Od kiedy zaczęły się ukazywać "Kocie sprawy", zawsze czytałam każdy numer. W roku 2004 wykupiłam prenumeratę na cały rok 2005. W marcowym numerze redaktor naczelna, pani Maryla Weiss, ogłosiła swoje odejście z gazety, zapewniła jednak, że poza tym wszystko pozostanie po staremu - magazyn będzie wychodził, a prenumeratorzy otrzymają opłacone numery. Tymczasem ja nie otrzymałam nic. Numeru kwietniowego brak, majowego ani słychu, na czerwcowy powoli przestaję liczyć. Czuję się oszukana - nikt nie zadzwonił ani nie napisał, że zawieszono druk "Kocich spraw". O przysłowiowej uczciwości i zwrocie pieniędzy za nie wydane numery nawet nie wspomnę. Czy ktoś wie na ten temat więcej niż ja?