emyla, nie znam takiej pani na szczescie...
Takich pań ,,o dobrych serduszkach" jest cała masa
Ja znam taką 80 letnią panią ,,zbierającą" psy. Chociaż tyle mogłam zrobić, że trzy suki jej wysterylizowałam tzn namówiłam (prawie ukradłam na siłę
), zawiozłam do weta a ten zrobił zabieg za darmochę i przy okazji zaszczepił i odpchlił. I tak dobrze. Ona ma jeszcze 4 psy do kompletu i kundle się mnożyły jak chciały
.
Dobre (przedobre
) są takie paniusie nie
W tym kraju do niczego nikogo nie można zmusić...
.
Karać, karać i jeszcze raz ostro (finansowo) karać (kasę przeznaczyć na schroniska i organizacje typu Arka lub TOZ itd), odbierać psy i przymusowo sterylizować (przykro mi tak pisać, ale czy widzicie inne wyjście
Te głodne watachy polujące w lasach wiejskich kundli to już plaga, w miastach...niewiele lepiej...a schroniska...wystarczy obejrzeć pierwsze z brzegu jaka rozpacz
)