Forum Zwierzaki

czy wiecie coś o tej chorobie coś wiecej niż w necie bo tam piszą że może prowadzić nawet do śmierci :cry:
moja instruktorka powiedziała że jest mała epidemia zołzy w stajni i że Ginger też chory :( co robić w tym przypadku ?? chorowały wasze konie na to ?? słyszeliście o tym ?? błagam o odpowiedź. Ja dzisiaj jade do Gingera. Podobno czuje sie świetnie. Może to nie to (chociaż cześć obiawów sie zgadza z opisem, nie wiem jak z temperaturą) Poradźcie

aha sorki za niegramatycznego posta :P

hmm ja tam powiem ci tyle ze zolzy wywolywane sa przez gram + bakterie zdaje sie dokladniej staphylococcusy...a moze streptococcusy..cholera nigdy nie moge zapamietac :| moge poszukac cos o tym ale watpie zebym znalazla za duzo

a ja nic niewiem...

ooo znalazlam w kasiazce :
jest to choroba zakazna ktoras moze trwac nawet kilka tygodni. jej objawami sa wysoka cieplota ciala apatia utrata apetytu i ogolne zle samopoczucie. z obydwo nozdrzy wydziela sie gesta zolta wydzielina wezly chlonne miedzy szczenkami i za dolna szczeka ponizej uszy sa gorace i obrzekniete z powodu owrzodzen kon moze miec klopoty z przelykaniem pojawia sie kaszel po ok. 10 dniach wrzody pekaja i zaczyna sie rekonwalescencja...
okropn choroba fuj mam nadziej ze twoj koni tego nie ma...czy kon ktory, sie opiekujesz....

mała epidemia mówisz... całkiem ciekawie... żeby tylko nie w pandemie sie to przerodziło...

K_cian, to są Streptococcusy :)

Bakterie te mogą wywoływać na szyi koni zapalenie naczyń chłonnych,
 objawiające się zmianami w postaci ziarenkowatych łańcuszków.

Choroba ta występuje najczęściej w okresie jesienno-zimowym, kiedy następują częste zmiany pogody sprzyjające infekcjom bakteryjnym i wirusowym.

Źródłem zakażenia są chore zwierzęta, które mogą roznosić zarazki przez kontakt (wyciek z nosa), alimentarnie (pasza, ściółka, woda), drogą aerogenną i drogą krycia.

Okres inkubacji wynosi od 4 do 8 dni.

Objawy w przebiegu choroby przebiegającej typowo to:
- wzrost temperatury ciała do 41-42 stopni
- przekrwienie błon śluzowych nosa
- wyciek ropny z obu otworów nosa
- obrzęk i bolesność podżuchwowych węzłów chłonnych, które po 10-12 dniach ulegają rozmiękaniu, aż do powstawania przetok na zewnątrz

Jeśli nie dojdzie do powikłań to po 2-3 tygodniach zwierzęta zdrowieją.
W leczeniu zaleca się antybiotykoterapię oraz leczenie objawowe. Mogą być również wskazania do zabiegu chirurgicznego (nacięcia ropni). Aktualnie brak jest skutecznej szczepionki. Dobre efekty osiąga się stosując autoszczepionki.

Profilaktyka polega na przestrzeganiu ogólnie przyjętych zasad sanitarnych, przestrzeganiu terminów izolacji i obserwacji zwierząt wprowadzanych do stada.

ha wiedzialam :P paciorkowce...nie lubie ich...dzis mnie czeka robienie preparatow z wczorajszych posiewow.. jak ja kocham wybarwiaie bakterii :P swiat sie robi taaaki koloroooowy :P

k cian??ee a co ty laborantka jakas czy cos takiego :P??

jak wybarwianie? jak tam sie na tym nie znam :P
bakterie robią się kolorowe?

zeby zobaczyc bakterie na prreparacie barwi sie je roznymi metodami i odpowiednimi barwnikami,grama,pozytywnymi,negatywnymi i masa innych zaleznie od tego co chesz zobaczyc... ano robia sie kolorowe ;) zazwyczaj takie rozowo-czerwone badz granatowe zaleznie czy sa g+ czy g- ...wiec preparaciki sa zazwyczaj dwubarwne ;) a moga tez byhc przezroczyste na granatowym lub czarnym tle tuszu kreslarskiego lub czerwone z takimi zielonymi ladnymi przetrwalnikami...no niestety inaczej raczej niewiele zobaczysz chocbys sie starala ;) a ja nie laborantka zadna,poprostu mam cos takiego miedzy innymi jak mikrobiologia ;) z czego np nie zaliczylam ostatnio kolosa bo pytania byly kosmiiiiczne poprostu u cholera pierwsze kolo do ktorego az tak rylam a i blac nie zaliczylam no :P jakies prawo mrphiego cz jak?

z ciebie to pani chemia :P

raczej pani biolożka :P

Ale fajnee! I swiat nie jest taki smutny, tylko kolorowy :).. chociazby rozowy i granatowy :D... ql :)

hyhy szczegolnia jak odczyniki i barwniki frowaja po fartuchach po scianach itd :lol: wczoraj ktorac cos kopnela pod swoim stolem dokladniej jakas rure czym rozmontowala rynienki do barwienia od zlewu i wszystki barwniki z preparatow zamiast do sciekow poplynely na podloge :lol: jaaa jak wtedy bylo kolorowo :D a tak zazwyczaj to mamy takie plastikowe buteleczki do psikania i czesto psikaja krzywo albo gdzies peniete i cieknie po lapach ;) wesolo jest nie ma co :P

hiehei... my na chemiii barwników nie mamy ale też potrafi  byc kolorowo i cuchnąco :D

oj jak bakterie cuchna...ja pierdziele....mialam wszelkie chyba rodzaje chemii nieorganiczna,organiczna,fizyczna,biochemie metaboliczna,strukturalna...a i ja pierdziele nigdzie tak nie dawalo jak od bakterii :|

szkoda że my tak nie mamy :P a nasz rąbnięty facet od chemii dał wszystkim (kazał :P) wąchać amoniak :P nauczyciele znęciają się nad dziećmi :P

to sie znecal... :)... milutki zapach...  :D

amoniak myshaa to Ty codziennie wąchasz w stajni :P

szczegolnie przy gnojowaniu :lol: to dopiero daje w oczy i w nos,udroznia drogi idealnia a przy okazji ze srebrnego lancuszka zrobil mi sie rozowo fioletowo zielono srebrny :P

haha

nam sie kiedys na kółku analitycznym troche rozlał amoniak... chłopak upuścił taki wielki słój... z 4 litry poszły.... ah jak przyjemnie było... :lol;

ale fajna zabawa :P my kiedyś rozbiliśmy pojemnik z żołądkami kurzymi w formalinie na szczęście to było w piątek przed ostanią lekcją (gość nawet nie poczuł - idiot :) ) podobno sale wietrzyli przez cały weekend :P (to było na prawde) jak chcecie to mogę wam opowiedzieć jeszcze jedną fajną historyjkę o formalinie :)

fuuu ja nienawidze chemi

nie ma nic fajniejszego jak zabawa płomieniem i jonami :) no i oczywiscie cóż to by była za zabawa jakby soli nie było :)

hmmm chyba nie formaliny a skazonego etanolu ;) teraz juz od dosc dawna zreszta wycofuja formaline,nie wiem czy gdziekolwiek stosuja ja ze wzgledu na jej rakotworczosc i inne tego typu dzialania

u nas na porzadq dziennym ja rozne szczatki i nne rzeczy walajace sie po sali,przebieranie tego co powpada do pulapek i oznaczanie...a fu to dopiero smierdzi :P ale najlepsze bylo na anatomii porownawczej kregowcow jak kuraki przerabialismy i aqrat szkielecik...kazdy dostal swierzo ugotowanego kuraka i dawaj obierac wszystkie kosteczki ostroznie zeby nic nie zgubic..najwieksza jazda byla z paliczkami w skrzydelkach i przy sciaganiu sqry z lapek :lol: a jak pachialo...mmmm....jak na niedzielnym objedzie u babci....az sie chcialo podwedzic troche mieska.. :lol:

ojej  :o

boshe Majka, co wy tam robicie :shock:

ooops wydalo sie :x

cóż za poświęcenie - kuraki w służbie ludzkości :lol:

tak apropo tego amoniaku w stajni. U mnie ma wrażenie, że nie czuć :P tak jakoś czyściutko jest, wszystko jest wybierane parę razy dziennie :P

kiedys w kalinówce wywoziłysmy gnój... sprzed 3 miesięcy...
fajnie było... tarmpki mi sie rozkleiły :lol:

ee a w jednej stajni odornik na manez wywalalai i jak popadalo to sie amoniak wydzielal i koniska mialy swedzace nogi :/

myshaa, to tylko pozazdrościć takiej stajni :)

sama sobie zazdroszcze.. Nie wiem jakim cudem tam miejsce dostałam :)) Tam kolejka ze 20 koni jest, a ja wróciłam z wakacji i mam boks gotowy :P :P :P

rodzice staneli na rzęsach :D

nie.. wiesz zamiast dzwonić to przyszli do domu właściciela :P ładnie poprosiliśmy i powiedział że jak wróce z wakacji to będzie czkał wolny boks :P podobno wypierdzielił jakąś dziwczynę niestosującą sie :P :P
AAAAAAA kocham ten emblemat milky..

jest duuuzy :P
u mnie niewiem ile razy wywoza ale nie jest brudno...tylko troche stajenni nieslowni hyh albo zawsze za bardzo nagrzani:P:P

moja siostra i tato widzieli stajnie gdzie konie  stały w takim gnoju że aż pieczarki rosły. To nie żart

saam jeździłam na wakacje do takiej...

http://republika.pl/mcstar2/stadnina.html
czy to jest to o czym mysle, czy po prostu nazwy takie same???

haha!!
a w tym rankingu jest stadnina w której ja jeżdże!!! Hubertus-lusowo

o boze zaraz zemdleje... kaluinówka jest pierwsza... łapcie mnie.... uh.... albo tam się wszystko diametralnie zmieniło [wersja nieprawdopodobna, bo mojakolezanka tam dalej jeździ do swojego ukochanego konia Agisana] albo to cuchnie....
rzeczywiście ja sie tam świetnie bawiłam ale po 2 latach sie wszytsko zepsuło... i miała byc stadnina wogóle sprzedana...