Forum Zwierzaki

Ah! Kocham ten film! Obie części ;)
A Wy co sądzicie?Która częśc bardziej Wam się podobała? :)

Oglądałam pierwszą część. No po prostu bomba  :D Zwłaszcza ta niebieska zupa ze sznurka i spódnica na chorobowym  :lol:

Oglądałam obie :P
Ale pierwsza chyba lepsza bo druga to coś w stylu rozchodzi się z nim, schodzi i znów :lol:

Pierwsza czesc ogladalam ostatnio na tvn, druga dosyc dawno w kinie, ale nic nie pamietam :P Wiec nie wiem ktora lepsza...

Ale ogolnie podoba mi sie ten film  :wink:

Żeby to nie było takie amerykańsko-głupie i takie życiowe jak... komiedia romantyczna... to by było ok. Generalnie - ma być oryginalnie, a wychodzi jak zwykle. Tak w moich odczuciach... :P

Blackie - normalnie nie wierze - ja tez ubóstwiam 2 za ten śpiew ! xDD

a tak BTW. ona jest podoba do mnie, ja tez potrafie byc taka madra  :oops: :lol: :P

Blackie - normalnie nie wierze - ja tez ubóstwiam 2 za ten śpiew ! xDD

Lajk e wiiiiiziiin xD
Ola, ale w sensie że z charakteru? Bo ja Reene czy jak jej tam tyłka w filmie nie zazdroszczę :D

Ola14 raczej z wyglądu to przeciwieństwo,Blacky :lol:
Ale charakter w filmie ma zajebisty - cieszyć się z zycia,bezwzględu na wszytsko :)

Zapuście sobie tłuszcz to przestanie wam się podobać... :P

Charon musisz  psuć zabawe? :lol:
Ona jest cudowna i tyle! :lol:

No włąsnie,nie wzne jak kto wygląda,lepiej zeby była chuda i wreda? O nieee! :P

Liczy się wnętrze :P

Bardzo mi się podobał film, oglądałam tylko I częsc po angielsku, ale chętnie zobaczę jeszcze raz, no i II częśc. (na razie czytałam tylko książkę).

Jasne, że liczy się wnętrze, dopóki ktoś nie jest gruby, stary, itp. :P Ok, jak ktoś jest przebojowy i umie się przebić, aby to wnęrze pokazać... a jak nie...

Jak dla mnie nie jest cudna... dość typowa... + trochę wygłupów dla śmiechu...

W sumie ciekawe... Ludzi mniej akceptowanym "BJ" daje nadzieje, a bardziej akceptowanych śmieszy...

Wiem, że mam podeście starej panny... :P Na "Love Actually", to ryczałam... :P Hm... chyba dlatego, że tam był jedyny moment pokazujący prawdziwe życie w cukierkowym świecie kom. rom. Normalnie obuchem w łeb...
W sumie chyba ten film najbardziej z kom. rom. mi się podobał... choć nie wiele ich widziałam, ale nie muszę bo i tak wiadomo co i tak będzie.

O, już bardziej od "BJ" mi się "Lepiej późno niż później" podobało................... choć bez rewelacji... zakończenie jak zawsze.

Na czym polega typowość "BJ" wedlug mnie? Że każdego można wsadzić do schematu - ładną laskę, brzydką laskę (która na prawdę jest ładna), starą kobietę, nieśmiałą kobietę... i tylko to się zmienia + trochę amerykańskich wygłupów. W kom. rom. może każdy, a życiu nie...

P. S. Co chceta od wrednych ludzi? :P Ja jestem wredna!

mo BJ przypomina troche moja dawno nauczyielke z angla...tyle ze ona byla z canady ale glosy identyczne :P a co do zachowania, wygladu i niektorych textow to moja babcie :P
osobiscie bardzo lubie obie czesci, uwazam ze film jest dobry na chandre czy przygnebienie :P kooocham.....widzialam milon razy i pierwsza i druga czesc. Obsada rewelacyjna -Hugh ( :kocham: ). a tak btw tez uwielbiam "like a virgin" :P

Btw Granta też nie znoszę... :P No, raz miał rolę ok, to go ratuje...

Ja go lubie,tylko że zawsze gra podrywaczy :P

Granta nie zniese. :D Ale ogólnie filmy fajne, choć nie rewelacyjne.

Grant? JEzu, nie znoszę go też xD Tylko w "Był sobie chłopiec" mi się podobał jako postać :P Ale on w ogóle jest bleeeeeee xD

Jej... ktoś mnie popiera... mi się w czym innym podobał. Ale obejrzałam wczoraj "About a Boy", żeby sobie przypomnieć dlaczego mi się ten film tak nie podobał... to ta kaczka przepełniła czarę gorzyczy... (czy telewizja agituje? :P ) Ja rzuciłam kiedyś pizzę na grzbiet pawia (nie specjalnie!) i samica pawia ją z niego zjadła, to było śmieszne... jakbym zabiła nią tego pawia, to by już nie było śmieszne... -_-"
Normalnie bardzo ludzię filmy o wszelakich stosunkach męsko - męskich (bez podtekstów! po prostu stosunki męsko - damskie są ciekawe tylko jak kobieta jest inteligentna...)... ale to dziecko jakieś okrpne albo nie wiem co... :P Hm, postać Granta - może i najlepsza w filmie... ale aż tak mnie to nie rusza, bo jestem jak ta postać, więc co się będę sobą jarać (za często)... :P Jedyne fajne było wpuszczanie dzieciaka jak dzwonił, potem już bez dzwonienia, itp. :P

Oglądałam 1 część. Jak dla mnie nic nadzwyczajnego. ;)

milosne rozterki dla frajerow ( moje zdanie )