W podstawowoce bylam na wagarach tylko raz-z cala klasa jakos pod koniec roku szkolnego. Po drugiej stronie ulicy byl basen na powietrzu, bylo cieplo i postanowilismy skorzystac. Okazalo sie, ze dla grup zorganizowanych oczywiscie pod opieka osoby doroslej jest znizka. No wiec co zrobily zdolne dzieci? Trzeba bylo znalezc opiekuna! Nie uwierzycie, kto nim zostal... Pani od angielskiego, ktora miala miec z nami pierwsza lekcje
Poniewaz nie przyszlismy do szkoly, poszla do domu i po drodze przechodzila obok plywalni. Poprosilismy ja, weszla z nami, kupilismy tansze bilety i poszla do domu, nawet sie nie zorientowala, ze to my jej ucieklismy z lekcji!!!
Potem w liceum czasem mi sie zdarzalo, glownie w klasie maturalnej
No i na studiach tez
Hm, no w sumie to moze nie ma sie czym chwalic, ze sie dokonywalo takich wystepkow, zwlaszcza, ze na wlasna szkode