Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: bez komentarza  (Przeczytany 859 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

tiaraa

  • Gość
bez komentarza
« : 2003-08-07, 23:26 »
wróciłam dzisiaj z nad morza i od razu pojechałam do koni, była tam nowa dziewczyna, którą znam już jakiś czas. Okazało się że zabrała wszystkie pięć koni na łąkę, to że stały to nic złego problem w tym że wszystkie były przywiązane oprócz źrebaka. Nie wiedziałam że kotara była przywiązana bo ona nie umie chodzić na linie! A dziewczyna poszła robić coś tam w stajni jak poszłam 5 minut później nie było kotary, lece zobaczyć co jest a ona leży i jęczy! Boże ty mój myślałam że zdycha! Zaplątała sobie obie tylne nogi i poprzecinała do krwi, obmyłam rany wodą mimo że cały czas jej leciała taka jasna żylna krew, dobrze że nie tętnicza, bo wtedy chyba byłby koniec, zawinęłam jej nogi. Tak bardzo ją bolało że nie wiedziała na której nodze stanąć żeby się nie przewrócić. Myślałam że popęłnie moredrstwo w afekcie, bóg mnie chyba pokarał za super tydzień w międzyzdrojach! Po chwili prowadzę ją do stajni a ona się przewróciła mi pod nogami. No i wracam po tygodniu stęskniona i na dzień dobry mam nowy problem, niedość że reszta koni załapała grudę wszystkie mają pozawijane nogi, oprócz kotary i ona też ma tylko z innego powodu! Oczywiście żaden z wet. nie odebrał telefonu jak zwylke, zresztą, bo po? Jak można być tak nieodpowiedzialnym, przecież wystarczyło zabandażować jej nogi, tylko tyle.
Zapisane

Natchniuza

  • Gość
bez komentarza
« Odpowiedź #1 : 2003-08-08, 10:01 »
Tiaraa, ja dwa lata temu pojechalam nad morze. Wrocilam wczesniej, nikt sie mnie jeszcze nie spodziewal. Przyjezdzam do stajni i patrze ... a moj kon sobie chodzi pod jakims facetem z rekreacji! No myslalam, ze ich pozabijam. Instruktor tlumaczyl sie tym, ze kon tkal i musi chodzic! Gowno a nie musi chodzic. Jezeli ja sobie tam zazycze, to ten kon sie zatka na smierc w boksie, ale nikt nie ma prawa bez mojej zgody go brac na jakiekolwiek jazdy. W ogole nie wiem, co im przyszlo do glowy - moj kon nigdy nie chodzil w rekreacji, od poczatku normalnie oplacalam za niego pensjonat. Ale instruktor byl niestety chujem strasznym. Zreszta, dalej robi takie numery, z tym, ze ludzie sa teraz madrzejsi i wyciagaja z tego konsekwencje finansowe i nie tylko. A ja juz tam na szczescie konia nie trzymam.
Zapisane

k_cian

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3545
    • WWW
bez komentarza
« Odpowiedź #2 : 2003-08-08, 10:23 »
takie rzeczy sie dogaduje,jezeli pozwalasz na rekraacje na wlasnym koniu to ok ale jezeli nie to nie maja prawa go tknac,placisz za to i nikomu nic do tego co robisz z koniem,maja wypelniac swoje obowiazki

Forum Zwierzaki

bez komentarza
« Odpowiedz #2 : 2003-08-08, 10:23 »

awia

  • Gość
bez komentarza
« Odpowiedź #3 : 2003-08-08, 16:00 »
a co powiecie o niektorych kowalach?
jeden taki byl ostatnio,jednej kobylce zrobil dziure w kopycie tak ze nie moze chodzic,strasznie kuleje,a krew z tego kopyta leciala ze szok.
a reszte konie tak scial ze bardzo niepewnie stapaja.
zapytacie-czemu wzielismy takiego kowala?
bo byl do koni pensjonatowych i je fajnie zrobil wiec szefowa zarzadzila ze mu podsunie swoje kopytka.
ale on je zmascil.
o pomste do nieba....
a pamietam taka historie,w moim bylym klubie,tam gdzie sie odbywaja teraz mistrzostwa policjantow byly takie akcje ze jakies dziewczyny daly w lape prezesowi "klubu"i codziennie ok 20.00 przyjezdzaly i braly sobie konie i sprzet zupelnie prywatny i jechaly poskakac albo w teren,poki widno bylo...
az skora cierpnie..
Zapisane

tiaraa

  • Gość
bez komentarza
« Odpowiedź #4 : 2003-08-08, 23:02 »
jestem zła nie mam nic przeciiw braniu na ląkę ale można było chociaż obandażoiwać nogi po co ja kupuję owijki neoprenowe? jak teraz latam do apteki codziennie bo czegoś brakuje, ale to nic w porównaniu z tym jak ona cierpi, tak po za tym jest wyłączona z pracy przez jakieś 3 tygodnie, co w jej przypadku nie jest zbyt dobre bo nogi znów ma jak banie od stania. Niedość że ma je chore to jeszcze teraz w najlepszym okresie na jazdy stoi no i ten ból. Tak w ogóle . Fakt że dziewczyna miała naprawde wyrzuty sumienia przyjechała dzisiaj 25km na rowerze i o 5 rano zmieniała jej opatrunek, wiem że nie chciała, ale miałam ochote ją zabić wczoraj. Już mi przeszło. Tak w ogóle awia powiem ci że spotkałam się już z takimi sytuacjami, jak sie nie pojawiasz u konia to dają go do rekreacji i jazda, ja bym robiła naloty w takich stajniach, bo to jest szczyt beszczelności, niedość że ty płacisz to jeszcze zarabia na jakiegoś palanta. Zabić to mało.
Zapisane

k_cian

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3545
    • WWW
bez komentarza
« Odpowiedź #5 : 2003-08-09, 09:02 »
hmmmu mnie raz sie zdarzylo tylko ze jak zajechalam ktos jezdzil na moim koniu...ale fakt faktem ze jasno wyjasnilam momentalnie ta sprawe i ta osoba potem juz nawet nie zblizala sie do konia...no ale nie byl to zaden kursant a osoba potrafiaca jezdzic i wplyw finansowy z tej jazdy zaden nie poszedl....ale mimo wszystko....ten incydent zostal ukrocony ;)
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.16 sekund z 24 zapytaniami.