Przedstawiam prawdziwą historię psa, który BARDZO CHCIAŁ ŻYĆ...
Schronisko w Rudzie Śląskiej.Było to przed trzema miesiącami. Wykonywałam swoje obowiązki, kiedy przyjechało nasze pogotowie interwencyjne. Gdy zobaczyłam tego psiaka, no cóż, myślałam , że z tego nie wyjdzie.
Był w strasznym stanie : wybite oko, głęboka na dobrych kilka centymetrów dziura w głowie, z której wypływała cuchnąca ropa, no i druga dziura równie głęboka, z boku głowy.
To nie był efekt pogryzienia z innym psem - to zrobiła BESTIA - bo nie mogę nazwać człowiekiem kogoś kto potrafi tak psa urządzić.
Poza tym, był to cień psa, chudy, z matową , wyliniałą sierścią. Młody piesek - nie więcej niż 2-letni...
I zaczęła się walka o życie. Dwa razy dziennie psinka miała rany płukane Rivanolem i smarowane "cudowną maścią". Jaki on był grzeczny, jak on cierpliwie znosił ten ból. No przecież to musiało strasznie boleć... Sam podsuwał głowę żeby dziury przepłukać. Nigdy nawet nie warknął, za to merdał mu ogonek. Zastanawiałam się ...czy ten pies to tak dzielnie znosi bo CHCE ŻYĆ MIMO WSZYSTKO, czy po prostu nie mogło go już boleć bardziej niż bolało...
Czas płynął, psince goiły się rany, weterynarz amputował mu wybite oko. Niestety - Zorek zachorował - kaszel kenelowy. I znów, dzielnie znosił codzienne zastrzyki. Jego radość życia była i jest niesamowita.
Dziś patrzę na tego psa i nie mogę uwierzyć , że jest ZDROWY !!! Rany pięknie się zagoiły, zarosły sierścią, oczko też.
Miała go adoptować dziewczyna, która go znalazła w tak złym stanie i zawiadomiła schronisko - jednak nie zabrała go.
Zorek radośnie wita się ze wszystkimi, zachęca inne psiaki do zabawy, nie przejawia cienia agresjii.
CZEKA NA DOM !!! NA DOM, GDZIE BĘDZIE KOCHANY , TRAKTOWANY TAK JAK NA TO ZASŁUGUJE.
Jest takim grzecznym i mądrym psem...I podziwiam go, że się nie poddał !
Do tego jest prześliczny, oryginalny, nie da się go pod żadną rasę podciągnąć.
Oto on :
Zorek jezdzi po rudzkich szkołach i uświadamia dzieci że zwierze nie jest RZECZĄ!!
kontakt
anka145@op.pl