ten przerabany glosik, ktory kobicie zostal podlozony, bidna Jasia do przedszkola musi odprowadzic, a tu sie leje...
Nie Jasia, ino Maćka... Mnie też ta reklama złości, jak zresztą wiele innych. To "ale ja mam pranie" też durnowate. Co to faceta obchodzi, ma jej uprać, czy co? Kiedyś była reklama alwaysów czy innych takich, w której jadąca tramwajem babka mówiła "czuję, że powinnam wysiąść, ale jak to zrobić, nie wstając z miejsca?" A kicaj do wyjścia! Te miny, głosy, gesty... I to wmawianie ludziom, że muszą coś kupić, bo jak nie, to, no właśnie, producent nie zarobi. Łatwiej byłoby wymienić reklamy, które nie wkurzają... Przełączam program, ale, chcąc nie chcąc, coś w ucho wpadnie. Ale im nie ulegam, dla mnie żadną zachętą nie jest fakt, że produkt reklamuje osoba o znanej twarzy. Zapłacili, to gada, co każą. Gdyby zapłaciła konkurencja, człek zachwalałby pod niebiosa inną kawę czy proszek.
Data wysłania: 2005-09-13, 18:03
Do tej pory pod wpływem reklamy kupiłam tylko calgon. Miałam nową pralkę, a woda u nas twarda. Niedawno koleżanka powiedziała mi, że niepotrzebnie to robię, bo ona go nie stosuje, a kiedy jej mąż rozbierał pralkę, kamienia nie było...