"Jak widze na zdjeciu takiego wyszczerzonego buca z bronią, przy martwym zwierzaku,to mam ochote wpakowac mu ''gdzieś'' kilka kulek ...szybko pozbyłby się tego uśmiechu... " - He,he - mam dokładnie tak samo - na takie polowanie to bym poszedł.
Widziałem okładkę jakiegoś pisma myśliwskiego - " Łowiec Polski ",lub " Brać Łowiecka " - którego z nich,niepamiętam.Na tej okładce kobieta w futrze z lisów,w czapce z szopów - w jednej ręce sztucer,a w drugiej upolowany zając - nóż się w kieszeni otwiera...
Z tym dokarmianiem,to jest tak,że trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie: - dlaczego oni to robią? - na pewno nie z miłości do zwierząt!.Myśliwi dokarmiają zwierzęta,żeby jak największa ich ilość przeżyła zimę i żeby było do czego strzelać,a także,aby zwierzęta nie bały się potem ludzi i podchodziły myśliwym pod ambony...Żeby dokarmiać zwierzęta,wcale nie trzeba być myśliwym - można być leśnikiem,przyrodnikiem,lub zwykłym miłośnikiem zwierząt,tylko,że utarło się tak,że to jest obowiązek myśliwych,ponieważ to oni są gospodarzami lasów...
Zdjęcia można jeszcze przeżyć - o wiele gorsze są opoqwieści myśliwskie i ich przechwałki,jak to " durne zwierze " nabrało się na wabik i zarobiło kulkę - a jacy są z tego dumni...
To nie temat na tego typu posty,ale Grzesiek89 sam mnie sprowokował.Dalszą rozmowę należało by przenieść do " myśliwskiego " tematu.