Znam wiele ludzi ktorzy maja i dzieciaczki male i koty i wszyscy zyja sobie z zgodzie. Co wiecej maluchom to wychodzi na dobre, ucza sie liczyc ze stworzonkiem, kochac, porozumiewac ( czasem to kocio staje sie pierwszym powiernikiem i towarzyszem zabaw
, ponadto rzadziej maja alergie i choroby gornych drog oddechowych ( byly badania na ten temat).
Cudnie sie oglada fotki gdy kicia spi z niemowlaczkiem, slodkie...
Co oczywiscie nie wyklucza elementarnej odpowiedzialnosci ale to chyba oczywiste...ze dziecka malenkiego samego z kotem sie nie zostawia, ze pilnuje sie, aby koty swobodnie do sypialni nie wchodzily, podrzemac sobie z maluszkiem moga, ale nigdy same ( istnieje przesad ze koty "zaduszaja" dzieci. To chyba wzielo sie stad ze one potrafia sie na klatce piersiowej ulozyc, dlatego sie pilnuje, choc zdarza sie rzadko)
Coz jeszcze? Kotek musi byc zaszczepiony, regularnie odrobaczany, miec obcinane pazurki.
Na forum
www.miau.pl jest podforum dla matek malutkich dzieci- zakoconych oczywiscie. O problemach nie slyszalam.
Behawioralne zle zachowania o ktorych ktos pisal zdarzaja sie nieczesto, mam na mysli np. zazdrosc i brak akceptacji. Jesli kotow w stadzie jest wiecej to w ogole malo prawdopodobne.
Nawet przy pojawieniu sie jakis oznak "kociego niezadowolenia" mozna owe przejawy leczyc, czy to na drodze "behawioralnej" czy w ostatecznosci farmakologicznie.
Naprawde zdecydowana wiekszosc "zagrozen" to przesady i mity.