wiara...temat od wieków kontrowersyjny.
Na początku powiem że ja jak najbardziej wieże że swiat stworzył Bóg...a skąd się zwiął Bóg?? Z wieczności. Czasami owszem zastanawiałam sie skąd się wziął Bóg, ale po chwili namysłu odpowiadałam sobie...to ma być wiara...wiara w zmartwychwstanie, w Jego potęgę. To nie jest nauka scisła ani nawet humanistyczna. To WIARA. Nie ma na wszystko odpowiedzi.
Bez wiary czułabym sie pusta. Ona pozwala mi wiedzieć że gdy umre spotkam bliskich...że życie to nie tylko ten ból i cierpienie na kuli ziemskiej...że po tym będzie raj.
Dlaczego wierze ??
Założycielka tematu stwierdziła że jej wiara zachwiała sie bo jej papuga zdechła po tym jak ona sie pomodliła.
Moja babcia umarła gdy cała rodzina się za nia modliła.
Mój brat miał guza mózgu (5cm na 7cm) choć gdy zaczynały się problemy modliłam sie żeby nie był poważnie chory.
Moja mama miała nowotwór złośliwy.
W sobote modliłam sie o to żeby nie kłócić sie z chłopakiem a w niedziele się jednak pokłóciłam.
Bóg nie daje odpowiedzi jednoznacznych, tak jak nie jednoznaczna jest wiara. Nie da sie wszystkiego logicznie wytłumaczyć.
Wierze ze babcia jest w niebie i jest jej tam dobrze.
Brat rozszedł się z dziewczyną, która była osobą niedojżałą. Pokonał paraliż. Teraz mieszk z nową dziewczyną która jest naprawde wspanaiła. Zaczął chodzić do kościoła. Znalazł kontakt z mamą którego wcześniej nie miał. Jednym słowem wszsytko ułożyło sie wspaniale.
Mama wyzdrowiała. Byłam z nią na każdym badaniu, poświęciałm wtedy całe moje życie dla niej. Znalazłam z nią kontakt.
Pokłóciłam sie z nim w niedziele ale w poniedziałek za to było przecudownie wyjaśniliśmy sobie co nam lezy na serduchu.
To wszystko skrótowo. Czasami Bóg ześle odrobine cierpienia, bądz sprawi że człowiek coś zrozumie,ale nie musi robić tego wprost. Dał nam rozum. Trzeba go czasem wykorzystać. Gdyby np mój brat nie był chory nie nawróciłby sie, tkwiłby w złym związku itp. To są przykłady z życia mego. Proste i jasne. Moje życie nie jest usłane różami, choć wieże mocno. Ale te małe i większe krzyżyki pozwalają mi na nawracanie sie. Jestem szczęśliwa. Bo pomimo że w moim życiu miałam wiele stresów moge uznać je za szczęśliwe.
Przykazania często interpretuje na własny sposób. Kościół może pomagać, ale składa on sie z ludzi-istot mylących się. Nie ze wszsytkim możemy sie zgadzać. Przypominam że np. gdy powstawało 10 przykazań kobiety wychodzące za mąż miały po 11, 12 lat. Teraz jest troszke inaczej...
musze skończyć bo jestem już zmęczona i nie dam rady myśleć
jak sie prześpie to możę coś jeszcze dopisze
a narazie dobranoc