Mój poprzedni psiak, Ficzek, mimo dwunastu latek, uwielbiał bawić się piłkami, najlepiej tak dużymi, żeby mógł na nich jeżdzić, plastikowymi butelkami, gumowymi zabawkami, drewnianymi kośćmi, owocami znalezionymi w ogrodzie, kasztanami, a przede wszystkim podniecały go wielkie i grube kije. Był bardzo "zabawkowym" pieskiem. Toffik jest jego przeciwieństwem- trudno zainteresować go czymkolwiek dłużej niż na chwilkę. Choć zdarzył się wyjątek, bardzo polubił maskotkę- żyrafę z McDonalda. Tak ją pieścił i delikatnie żuł, aż rozmemłał na dwie części. Teraz ma dwie zabaweczki! I tak mu z żyrafką "do twarzy": on rudy, ona żółciutka...