Szczerze to życzę ślicznych kundelków, ale nie rób im nic złego!
Moja suczka- jamniczka
jak sie okazało miała urojoną ciążę, nawet wet się nie skapł, że to urojeniówka
Co za idioci z niektórych z nich, nie znają się wcale na fachu
I tak aż do momentu kiedy spodziwaliśmy się szceniaczków, które nadal sie nie rodziły kawałeczek po terminie już- pojechaliśmy na USG!
Okazało sie jednak, że karma dla suk ciężarnych i tym podobne sprawy niepotrzebne były, a później zostało nam tylko odchudzanie psa, a apetyt to miała taki wilczy i wszystko w ogóle wskazywało na to!
Aż wet sie zdziwił a my sami najbardziej, bo przecież kryta to była z takim jednym ślicznym czarnym jamniczkiem! Szukaliśmy długo, bo chcieliśmy przypalane ładne jaminki (moja suka jest brązowa- śliczny odcienik ma!)
Wkurzylismy sie nieźle, a weterynarz jeden powiedział, że być może urodzi sie jakiś jeden- np. miedzy zebrami, że moze sie gdzies zawieruszył- bo badanie USG nic nie wykazywało
bardzo się wtedy wystraszyliśmy...
Ale okazało sie lepiej nawet, bo nie urodziła ani jendego, i nie było problemu z ciążą! Bo jakby takie jedno maleństwo sie gdzieś tam zawieruszyło, to nawet moja suczka mogłaby nie przeżyć! Musiałaby mieć operację usunięcia np. martwego płodu (o ile taki by akurat był), mogłoby wdac się jakieś zakażenie..
dziwne to trochę, a nawet sporo,- bo krycie chyba 3-razowe nie wyszło jakoś, a niby wszystko było OK!
Słyszałam od weta, że może pies był przeziębiony i to dlatego!!
A raz moja suńka miała- pięć lat temu już, szczeniaczki!!
Było ich też 5- jeden niestety po 2 dniach chyba zdechł
i pomomo dostawiania był za słabiutki!
Ale to i tak duzo jak na jej pierwszy raz i tym bardzeij, że to miniatura!
To w tym samym czasie mojej ciotki jamniczka standard też miała, a urodzila tylko o jednego więcej!!
Poród trwał bez przeszkód, ale moja mama musiała wiele ingerować w to!
Była po prostu położniczkom, podobienież tez jak grabarkom jednego psiaczka
Taki
z niego był!
Moja Balbinka miała takie dziwne zachowanie z tym maluśkim co zdechł! Zanosiła go pod kołderkę do łóżka, w ząbkach go przenosiła i tak troskliwie się nim opiekowała!!
ze wzruszenia, była taką wspaniałą matką! Balbinka nie poradziłaby sobie z taką gromadką piesków- mamy pomoc była wspaniała- siedziała cała noc i odbierała porody! Kazałam się obudzić- i zrobiła to, obudziła mnie z czego jestem bardzo zadowolona i widziałam jak 2 ostanie przychodzą naświat! To fajne uczucie, że własna suczka może sprawic tyle radości jakimś ludziom z powodu takiego jednego ślicznego jamniczka! Ale wiem jednak jaki to był stres i trud dla mojego małego jamnika! Duże rasy przyjmuja to bardziej spokojnie!!
P@p@