Pomału otrząsam sie po przegranej bitwie..
Baletka była niesamowitym koniem, drugiego takiego nie spotkam już raczej. Gdy sie do niej mówiło zdawało sie że rozumie wszystko, pokazywała to do ostatnich swoich dni...
Poznałam ją 5 lat temu gdy znajomi wykupili ja z Gryżyny, ją i jej córke. Ponieważ ja byłam "wynajęta" do objeżdżania koni i nauczenia jazdy ów znajomych (szef juz kiedys jexdził za to jego zona była zielona Balusia była zakupiona własnie dla niej) początkowo Baletka była mi obojatna gdyz ja częściej dosiadałam jej córke, z czasem to własnie ona podbiła moje serce swoim zachowaniem. Gdy ją sie o coś prosiło (głosem) wykonywała czynności bez zmruzenia okiem, w terenie zawsze chciała prowadzić, zawsze bstra i do przodu. Potem zaczeła uczyc dzieci dosłownie jak dziecko juz umiało anglezować nie szarpiąc wodzy chętnie z nim "współpracowała" z czasem zwiększając swój poziom trudnosci, kobyłka wyczuwała pod kim co moze poprostu...Nie raz w lesie poniosła moja kolezanke... Jednak zawsze była oazą spokoju, zawsze delikatna spokojna i opanowana. Gdzy sie ostatni raz położyła znów udowodniła swą mądrość.. Weterynarka weszła z kroplówkami Balecia zaś ułozyła sie jej w taki sposób by łatwiej było podłaczyć kroplówki i choć troche to trwało spokojnie czekała aż zlecą wszystkie. Próbowała sie kilka razy podnieść jednak bez efektu... To był udar, poraziła prawą częśc ciała tej wspaniałej klaczy niestety choroba ta nie jest łatwa w diagnostyce zwłaszcza u konia lezącego, ponadto dołaczyła sie cukrzyca... Klacza dzielnie znosiła zabiegi pielęgnacyjne, mycie i opatrywanie odlezyn... pomagała a bynajmniej starała sie pomóc przy zmianie ułożenia ciała, próbowała sie odsuwac i przekładać z boków na mostek...WEalczyła dzielnie... Lecz najlepszym rozwiazaniem w tej sytuacji było pomóc jej w odejsciu... Lezała w sumie 10 dni... Cud ze prócz odlezyn nic sie nei babralo, nie miała kolki ani zapalenia płuc sam Wet był w szoku gdy przyjechał ja usypiac (usypiał ja drugi wet nasza panie doktor z całym szacunkiem do niej nie była w stanie za bardzo polubiła naszą Babunie)... Babunia na zawsze pozostanie w naszych sercach ..........