Oglądałam chyba 2 programy o psach- opiekunach chorych. No właśnie, nie wiadomo kto kim bardziej się opiekuje, człowiek psem czy odwrotnie. Zwierzaki towarzyszą ludziom chorym np. na padaczkę. Kiedy pani podczas przechadzki dostanie ataku, pies szuka najbliższej osoby i tak długo ją nagabuje, aż ta pójdzie za nim do chorej. Potrafią, niestety tylko nieliczne, 3 na 500, wyczuć zbliżający się atak i odciągnąć człowieka np. od wody. Chory czuje się zupełnie dobrze, nie zdaje sobie sprawy z niebezpieczeństwa, a pies już wie, co za chwilę nastąpi. Nie wiadomo dokładnie, jak to wyczuwa, możliwe, że po zmieniającym się zapachu. Ludzie, popadający niekiedy w depresję spowodowaną chorobą, dzięki psom odzyskują chęć do życia, bywa, że wracają do pracy. Tak było z mężczyzną chorym na serce. Pies chodził z panem do pracy, miał legowisko pod biurkiem. Któregoś dnia nagle wybiegł spod niego i zaczął kręcić się niespokojnie wokół jednego z pracowników. Po krótkim czasie człowiek dostał ataku serca. Kiedyś oglądałam program o psie, który wykrył u swojej pani czerniaka. Tak bardzo interesował się zmianą na nodze właścicielki, aż skłoniło ją to do zrobienia badań. Dzięki wczesnemu wykryciu choroby, udało jej się wyleczyć. Dobrze mieć psa, nawet takiego trochę mniej utalentowanego!