Guniu - przeczytaj jeszcze raz mojego posta. Ze zrozumieniem tym razem. Bo ja swoje do Ciebie, a Ty jakbyś w ogóle nie zrozumiała.
Po pierwsze:
jeszcze raz mówię, że teksty to rzecz gustu. Dla jednych świetnym tekstem będzie coś w stylu 'o kasia jak ja cię kocham', dla innych Mickiewicz, a dla następnych tekst Kurta.
Przeczytaj jeszcze raz ten cytat. Narkomania to choroba. Chorych trzeba leczyć, pomagać im, a nie sądzić i wieszać na nich psy. Jeśli to do Ciebie nie trafia, to poczytaj trochę o narkomanii. To nie jest tak po prostu 'biorę bo lubię'.
I powtórzę się - Bóg i Kościół katolicki to nie jest żadna świętość, której nie można krytykować. Poza tym on rysował to co rysował w swoich dziennikach - zupełnie prywatnie, więc nam nic do tego. To, że Ty wierzysz nie oznacza, ze my też mamy wierzyć.
Nie można kogoś wznosić na piedestał, bo ktoś kocha muzykę, którą ten ktoś robi(ł)
Nazywam go wielkim człowiekiem nie dlatego, że kocham muzykę, którą tworzyl. To swoją drogą. Jego geniusz muzyczny nie ma nic do tego, czy był dobrym, czy złym człowiekiem. Tak samo to, że był narkomanem czy że obrażał Boga też nie świadczy o tym, że był zły.
Nazywam Kurta wielkim człowiekiem, bo przeczytałam dzienniki i można powiedzieć, że go jako tako poznałam.