Są ludzie i "ludzie". :?
Moje koty łaszą się do jednej sąsiadki jak do domowników.
Jedni znajomi przynoszą naszym kotom zabawki (jak dzieciom
).
Przychodzą i tacy, którzy mówią, że nie lubią kotów. Ale o koty jakoś za nimi nie przepadają
, więc same omijają takie osoby szerokim łukiem.
Wierzę, że jest Ci przykro, ale nie masz powodu uważać siebie za dziwaczkę. Mnie się wydaje, że ludzie, których zwierzęta nie lubią (za to, jacy są - bo że zwierzaki to mądre bestie, to chyba nikt nie zaprzeczy
), dorabiają sobie teorię, że to oni zwierząt nie lubią. Żeby jakoś znieść tę niechęć zwierząt do nich, sami się muszą dowartościowac. I po prostu zazdroszczą tym, którzy są kochani przez zwierzeta. Bo człowiek niekochany jest człowiekiem nieszczęśliwym.