Sajmiri nie przenoszą HIV, jak żadne małpy szerokonose zresztą. Trzymanie oderwanej od piersi matki małpki i jej sztuczny wychów, aby mogła stać się oswojonym pupilkiem to makabryczny i bezsensowny pomysł, chyba że komuś sprawia przyjemność obserwowanie rozwoju chorób psychicznych u małpki.
Małpki do pomocy tetraplegikom w USA szkoli się m. in. przy pomocy prądu elektrycznego, mają też czasami usuwane zęby, ich życie dalekie jest od normalnego... Nie byłbym taki entuzjastyczny w pochwalaniu tego, jest to nieporównywalnie większy wyzysk zwierząt niż hodowanie stadka kapucynek w wolierze.
Pojedynczo trzymana w domu małpka męczy się i zadręcza ciągła aktywnością człowieka, to koszmarny pomysł. Jeśli ktoś ma odpowiednie pomieszczenie może się pokusić o jakieś małe tamaryny czy pigmejki, ale hodować trzeba parkę, i są to zwierzęta raczej dla doświadczonego hodowcy ssaków, dość wrażliwe, drogie. Dla sajmiri ( grupki! to są stadne zwierzęta!) trzeba by mieć 25 m2 ogrzewanego pomieszczenia wewnętrznego + prawie 2 x tyle wybiegu latem bodajże. Mało kto im to zapewni w domu... Generalnie ŻADNYCH małp nie polecam, zwłaszcza, że domyślam się jakie masz oczekiwania ( miła, kontaktowa, grzeczna, oswojona, do kochania). Gwarantuję że żadna małpka starsza niż 6 miesięcy tych warunków nie spełnia.
A chętnym na trzymanie samotnej małpki mogę podrzucić linki opisujące jak się to zwykle kończy, i dla człowieka i dla zwierzęcia. Nawet sajmiri potrafi próbować przejąć przywództwo, i poważnie pogryźć.