siedzi za kierownica żółtego samochodu. Powoli przeciskałam sie przez tłum samochodów jadących do pracy. Nagle straciłam z oczu obiekt pogoni, opanowało mnie przerazenie i wkurzyłam się na samą siebie. Myślałam że już znikną mi na dobre gdy nagle pomiędzy trolejbusami ujrzałam kawałek żółtej karoserii. Szybka skreciłam na inny pas, przecisnełam sie pomiędzy jakimis samochodami i już, już byłam za owym żółtym samochodem gdy nagle ten gwałtownie zachamował i uderzył w mój samochód. Usłyszalam okropny chuk i cos uderzyło we mnie. Po chwili zrozumiałam że to poduszka powietrzna wystrzeliła, próbowałam wyjrzec co dzieje sie z winnym czyli żóltym samochodem ale gdy próbowałam to zrobic coś strasznie zabolało mnie w krzyżu tak bardzo że przez chwile straciłam świadomosć. Gdy juz miałam kontakt ze światem zobaczyłam zbiegowisko ludzi oglądajacych całe wydarzenie. Nagle coś powoli zbliżało się do samochodu i ujrzałam grupe policjant, otworzyli drzwi i unieszkodliwili poduszke powietrzna która cały czas przyciskałą mnie mocno do fotela. Już po chwili podbiegli do mnie lekarze z noszami. Ułożyli mnie na nich, unieruchomili kark i wsadzili do karetki. Cały czas byłam oniemiała, chwile temu rozpoznawałam na posterunku złodzieja a teraz leżałam w karetce jadącej na sygnale. Nagle moje zamyślenie przerwał głos lekarza:
- Coś panią boli?
- Kark... Co się stało z tym samochodem który we mnie uderzył?
- Uciekł z miejsca wypadku, ale byli świadkowie którzy złożyli już swoje zeznania policji.Ale czemu pani wjechała na tamten samochód?
- Ja?! To ona gwałtownie cofną w tył!!! To wszystko jego wina.
- Spokojnie proszę sie nie denerwować, ale świadkowie zeznali że to pani uderzyła w pojazd na przodzie.
- Przecież dokładnie widac było że to tamten wjechał we mnie, Co to za świadkowie, gdzie oni maja oczy!!! - krzycząc próbowałam się podnieść ale okropny ból nie pozwalał mi na to.
- Teraz pani zaśnie... - powiedział doktor szykując zastrzyk.
- Nie ja nie che spać!! jestem niewinna, jestem niewinnna, jestem niewinn... - Zasnełam...
C.D.N.


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zimoludka w 2003-12-17, 23:14
dawaj dalej! :D


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: olc!a w 2003-12-18, 14:00
Yeeeah!!!!!!!!! ;)
Polska Agata Christie (czy jak się tam pisze jej nazwisko)? ;)


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-12-18, 17:42
hehehe... juz chyba tylko 2 części bedą, trzeba kiedys z tym skończyc... Od nowego roku z tym kończe, koncze z Żółtym samochode, z Golfem, z obgadywaniem porządnych ludzi, kończe... Ale zaczne jekieś inne opowiadanie, nawet mam pewien pomysł ;)


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: olc!a w 2003-12-18, 17:50
Oooo szkoda :(

A jaki to pomysł? Chociaż trochę zdradź!!! Prosimyy.... :D


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-12-18, 19:28
:P


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: vitani w 2003-12-18, 22:04
Kończysz z golfem?? Proponuje Bierki.... A co do obgadywania porządnych ludzi.. to teraz żałuje że to robiłam :(
A na c. d. czekam wyrwale :lol:


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: SKR w 2003-12-19, 17:19
cZekam na ciag dalszy. dawno nie czytalam ale teraz nadrobuilam i mi sie bardzo podoba!!!!


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-12-19, 22:14
No to fajnie że wam sie podoba...
C.D.
Obudziłam sie w sali szpitalnej. Szybko rozejżałam sie dookoła, czułam sie całkiem nieźle i co do mnie nie podobne byłam bardzo wyspana. Nagle ujrzałam wzrok dwóch osób wpatrzonych we mnie. Był to wzrok przerażenia. Dwójka małych dziewczynek leżących po drugiej stronie sali wpatrywało się we mnie ze strachem jagbym była złą czarownicą czychającą na nich.
- Cześć! - przywitalam się słodkim głosem.
-Dziendobrry... Czy to prawda że pani jest przestepcą.
  Nagle przypomniało mi się to co dziło sie w karetce. Doktor mówiący pewnym tone że to ja jestem winna wypadkowi. Moje krzyki... Zaczeła napełniać mnie złosć
- Nie, ja nie jestem przestępcą. - to mówiąc wyszłam z sali i poszłam wypisac sie ze szpitala. Na korytarzu ujrzałam doktora jadącego wczoraj ze mną karetką. Ruszyłam pewnym krokiem w jego strone.
-Chcę sie wypisać!
- To narazie niemożliwe.
- Jak to niemożliwe, ból w karku juz mi nie dokucza i czuje siś tak dobrze ja nigdy.
- Ból w każdej chwili moze powrócić, wprawdzie mozemy pania wypisać ale na własną odpowiedzialnosc i...
-i?
- i zresztą musiała by pani porozmawiać z policją, w końcu pamieta pani chyba wczorajszy incydent?
- Pamietam doskonale, pamietam jak tamten samochód gwałtownie zachamował i spowodował wypadek.
- Z tym niech pani porozmawia z policjantem, stoi tam pod ściana.
Nagle ujrzałam policjanta który przyglądał sie cały czas naszej dyskusji z doktorem. "Więc jestem pilnowana?!!" - spytałam samą siebie pełna złosci. Czułam się jak wulkan który za chwile eksploduje. Podeszłam do policjanta i próbowałam się uspokoić.
-Chciałą bym się wypisać, jest to mozliwe.
- W zasadzie tak, ale pod warunkiem że wstawi się pani na komisariacie jutro o 13:00 i przesłuchamy panią.
  Nie pytała się już o nic, i tak wiedziałam że w oczach tych ludzi jestem kłąmcą który nie chce przyznać się do winy. W ich oczach byłam skończoną "babą z kierownicą" czyli postrachem na drogach. Przebralam sięw moje u branie i nagle przypomniało mi sie że nie wiem gdzie jest samochód więc wróciłam szukać policjanta. Odnalazłam go stojącego w tym samym miejscu i to mnie troche ździwiło bo przeciez jeśli pilnował mnie to nie stał by tam w neiskończoność:
- Zapomniałam zapytać - Co się stało z moim autem??
- Stoi styłu na parkingu, musi pani oddać go do warsztatu zeby wstawili nową poduszke.
- Czemu pan tu jeszcze?
- Wykonuje swoją prace, niech pani juz jedzie bo zaraz sie rozmysle i jednak nie bedzie pani mogła z tąd wyjść.
  Nagle spojrzałam na sale przy której stał policjant. W środku leżał młody męszczyzna, po chwili zobaczyłam coś znajomego w jego twarzy i jeszcze cos.. To było niemozliwe, na stoliku obok łóżka lezały jakieś rzeczy i wśród nich moja komórka którą zabrali złodzieje w stajni. Nie wierzyłam właśnym oczom ale mój telefon miał dosyc nietypowy kolor więc odrazu go poznałam.
- Kim jest ten człowiek?
- Złodziejaszek, zaczepił na chodniku starszą kobiete i zabrał jej torebke. Biegł przed siebie i nie zauważył samochodu jadącego prosto na niego. Wybiegł pod same koła...
- A te rzeczy na stoliku?
- To uważamy że skradzione...
- Mogę obejrzec ten telefon? Uważam że to mój...
- Wolał bym nie... a jaki jest pani numer?
Wyrecytowałam mu numer , a on wzią komórke i sprawdził.
- No ten rzeczywiście... - odrzekł troch zdziwiony.- A może jakis numer z książki telefonicznej??
 Wyrecytowałam mu prawie wszystkie, widziałam jego zdziwienie gdy podawał mi moją zgube. Szybko zadzwoniłam na posterunek i opowiedziałam o wszystkim że znalazłam kolejnego ze złodziei. Po chwili byli już obok mnie właściciele stadniny i kilku znanych mi już policjantów. Jeszcze raz spytali czy jestem pewna że to właśnie jeden ze złodziei sprzętu jeździeckiego. Później zmienili kilka słów i pozwolili mi jechac do domu. Odetchnełam z ulgą, miałam już dosyć wrażeń na dziś ale jedno co dobre to to że odzyskałam moją komórke. Wsiadłam do samochodu i ruszyłam do domu. Pierwsze co zrobiłam to nakarmiłam kotke która głodowała przez cały dzień (biedaczka), wykompałam się poszłam spać. Śnił mi się bardzo dziwny sen... Goniłam żółty samochód, on zatyrzymał się ja wysiadłam podbiegłam do niego i otworzyłam drzwi owego samochodu. Na siedzeniu kierowcy ujrzałam małego szczurka który szybko zeskoczył z siedzenia i gdzieś pognał przerażony. Gdy obserwowałam całą tą scene coś chwyciło mnie i poczułam zimny metal przy mojej szyi - nóż. I usłyszałam szept:
- Poruszysz sie i zginiesz... - I obudziłam się zalana potem...
c.d.n.


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: madz w 2003-12-19, 22:59
Horror :) Ale fajny :)


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: olc!a w 2003-12-20, 00:39
Aaaaaaaaaaaaale ekstra!!!!!!!!!! Coraz lepsze!!!!!!!!!!


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: navel w 2003-12-20, 09:43
dopiero teraz przeczytałam, żeczywiscie wypas! wypas! wypas! ale wciąga, ekstra!! :wink:  :wink:  :wink:
chcemy jeszcze! chcemy jeszcze! chcemy jeszcze! chcemy jeszcze! chcemy jeszcze! chcemy jeszcze! chcemy jeszcze! chcemy jeszcze!


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: PoLi14 w 2003-12-20, 20:43
Extra! oby tak dalej, bo już miłosnych opowiaste mam po dziurki w nosie. Czekam na C.D.


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-12-20, 22:15
:P narazie to ja musze robić porzatki przedswiąteczne, jutro jazda konna więc jak juz napisze to jutro wieczorem :P


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: navel w 2003-12-22, 18:52
chcemy c.d.! chcemy c.d.! chcemy c.d.! chcemy c.d.! chcemy c.d.! chcemy c.d.! chcemy c.d.! chcemy c.d.! chcemy c.d.! chcemy c.d.! chcemy c.d.! chcemy c.d.! chcemy c.d.! chcemy c.d.! chcemy c.d.! chcemy c.d.! chcemy c.d.! chcemy c.d.! chcemy c.d.! chcemy c.d.! chcemy c.d.! chcemy c.d.! chcemy c.d.! chcemy c.d.! chcemy c.d.!
plosimy...  :lol:


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-12-26, 00:34
Boże, ja się chyba zbije...  :grr:  :grr: napisałam długaśną kolejną część żółtego samochodu i się skasowałą  :grr:  :grr:  :cry:  Jejku... ona była potwornie długa  :grr:  :grr:  Dupa  :twisted: już miałam sobie skopiować tą część tak na wszelki wypadek bo zawsze tak robie ale zapomniałam i się skasowała  :grr:  :twisted: A pisałąm ją chyba z póltorej godziny  :twisted:  :twisted: po tym to ja nie wiem czy chce pisać... Jestem strasznie wkurzona  :twisted:  :evil:  :grr: :|


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: navel w 2003-12-26, 12:54
napisz!!! prosimy! no to teraz nie taką długaśną tylko kawałkami...  :D


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: vitani w 2003-12-26, 18:59
Oj Zuzika... Paskudna sprawa ci się przytrafiła....


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-12-26, 20:43
Pisze... W końcu my Vitani jesteśmy NIEPOKONANI!! nic mnie nie zatrzyma przed napisaniem dalszej części więc... (ale tym razem to zapisze)
c.d
  Obudziłam sie o 3 nad ranem. Wstałam i ruszyłam w strone kuchni by zgasic pragnienie. Siadłam przy stole wchłaniając już drugą szklanke wody. Odrazu obok pojawiła się moja kotka - Sara i po sekundzie juz wylegiwała sie na moich kolanach. Oparłam się łokciami o stół i zaczełam rozmyślać o tym co wydarzyło się poprzedniego dnia i o tym co może się jeszcze dzis wydarzyc jednym słowem zaczełam użalać się nad sobą. W głowie układałam plan na dzisiejszy rozpoczynający sie dzień. wWiedziałam dokładnie co chce zrobić - "Dziś odnajde kierowce żółtego samochodu" powiedziałam sama do siebie zrzucając przez przypadek kotke z nóg która czuła się bardzo urażona i postanowiła jak narazie nie wracać na moje kolana. Co raz wolniej i ciężej mi się myślało. Zaczełam w głowie układać sobie przepowiednie tego dnia jak ja odkrywam kto siedzi na siedzeniu kierowcy żółtego samochodu. Rozmyślałam co raz wolniej, i wolniej aż w końcu zasnełam...
c.d.n.


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: vitani w 2003-12-26, 21:16
No jak to kto siedzi? Piękny niebieskooki wiewiór.. hahahahaha


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: navel w 2003-12-26, 21:19
ooo fajne... wiecej! wiecej! jeszcze dziś... ploshem bardzo ładnie bo jutro wyjezdzam i sie nie naczytam


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-12-26, 22:00
c.d.
 Obudziłam sie o ósmej. Szybko umyłam, ubrałam, przekąsiłam coś i ruszyłam do auta. Wyjechałam na główną i ruszyłam sama nie wiem gdzie. Jechałam przed siebie ale jak zwykle okazało się że bardzo szybko odnalazłam żółty samochód. Jechał spory kawałek przedemną.
Nagle skręcił w jakąś boczną aleje i straciłam go z oczu. Powoli napełniałą mnie złość. Skręciłam w tą samą uliczke ale go nie widziałam. Wkurzona zaparkowałam na poboczu i zaczełam uderzac głową w kierownice gdy nagle ujrzałam kawałek żółtej karoserii. Szybko wyszłam z samochodu i ujarzałam kawałek dalej zaparkowany owy żółty samochód. Powoli ruszyłam przed siebie. Ktoś siedział w środku. Podbiegłam i jednym zamachem otworzyłam drzwi. Na miejscu kierowcy siedział nie kto inny jak nasz komendant ten sam który prowadził sprawe skradzionego sprzętu jeździeckiego.
- TY! ty!! - Wykrzyczałam przez zaciśniete zęby.
- No ja. - powiedział ze cfaniaczym uśmiechem.
- To pański samochód?
- Tak, mój.
- Więc to prawda. To pan uciekła z miejsca wypadku i niech mi pan nie wciska kitu bo wszystko widzialam dokładnie. Pan wielki stróż parawa, przykład dla innych!!
- A co się będziemy oszukiwac. tak uciekłem z miejsca wypadku. I co mi zrobisz? I tak mam światków...
-Przekupionych swiatków!!
- No na przykład. I zresztą kto uwierzy małolacie za kiierownicą. Nie oszukujmy się. - powiedział z ironicznym uśmiechem. Czułam że złość we mnie buzuje, czułam się niczym wulkan przed erupcją. Ale jednak wiedziałam że to co mówi jest prawdą.
c.d.n.


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: vitani w 2003-12-26, 22:10
To straszne!:( Ciekawi mnie jaki masz pomysł na dalszy ciąg, bo ze mnie się  w tej chwili zrobił kłębek nic niewiędzący


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: navel w 2003-12-26, 22:19
fajnie, fajnie!!! tajemnicze to to....  :lol:  jeszczem... chemy jeszczem :lol:


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-12-26, 22:22
Navel masz wspaniały embland :(


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: navel w 2003-12-26, 22:22
Cytat: Zuzika
Navel masz wspaniały embland :(

emblemat? dzieki

zuzika wysłałam ci PW  :D


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-12-26, 23:36
Tak zauważyłam... no a ja ci odesłałam...


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: vitani w 2003-12-27, 00:48
i kto tu się Zuzika obija? No kto! hehe jutro obudzisz się, wyszorujesz zęby i marsz do klawaitury pisać dalsze ciągotki heieheih :lol:


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-12-27, 17:40
Oj vitani ty cały czas o tych ciągotkach :P Poprostu ja lubie moich słuchaczy trzymać w napieciu...


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: vitani w 2003-12-27, 18:12
Słuchaczy??No chętnie posłucham twoich opowiadań na winampie :P Bo czasem to już patrzeć w ekran nie mogę... A czy tanie dzieciom pomaga im rozwijać swoją wyobraźnię.. :P


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-12-27, 18:20
oj ty to zawsze szukasz dziury w całym :P kto wie moze nagram na odtwarzczu moje opowiadania... nie zły pomysł :P


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: vitani w 2003-12-27, 18:47
Ojeju Zuzika... co za zmaiana....


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-12-28, 10:55
Chce ktos jeszcze ciąg dalszy?? Bo nie wiem czy pisac... A może mi sie nie chce... Pewnei i to i to...


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: vitani w 2003-12-28, 11:57
ee no Zuzika... pisz dalej, bo nie pójde z tobą na koniaki... :P


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: madz w 2003-12-28, 12:41
Pikne opowiadanie, pisz więcej :> więcej więcej więęęęćeeeeeeeejjj ;))


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Tiggy w 2003-12-28, 13:25
:) Wlasnie przeczytalam wszystko od poczatku, bo znalazlam chwile wolnego i... TO JEST SWIETNE !!! PISZ KONIECZNIE DALEJ ! Zyskalas kolejna stala czytelniczke- mnie :P


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-12-28, 17:55
No to witam nowa czytelniczke :wink: oto dołanczasz do klubu żółtej karoserii :)  ;)


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: vitani w 2003-12-28, 22:09
kiedy w końcu będzie ciagotka? ja tuusycham z czekania...;)


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Tiggy w 2003-12-29, 17:42
a gdzie ciag dalszy??? no ja czekam, nie chcesz chyba stracic czytelniczki ?? :roll: ;) :P


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: vitani w 2003-12-29, 20:55
a ja czekam i czekam i czekam. I nikomu nie ufam i nikomu nie wierze .... eh.... to może spróbuj jakoś ceikawie wybrnąc i zakończ to opowiadanie.. Sama pisząc opowiadania złagadzam atmosfere i zakańczam... ?Nie wiem... może masz jeszcze jakiś pomysły... ale pisz na bieżąco.. :(    :P


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2003-12-30, 17:11
Pozwoliłam mu odjechać, cały czas jednak byłam w szoku. Komendant był ostatnią osoba którą bym o to podejrzewała. Powoli wróciłam do samochodu i pojechałam do domu. Gdy byłam już na miejscu zaparzyłam sobie kawe i siedziałam do późna w nocy szukając jakiegos sposobu na wrobienie komendanta. Postanowiłam że z rana pojade szukać światków. Po chwili jednak stwierdziłam że jest to jak szukanie igły w stogu siana. Sama nie wiedziałam co zrobić by komendant stracił dobrą opinie i wpadł za kratki. Poszłam spac stwierdzając że i tak nie wymyśle na razie nic lepszego.
sorki, ale już sama nie wiem co pisać. Nie mam weny twórczej...


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: vitani w 2003-12-30, 17:16
to nic, każdy czasem ma tak że nie wie o czym pisać, ale potem przychodzi czas gdy pisze się najciekawiej


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: navel w 2004-01-03, 23:37
vitani ma racje! jeszcze!jeszcze!jeszcze!jeszcze!jeszcze!jeszcze!jeszcze!jeszcze!


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Tiggy w 2004-01-04, 14:43
Tutaj takze czekam na CD, czy Wy zawsze musicie konczyc w najlepszych momentach?? :cry: :lol: PISZZ :)


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Sche-Wa w 2004-01-12, 16:41
hej no to bedzie C.D ??? zyskałaś nowa fanke  :wink: superrr


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2004-01-13, 15:12
ooo... :o  widze że ktoś tu jeszcze czeka na ta niemalze zapomnianą opowieść... Miło mi... W zasadzie to już dawno napisałam CD ale nikt tak nie błagał więc jest on w moim komputerowym notatniku i czeka na lepszy dzień, narazie to mam doła bo jestem chora i niestety chyba nie pójde na disko na które tak bardzo czekałam  :cry:  :cry:  :cry:  :(  :(  :(  Jestem załamana, nawet nie moge pójśc do konisi i nawet nie moge pzerzyc tych ekscytujących a zarazem nie zapomnianych i strasznych chwil na jazdach konnych  :P  :lol:  :lol:  :D


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: navel w 2004-01-13, 15:15
ja te czekam :) dawaj CD  :grr:  :grr:  :lol:  :lol:  :lol:  :wink:  ;)


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2004-01-13, 15:24
No dobra, po przeczytaniu opowieści Gerdy mam ochote pisać ale prosze poczekajcie cierpliwie bo za jakis czas będzie u nas ksiądz po koledzie więc narazie musze troche posprzątać...


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: olc!a w 2004-01-13, 16:35
Jak to siem stało że mnie tu tak dawno nie było? :?: :?:
W każdym razie...
Pisz CD prosimyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy!!!!!!!!!


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Sche-Wa w 2004-01-13, 18:09
DALEJ!!! :) TAK SIE ZACZYTAŁAM :)


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Gopi w 2004-01-14, 10:33
Zuzika, zrób to dla biednej chorej Gopi i pisz dalej :D :P


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2004-01-14, 15:01
No Gopi ja tysz chora :( wszyscy chorzy i nawet nie ma kto mnie odwiedzić :( Przez tą chorobe straciłam ochote do pisania...


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Sche-Wa w 2004-01-14, 15:11
Jak napiszesz to wyzdrowiejesz  :lol:  ;)


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2004-01-16, 21:38
c.d.
  Obudził mnie sygnał telefonu. Powoli wygramoliłam się z łóżka i odebrałam słuchawke.
- Słucham! - Powiedziałam wściekłym i jeszcze troche zaspanym głosem.
- Tu komisariat policji. Złapaliśmy winnego wypadku. Czy mogła by pani przyjechać do nas na ulicy 3 maja??
  Zamurowało mnie to co usłyszałam. Nie wieżyłam własnym uszom, sama chciałąm szukać winnego a on sam się znalazł ale wolałam nie zapeszać bo mogła to być osoba całkowicie niewinna.
- Tak oczywiście, już jade. - Odłożyłam słuchawke, szybko się ubrałam i wybiegłam do samochodu. Po kilku minutach parkowałam na podjeździe przed posterunkiem. nie zauważyłam samochodu za mną w który lekko uderzyłam chamując. Szybko zatrzymałam auto i wyszłam z samochodu by zabaczyć jakie szkody wyrządziłam. Okazało się że wybiłam jeden reflektor, właściciel uderzonego pięknego czarnego samochodu równiez przyglądał się w ciszy reflektorowi.
- Ja przepraszam nie zauważyłam pana. Zapłace za szkody.
- Nie trzeba. To drobna strata a ten reflektor był już troche uszkodzony więc na jedno wychodzi. - Powiedział młody niebieskooki brunet uśmiechając się do mnie.
- Jestem Josh. - powiedział wyciągając ręke. Troche ździwiło mnie to podejście ejgo do sprawy ale odwzajemniłam uśmiech i równiez podałam mu ręke przedstawiając się. Oboje weszliśmy do komisariatu i jak się okazało po chwili szlismy do tej samej sali. Obawaiałam się że policjanci uważają go za winnego wypadku, jednak ani śmiałam się spytać w jakiej sprawie on tam idzie. Weszliśmy do sali gdzie ujrzałam kilku policjantów a na krzesle komendanta. "Więc jednak złapali właściwą osobe!!" - Odetchnełam w duszy że to nie josh ale zastanawiało mnie co on tu robi. Policjant wsazał mi i jemu dwa wolne krzesła i zaczoł rozmowe.
- Wczoraj przyszło do nas dwóch ludzi, świadków zdarzenia i opowiedzieli dokładnie co zaszło. Nie wierzylibyśmy im gdyby nie to iż komendant po kilku minutach przesłuchania sam przyznał się do winy. Winny zwróci pani koszty naprawy samochodu, oraz odbierzemu mu prawojazdy jako kare za ucieczke, nei przyznanie się do winy oraz przekupienie światków. Jego samochodem zajmie się jego syn Josh. - I tu wskazał ręką na Josh. Chwile wpatrywałam sie w niego aż w końcu pojełam, musiałam wyglądać śmiesznie gapiąc się na niego z pół otwartą buźią :o Pochwili zauważyłam jak wszysycy się na mnie patrzą więc zmknełąm ją i udałam jagby mnie to wcale nie ździwiło. Uzgodniliśmy reszte i mogłam już pojechać do domu. Już wychodziłąm z komisariatu gdy usłyszałam jak ktoś mnie woła. Odwróciłam się i zauważyłam Josha biegnącego do mnie.
- Poczekaj. Chciałem cię przeprosić za mojego ojca.
-Było mineło, nie masz co za niego przepraszać. Jesteśmy kwita: ja cię stuknełam i on mnie stukną.
- Tak nawet w to samo auto.- Powiedział śmiejąc się.
- Co?! Przeciez tamto było żółte!!
- No tak ale nie podobał mi się tamten kolor i przemalowałem je.
Teraz zamurowało mnie kompletnie. Spojrzałam na owy czarny samochód i dokładnie zbadałam go wzrokiem. Rzeczywiście kształt taki sam. Nigdy wcześniej nie zauważałam że żółty samochód jest taki ładny, wtedy liczył się dla mnie tylko ten ochdny kolor który psuł cały jego wygląd. Nagle pytanie Josha wyrwało mnie z zamyślenia:
- Masz może wolny wieczór??
- Ja?! Tak, raczej tak.
- To może chciałabyś wybrać się dziś ze mną do restauracji??
- Czemu nie, więc jesteśmy umówieni, a o której mam na ciebie czekać i gdzie?? - Zadziwiała mnei moja śmiałość.
- Przyjade po ciebie o 19 dobrze?
- dobrze, tym cackiem??
- Tak. - i zaczeliśmy sie razem smiać.
- To do wieczora. - I tymi o to słowami pożegnalismy się a ja czułam nareszcie jak spokój ogarnia me serce i niesamowtą radość z powodu randki z Joshem. Wiedziałam że to już koniec żółtego samochodu...


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Tiggy w 2004-01-16, 22:04
ii... to .....KONIEC?? Kurce super koniec...  :)  Podoba mi sie, zaskakujacy ...  :D  Supcio opowiadanie Zuzika, moge sobie je wydrukowac w calosci ?? No wiesz, prawa autorskie itepe...  :roll:  ;)


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: navel w 2004-01-16, 22:27
super!!! super!!! i to juz koniec?... :( szkoda... ale przyznam ze fajnie sie zakonczyło... a moze to jeszcze nie koniec...?  :lol:  :P


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2004-01-16, 22:42
Tiggy pyta czy może sobie wydrukować... w zasadzie możesz ale tylko ty sie nie podawaj za autora :grr: Jagby sie ciebie kto pytał to mów że to napisała pewna wielka ZUZIKA hehe ta moja skromnośc...  :oops: No to sobie możesz drukować :wink: fajnie ze tak się strasznie podoba  :)  wszystko ma swój koniec... :(


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: navel w 2004-01-16, 22:43
ech , no szkoda ze koniec, ale fajny ten koniec :)


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2004-01-16, 22:50
Koniec musi być efektowny... taki to już urok końców... nawet mi troche szkoda bo lubiłam tą opowieść... No ale szybko zapomne a zresztą zawsze można ją sobie czytać :wink:


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: vitani w 2004-01-17, 11:13
No i happy end... Ależ ja sie wzruszyłam  :cry:  A może Zuzika, ujawnisz światu jak wygląda ten samochód.. :P Ja mam jego zdjęcie, co prawda jest zrobione od tyłu ale jest oczywiście żółty.. :P


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2004-01-17, 17:17
Możecie sobie w albumie kawałeczek zobaczyć :P i w mojej prywatnej galeri zaraz umieszcze... więc jagby co to tam zobaczyć żółty samochód który już nie istnieje, to koniec...


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Sche-Wa w 2004-01-17, 18:49
super  :wink:  tylko wielka szkoda ze juz koniec :( buuuuu ...  :cry:


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2004-01-17, 21:44
[quote="vitani]A może Zuzika, ujawnisz światu jak wygląda ten samochód.. [/quote]
No jagby co vitani ma go w emblemacie a dokładniejsze są w prywatnej galerii :mrgreen: Teraz właśnie sobie całego żółtego samochoda przeczytałam i stwierdzam że to jest BEZNADZIEJNE :!!!: :!!!: :!!!:  naprawde straszne... koniec jest najlepszy i się ciesze że to skończyłam, bardzo się ciesze...


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: BEAUTY T3RROR w 2004-01-17, 22:09
Bylo superek  :D


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: madz w 2004-01-17, 22:24
Wcale nie jest beznadziejne, w kazdym razie nie jest lepsze od tego mojego opowiadania ;D.


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: navel w 2004-01-17, 22:38
bylo ekstra!!!


Tytuł: "Żółty samochód"
Wiadomość wysłana przez: Zuzika w 2004-01-17, 22:47
no dobra każdy wie swoje... W takim razie teraz po skończeniu tej oto opowieści zapraszam was na moją kolejną pt. "Zagubiona opowieść" bo jakoś tam nikt nie zagląda :( choć twierdze że jest ona lepsza od żóltaka... :lol: