Forum Zwierzaki

Zwierzęta => Koty, kotki, koteczki => Wątek zaczęty przez: malinowa,mamba w 2011-08-27, 11:29



Tytuł: Kłopot z kotem sąsiadów
Wiadomość wysłana przez: malinowa,mamba w 2011-08-27, 11:29
Mam problem... Koty sąsiadów mają kuwete na moim balkonie. Wchodzą po drabince na której rośnie bluszcz...mam bardzo dużo kwiatów na balkonie. Wszystkie są wygrzebywane.mam dosyć kocich odchodów w kwiatach. Bardzo lubię zwierzęta ale to nie jest fajne. Tym bardziej że mają 2ciężarne kotki. Wiem że kota ciężko utrzymać na podwórku. Ciągle biegają u mnie. Przez to trzymam psa w kojcu albo w domu bo napewno zrobiłby kociakom krzywdę. A pogoda jest taka piękna. Szkoda mi zamykać  psa.


Tytuł: Odp: Kłopot z kotem sąsiadów
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2011-08-28, 08:30
Ja byłabym ciut bezwzględna i psinę luzem trzymała- wolnoć tomku w swoim domku.
Kot zobaczy, więc może się wstrzyma z odwiedzinami, a jak pies pogoni go raz czy dwa to znacząco zredukuje wycieczki na Twoją stronę, bo teren już nie sielski.

Co do kwiatków - sypnij grubszych kamieni na wierzch, w tym niemiło się grzebie ;) i może przejdź się do sklepu zoo za jakimś preparatem "kotu-śmierdzącym"


Tytuł: Odp: Kłopot z kotem sąsiadów
Wiadomość wysłana przez: malinowa,mamba w 2011-08-28, 08:40
Myślałam że jak wyłoże domiczki kora to coś pomoże ale nic. Muszę zaopatrzyć się jakieś większe kamienie bo teraz mam tylko żwirek a to raczej nie będzie przeszkodą. A psa boję się wypuszczać. Mój szcześniak ostatnio złapał jednego kota, no ale jak to szczeniak, nie zrobił mu krzywdy. Te koty nie uciekają, po prostu kładą się. Moi sąsiedzi wzięli te kotki dla swojego synka, który nie ma jeszcze 3 lat. Wydaje mi się że meczenie nie jest im obce. Kiedy próbuje wygonic je z balkonu też przewracają się na plecy. 


Tytuł: Odp: Kłopot z kotem sąsiadów
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2011-08-28, 08:46
Gdy naprawdę poczuje się zagrożony, to się ruszy ;)

Jak wygonić kota z balkonu, gdy Ciebie się nie obawia?  Polecam spryskiwacz z woda :D


Tytuł: Odp: Kłopot z kotem sąsiadów
Wiadomość wysłana przez: malinowa,mamba w 2011-08-28, 08:53
Dzięki. Narazie wygląda to tak, że zamykam psa w pokoju idę na balkon, biorę kota na ręce i wynosze go do sąsiadów, bo przecież z balkonu go nie zrzuce... Zniszczył mi wszystkie kwiaty. Nie wspominając już o tej "apetycznej woni"


Tytuł: Odp: Kłopot z kotem sąsiadów
Wiadomość wysłana przez: IBDG w 2011-08-28, 11:00
Sąsiadom przydałby się wykład o odpowiedzialności, zarówno względem zwierząt (co zrobią z kociętami? :roll:), jak wobec Was. Na początku zagadywałabym grzecznie, przede wszystkim o konieczności sterylizacji no i o moich zmarnowanych kwiatach... A jakby nie pomogło, zaniosłabym im rachunek z ogrodniczego.


Tytuł: Odp: Kłopot z kotem sąsiadów
Wiadomość wysłana przez: malinowa,mamba w 2011-08-28, 11:05
Rozmawiałam wczoraj wieczorem z sąsiadka. Powiedziała mi że sterylizacja to okaleczanie zwierzęcia. Zaproponowałam że pomogę znaleźć dom dla kociaków bo myślę że nie byłoby to dla mnie problemem, ale oni kociaki chcą zostawić bo ich dziecko lubi koty. A jedna kotka poronila i kłopot z głowy. Najbardziej szkoda mi kwiatów i mojego psa,bo to ostatnie słoneczne dni. Niedługo październik trzeba wrócić na uczelnie i wtedy pies będzie zostawał w domu na czas jaki spędze na uczelni   


Tytuł: Odp: Kłopot z kotem sąsiadów
Wiadomość wysłana przez: IBDG w 2011-08-28, 11:20
I tak będą rozmnażać na okrągło i zostawiać dziecku? :grr: Ja bym im wystawiła rachunek i za moją pracę przy kwiatach, i za sprzątanie po kotach, z ogrodniczego to za mało na takich...

A może byś znalazła dom dla kotek i cichaczem je zwinęła? ;p


Tytuł: Odp: Kłopot z kotem sąsiadów
Wiadomość wysłana przez: malinowa,mamba w 2011-08-28, 11:27
Byłoby to jakieś rozwiązanie, ale to byłoby nie w porządku z mojej strony. Jeszcze kilka miesięcy temu mieszkała obok nas pani,która rozmnażała koty. I ci sąsiedzi mieli bardzo dużo do powiedzenia na ten temat, że koty wszędzie łaza, jest ich coraz więcej itd. Z tym że ta pani była starsza osoba, chora na schizofrenię. Sytuacja z moimi psami wygląda tak że dwa które akceptują koty bawią się w ogrodzie, a drugi jest zamknięty w kojcu. Szkoda mi go, ponieważ lubi ruch, a poza tym ma nadwage więc powinien biegać. Ale nie mogłabym patrzeć jak krzywdzi te koty. Mam wrażenie że one uciekają do mnie przed tym dzieckiem, które ciąga je za ogony. Nic dziwnego że jedna kotka poroniłaają do mnie przed tym dzieckiem, które ciąga je za ogony. Nic dziwnego że jedna kotka poroniła


Tytuł: Odp: Kłopot z kotem sąsiadów
Wiadomość wysłana przez: IBDG w 2011-08-28, 11:33
Moim zdaniem byłoby to jak najbardziej w porządku wobec kotek i psa. A takimi sąsiadami najmniej bym się przejmowała :P


Tytuł: Odp: Kłopot z kotem sąsiadów
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2011-08-28, 11:35
nie w porzadku to to ze mnoza bezmyslnie zwierzeta jako zabawki dla dziecka.


Tytuł: Odp: Kłopot z kotem sąsiadów
Wiadomość wysłana przez: malinowa,mamba w 2011-08-28, 11:42
Nie wiem czy uda mi się znaleźć chętna osobę, która przygarnie ciężarna kotke... Ci ludzie naprawdę są nie poważni. Słyszałam jak piszczaly u nich dwa szczeniaki. Wstaje następnego dnia rano, patrzę a one są u mnie w ogrodzie,bo psy ktoś podrzucił, dziecko się pobawiło i już nie są potrzebne. A mi nie powinno robić różnicy czy karmie 3swoje psy czy 5. Bo te były małe i mało jadły przecież. Znalazłam dom dla tych psiakow bo nie mogłam ich zatrzymać. Dobrze że się ich pozbyli bo to były dwie suczki. Teraz są już wysterylizowane i szczęśliwe w nowych domach. Przemyśle zawsze pomysły. Myślę że na kotke, która poronila chętny by się znalazł szybko.gorzej z tą druga


Tytuł: Odp: Kłopot z kotem sąsiadów
Wiadomość wysłana przez: IBDG w 2011-08-28, 11:52
Drugiej najlepiej zrobić sterylką aborcyjną... Może uda Ci się załatwić zniżkę albo spłatę na raty? Powiedziałabyś w lecznicy, że to kot od rozmnażaczy, któremu szukasz domu... Nie zazdroszczę sąsiadów, krew może zalać...


Tytuł: Odp: Kłopot z kotem sąsiadów
Wiadomość wysłana przez: malinowa,mamba w 2011-08-28, 11:56
Myślę że to nie byłby kłopot. Mój wujek jest weterynarzem...tylko mieszka prawie 100km ode mnie. Nie wiem jak to rozwiązać, bo kiedy myślę o tym już mam wyrzuty sumienia. IBDG a ile kosztuje sterylka aborcyjna? Bo wujek nie chciałby ode mnie napewno pieniędzy, a jeżeli to duża suma byłoby mi niezręcznie. 


Tytuł: Odp: Kłopot z kotem sąsiadów
Wiadomość wysłana przez: IBDG w 2011-08-29, 18:57
Ile kosztuje, nie wiem... Nie sądzę, by był to jakiś majątek (150-200, ale tak tylko strzelam). Pojutrze chyba będę z psem w lecznicy, spytam. A wujka-weta żal nie wykorzystać... ;p

He, he, wyrzuty sumienia... Ja bym nie miała w opisanej sytuacji.


Tytuł: Odp: Kłopot z kotem sąsiadów
Wiadomość wysłana przez: malinowa,mamba w 2011-08-29, 19:02
No żal go nie wykorzystać ale głupio go tak naciągac...ja już jestem taki naiwniak. Zawsze mi głupio i zawsze mam wyrzuty sumienia. Milion razy się zastanawiam zanim coś zrobię i głupio kraść kota sąsiadom


Tytuł: Odp: Kłopot z kotem sąsiadów
Wiadomość wysłana przez: IBDG w 2011-08-29, 19:25
Głupio rozmnażać, bo dziecko lubi :roll: A od wujka przecież nie wołasz kasy, tylko prosisz o przysługę dla zwierzaka. Czego tu się wstydzić? A że dobrze zawsze się zastanowić, to inna sprawa. Tym bardziej, że sąsiedzi pewnie nową zabaweczkę dla synka znajdą... :/ Ale może chociaż zaczną pilnować...

Moja mama raz zwinęła z podwórka psa, którego sąsiedzi tam zostawiali, jadąc na wakacje. Pierwszy raz, widząc go latającego samopas, zabrała psiaka i zatrzymała go aż do powrotu pańciostwa... Powiedziała, że jeśli nie mają co zrobić z psem, mogą w przyszłości zostawić go u nas i tak też zrobili. A w kolejnym roku, kiedy Reksio znów wylądował na podwórku, wzięliśmy go do domu, poszukaliśmy normalnych opiekunów i oddaliśmy psa. I powiedzieliśmy, że nie wiemy, co się z nim stało... A sumienie nawet nam nie piknęło, hehe :evil:


Tytuł: Odp: Kłopot z kotem sąsiadów
Wiadomość wysłana przez: malinowa,mamba w 2011-08-29, 19:30
Jutro zadzwonie do wujka. Bo chodzi jeszcze o to czy będzie miał miejsce w swoim "szpitalu"bo ja przez psa nie będę mogła zająć się kotem po zabiegu. Chyba będzie trzeba coś zrobić bo kotki zaczynają interesować się gołębiami mojego ojca...a jak któryś zginie to mój tata dostanie chyba zawału. A jeżeli chodzi o wujka to zawsze każe przywozić  mi zwierzaki ale mi głupio go tak naciągać i chodzę do weta w moim mieście, ale to inna sytuacja


Tytuł: Odp: Kłopot z kotem sąsiadów
Wiadomość wysłana przez: IBDG w 2011-08-29, 19:42
No widzisz, dla dobra taty, gołębi, kotek i psów trzeba zadzialać :D A wujka pozdrawiamy serdecznie :)


Tytuł: Odp: Kłopot z kotem sąsiadów
Wiadomość wysłana przez: malinowa,mamba w 2011-08-29, 19:49
No trzeba zadziałać chyba. Póki jeszcze nie zaczął się rok akademicki i mam czas na wycieczkę do wujka. Dziękuję w jego imieniu za pozdrowienia


Tytuł: Odp: Kłopot z kotem sąsiadów
Wiadomość wysłana przez: IBDG w 2011-09-03, 10:06
Sprawdziłam cenę sterylki w moim gabinecie. Tak, jak przypuszczałam, ok. 200 zł aborcyjna, zwykła 150.


Tytuł: Odp: Kłopot z kotem sąsiadów
Wiadomość wysłana przez: malinowa,mamba w 2011-09-03, 10:11
Już po zabiegu. Kotki u wujka narazie są. Domy znalezione.


Tytuł: Odp: Kłopot z kotem sąsiadów
Wiadomość wysłana przez: IBDG w 2011-09-03, 15:41
No, no, aleś szybka... ;)


Tytuł: Odp: Kłopot z kotem sąsiadów
Wiadomość wysłana przez: malinowa,mamba w 2011-09-03, 15:45
No ale wyrzuty sumienia mam


Tytuł: Odp: Kłopot z kotem sąsiadów
Wiadomość wysłana przez: IBDG w 2011-09-03, 18:39
E tam ;p


Tytuł: Odp: Kłopot z kotem sąsiadów
Wiadomość wysłana przez: malinowa,mamba w 2011-09-03, 18:44
Nom... Nigdy nic nie ukradlam. A tu nagle zabrałan koty sąsiadom


Tytuł: Odp: Kłopot z kotem sąsiadów
Wiadomość wysłana przez: IBDG w 2011-09-03, 19:09
A to ci kradzież z niskich pobudek... Godne potępienia, doprawdy...

A u kogo zamieszkają tak podstępnie uprowadzone zwierzęta? :P


Tytuł: Odp: Kłopot z kotem sąsiadów
Wiadomość wysłana przez: malinowa,mamba w 2011-09-03, 19:16
No czuje się jak kryminalista. Jedną kotke weźmie moja przyjaciółka, a na druga nie znalazłam chętnego, ale kiedy zawiozlam ja do wujka, ciocia się w niej zakochała. Więc napewno nigdzie nie będzie jej tak dobrze jak u lekarza


Tytuł: Odp: Kłopot z kotem sąsiadów
Wiadomość wysłana przez: IBDG w 2011-09-04, 10:17
A pewnie, nie ma to jak osobisty wet :VoV:

Byle sąsiedzi następnych kotów nie mieli, ale póki co cieszmy się ze szczęśliwego zakończenia watku :D


Tytuł: Odp: Kłopot z kotem sąsiadów
Wiadomość wysłana przez: diuna w 2011-09-04, 15:53
Natura nie znosi próżni, pewnie niedlugo pojawia się nowe.....


Tytuł: Odp: Kłopot z kotem sąsiadów
Wiadomość wysłana przez: malinowa,mamba w 2011-09-04, 17:22
No mam nadzieję że nie na moim podwórku.


Tytuł: Odp: Kłopot z kotem sąsiadów
Wiadomość wysłana przez: ATOROD w 2011-09-20, 10:48
Jeśli ktoś funduje sobie dziecko i koty, to powinien być za swoich podopiecznych odpowiedzialny. Kotom w ostateczności pigułki antykoncepcyjne, a dziecku, gdy perswazja złego traktowania kotów zawodzi odizolowanie (sławny jeżyk niani). Jeśli ja bym była świadkiem takich zachowań dziecka zrobiłabym zdjęcie lub film i pokazałabym go z pełnymi danymi rodziców Towarzystwu Ochrony Zwierząt np. wysyłając e-mailem link do filmu umieszczonego na YOU TUB. Podsunęłabym też sąsiadom "Kocie Przykazania" na http://psy-koty-konie.blogspot.com/2011/08/kocie-przykazania.html