DZiewczyny wiecie dlaczego jestescie samotne dlatego ze siedzicie cicho nie podchodzicie do ludzi.
Wyjdz na miasto i poznawaj ludzi bo jak ktoś jest nieśmiały to trudno będzie poznac nowych ludzi i bedziecie cały czas same i smutne.
Dobijaj nas bardziej
Ech...
Wiecie co, to ja wam opowiem, co mi sie przytrafiło w niedziele.
Pojechałam rano na spotkanie fretkowe.
Dotarłam na miejsce, było super - jak zwykle z resztą.
Po spotkanku poszłam na kleparz...
Patrze na rozkład jazdy autobusów... Mój dopiero za 40 minut.
Załamana, usiadłam na przystanku na jednej ławce.
Na drugiej, obok mnie siedział sobie chłopak, tak koło 20 lat miał.
No i tak siedzimy, nagle podchodzi kobieta na przystanek, krzyk:
"Co ty to masz" - Pyta mnie
Na co ja, ze to fretka (ludzie mają głupie definicje tego zwierzaka
), no niewazne.
Powiedziała "aha" i usiadła obok tamtego chłopaka.
Ja tam siedze dalej... idzie taki boski chłopak.
No... prześliczny. A ja sobie w myślach "żeby usiadł koło mnie, żeby usiadł koło mnie...)
i... USIADŁ OBOK MNIE! ja w skowronkach.. oh i ach..
I przychodzi ta baba :[
I mówi: "Czy ja moge między Wami usiąść?"
My sie zgodnie rozsunęlismy, kobieta do mnie tekst:
-"Schowaj to, bo mi sie niedobrze robi, jak to widze"
Ja sie nie odezwałam, wstałam i stanęłam na przeciw niej i tego chłopaka.
Kobieta temu boskiemu chłopakowi mówi...
"Dobra ta zapiekanka, nie?"
On taaki speszony i przestraszony, nic nie mówi...
Na co ona pyta go, ile ona kosztuje (ta zapiekanka
)
On tam jej odpowiedział, a kobitka:
-"No, ja mam tylko złotówkę, brakuje mi 2 złotych"
Ja i ten chłopak patrzymy sie na siebie, w ogóle co to sie dzieje.
Dobra... Kobieta sobie poszła.
Uf... chłopak patrzy mi w oczy, ja jemu.. i w śmiech.
I... Zaczęlismy rozmawiać.
O frecie
, ale dobre i to.
No, zamielismy moze ze 3 zdania, a ten babsztyl znów przylazł :[
Stałam sobie tam, kobieta podchodzi i zaczyna mi sprawdzać, jakiej firmy mam polara
Wkurzyłam sie i poszłam na przystanek mojego autobusu, bo miałam jej dość.
Co jakiś czas sie odwracałam, jak sie obróciłam kolejny raz to ona na mnie taaaaaakie oczy i wrzask:
"CO SIE PATRZYSZ"
(a ja patrzyłam sie na tego cud chłopaka... no ale nic
Przyjechał autobus...
i co?
On wsiadł do mojego autobusu! Ja uśmiech i w ogóle.. on do mnie to samo.
Bosie, piękny ma usmiech. Przecudny!
I tak... stałam w autobusie, on usiadł z tyłu, wyżej.
Co na niego popatrzyłam, to on usmiech od ucha do ucha...
Ja w ogóle, nogi z waty aaaah
Na każdym przystanku patrzył, czy nie wysiadam. I tym sposobem przyjechał razem ze mną na mój przystanek, gdzie wysiadałam.
Niesamowite było to zdarzenie, chłopak tak piękny, że normalnie aaaaaaaaaała...
I... chyba nawet wiem gdzie mieszka :]
Przechodzę koło jego domu codziennie idąc do szkoły i ze szkoły.
Wiec jak go spotkam, to na 100% zagadam.
Może to akurat TO?