Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: Koty wychodzące na dwór  (Przeczytany 3527 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Emilka

  • Gość
Koty wychodzące na dwór
« : 2003-02-24, 19:04 »
chciałabym się dowiedzieć czy wasze kotki wychodzą na spacery na dwór? Jesli tak to czy same czy na smyczy.Bo ja mam takiego dylemata.
Moj poprzedni kochany (św. pamieci) Ciciuś wychodził sobie sam na dwór, wyskakiwał przez balkon  i biegał po osiedlowych krzaczkach. Niestety te samodzielne wypady skonczyly sie dla niego tragicznie, zginal pod kolami samochodu ( :cry:  :cry: ) Pamiętam , że zawsze kiedy nie wracal przed zmrokiem martwiłam sie i chodziłam po osiedlu z psem i go szukalam ( bez psa by do mnie nie podszedl  ;) -pies go kusil  ;) )
No niestety....kiedyś nie wrócil po zmroku i szukanie też nie pomogło. Nastepnego dnia znalazłam go martwego na trawniku..to był koszmar :cry:  :cry: . No ale temat postu jest zupełnie inny wiec nie bede sie rozpisywac o smierci mojego kochaniutkiego ( bo to co juz bylo nie powroci) tylko przejde od razu do plety. Od tamtego wypadku postanowiłam, że moja kotka nie bedzie wychodzić na dwór, przynajmniej nie sama. :wink:  Wszystko było i w sumie jest ok.
Kotka nie wychodzi i szczerze mowiac za bardzo nie chce wychodzić ale bardzo lubi siedzieć na balkonie...jednak pewnego dnia wyskoczyła za ptakiem...(to bardzo mna wstrzasnelo bo balam sie ze bedzie chciala te wypady powtarzać na szczescie wszystko  :wink: )
Jednak chciałabym zabierać Maje na spacery na smyczy.....
ale nie wiem co o tym sądzić..czy kotek nie męczy sie...obwiazany szelkami na krotkim sznurku....może lepiej jak cicia wcale nie bedzie wychodzić...tylko od czasu do czasu siedziec na balkonie w moim towarzystwie??
Eh....a nawet jesli bym sie zdecydowała to kotka boi sie być na dworze, kiedy idziemy przez podworko do weta wyrywa sie i jezy ogon. W wakacje juz probowalam jazabierać na spacerki ale zawsze siedziala pod drzwiami sieni i przerazliwie miauczala, poprostu sie boi. Czy moz emoglabym ja jakos do tego nauczyć.
I po za tym chciala bym sie dowiedziec czy wy wyprowadzacie swoje koty na spacery...i jesli tak to chcialabym tez wiedziec czy to dobre dla niego :wink:
Dzieki za odp.
o....ale sie rozpisalam
Zapisane

sylwka_garfisia

  • Gość
Koty wychodzące na dwór
« Odpowiedź #1 : 2003-02-24, 20:01 »
Przykro mi z powodu kotka  :cry:  :cry:  :cry: Wiesz wszystki moje  koty co miałam wychodziły same(garfisia obecnie tez wychodz sama) i wszystki te koty po jakims czasie (przewaznie 2 lata czasem 5 lat)uciekały i to własnie przez balkon!Ddziało to sie tak(mieszkam na pirwszym pietrze w bloku)wyskoczyła do sąsiadow a pozniej uciekla do innych kotow,nie dalo sie temu zapobiec!Ale ta kotka co mam obecnie(Garfisia)chodzi nawet po poręczy ale jak chciała zeszkocycz to miała lęk!
Wet powiedział ze ona ma lęk wysokosci(wszystko na to wskazuje) i ze nie wyskoczy!Co do twoich kotow sama nie wiem a wiec wole sie nie mądżyć :?: pozdrawiam!papa

______________________
Sylwka i Garfisia :wink:
Zapisane

Visenna

  • Gość
Koty wychodzące na dwór
« Odpowiedź #2 : 2003-02-24, 20:11 »
Mój kociak ma 13 lat i od samego początku był półdziki i zawsze sam się szwędał po dworzu i tak już zostało do dzisiaj ma swoje ścieżki i ch się trzyma i bardzo mi przyktro z powodu Ciciusia...
Zapisane

Forum Zwierzaki

Koty wychodzące na dwór
« Odpowiedz #2 : 2003-02-24, 20:11 »

myszka

  • Gość
Koty wychodzące na dwór
« Odpowiedź #3 : 2003-02-24, 20:15 »
A ja cenię życie i zdrowie mojej koty i nie wypuszczę jej nigdy samej.
Zapisane

Agatka **

  • Gość
Koty wychodzące na dwór
« Odpowiedź #4 : 2003-02-24, 20:20 »
Moje kotki nigdy nie wychodziły na dwór bo mieszkałam na czwartym piętrze. Tylko czasami wychodziłam na podwórko z Antosiem. Na smyczy bo sie o niego bałam. Mieszkałam obok głównej ulicy. Czasami też braliśmy go na działke.
Kiedyś na działce miałam przekochanego kotka. Było lato. Mieszkał tam. Działke mamy obok torów kolejowych. Codziennie wieczorem jechałam z tatą do Kumisia aby mu dać jedzenie. Był rudy i jednorazowy. Poprostu kochany :) . Pewnego dnia pojechaliśmy a jego nie było. Pomyślałam że gdzieś sie szwenda. Następnego dnia też go nie było. Trzeciego dnia przyszłam na działke wcześniej i postanowiłam go poszukać. Tata powiedział że idzie na tory po węgiel. Poszłam z nim. Przy okazji wołałam go. Zobaczyłam go na torach. Głowe miał po jednej stronie torów a reszte po drugirj.  :cry:
Jak o tym myśle to mi sie płakać chce.   :cry:  :cry:  :cry:

Wracając do tematu. Teraz Antoś wychodzi na dwór. Wyskakuje sobie sam przez okno kiedy chce. A jak chce wrucić to siedzi pod oknem i miałczy. Wtedy ja ide i mu otwieram drzwi. A co jakiś czas go wołam przez okno a on przychodzi i po chwili sobie idzie. Pokazuje mi sie i idzie.


Ja myśle że takie spacerki dla kota są dobre. Ale jak jest ciepło.
Zapisane

Emilka

  • Gość
Koty wychodzące na dwór
« Odpowiedź #5 : 2003-02-25, 14:30 »
Ciciuś wychodzil przez balkon (te zmieszkamw  bloku na 1 pietrze)  kiedy tylko chcial i tak też wracał. Sam wskakiwal iw yskakiwal przez balkon. A co do Maji to dzisiaj wzielam ja na podworko..bez smyczy..miala tylko szelki. Nie puszczalam jej na ziemie tylko nosilam na rekach..na poczatku troche sie wyrywala..ale potem jak z nia do krzaczka podeszlam to sie lapkami zaczela galazkami bawic  :wink:
I tak jeszcze stres miala..moze zaczne ja zabierać na spacerki na smyczy. U nas jest cieplo wiec nie ma przeszkod...
Zapisane

onka

  • Gość
Koty wychodzące na dwór
« Odpowiedź #6 : 2003-02-25, 15:54 »
EMILA POZWOLĘ SOBIE ZACYTOWAĆ TWOJĄ ODPOWIEDŹ Z INNEGO TEMATU OK? :roll:

 
#mam kotke w bloku i NIE MAM ZAMIARU jej wypuszczać jej na dwor mimo to uważam ją za najczęśliwszego kota na świecie  jak by umiała mowic to sadze z enapewno powiedziala ze nie brakuje jej dużo do szcęścia. nawet jelsi mialabym zamiar wypuszczac ja na spacerki to ona i tak by nie chciala...choc by nawet uszanuje wole mojej kotki i pozwole jej wybierać. Wybiera dom..panicznie boi sie "wolnosci" starcza jej to co zapewnie jej ja i moja rodzina..cieply kacik przy kaloryferze, miska jedzonka...i zabawy z panią. Nie zdarzyło się jeszcz etak zeby kot domagal sie "wolnosci" nigdy np. nie miauczy pod drzwiami itp. po prostu woli to zycie....i ja osobiscie nie widze w tym zupelnie nic zlego  

MOŻE COŚ NIE DOCZYTAŁAM  :?:
BO W SUMIE NIE WIEM JUŻ O CO CI CHODZI :?:
Zapisane

Basia

  • Gość
Koty wychodzące na dwór
« Odpowiedź #7 : 2003-02-25, 16:13 »
Mój kotuch wychodzi na spacerki w puszorkach i automatycznej smyczy. Zwiedza sobie krzaczki , obwąchuje kwiatki, jest zadowolony , a ja nie mam stresu , że coś mu się stanie. Uważam , że jest to najlepsze rozwiązanie.
Zapisane

Emilka

  • Gość
Koty wychodzące na dwór
« Odpowiedź #8 : 2003-02-25, 17:29 »
Cytat: Basia
obwą**** .

 ;)  ;)  ;)  ;)
Onka chodzi mi o wychodzenie z kotkiem na spacery na smyczy , w zyciu bym kocicy samej nie puscila :shock:
Zapisane

Forum Zwierzaki

Koty wychodzące na dwór
« Odpowiedz #8 : 2003-02-25, 17:29 »

Julia Snake

  • Gość
Koty wychodzące na dwór
« Odpowiedź #9 : 2003-02-25, 18:49 »
Moja kota wychodzi na dwór, jesteśmy o nią spokojni, tyle, że mieszkamy w domu jednorodzinnym z dala od ulicy.
Ale kotka sąsiadów chodziła do ulicy jak była kociakiem i było dosyć niebezpiecznie...
Zapisane

Abakus

  • Gość
Koty wychodzące na dwór
« Odpowiedź #10 : 2003-02-25, 21:37 »
Witajcie:)
Co prawda ja nie mam kota, lecz moja siostra(niektorzy ja tu znaja Blue)
tez ma koty ktore sa w domu i nie wychodza na dwor. Dzieki temu caly czas zyja i nie sa narazone na potracenie czy inne zagrozenie.
Wystarczy ze sie w domu zrobi troszke miejsca dla mebli kotow i powymysla sie im jakies drzewka schowki czy cos w tym rodzaju, Napewmo sie nie beda nudzic. Polecam zrobienie drzewka ktore wraz z siostra zrobil moj szwagier wszelkie informacje o tym sa na stronce www.zwierzeta.cisza.pl   po lecam bo naprawde rewelacja odebrana przez niejednego kota.
Jak sprawi sie warunki dla kotow odpowiednie to o dworze spokojnie nie musza wiedziec. i zawsze sa bezpieczne
Zapisane

Moony

  • Gość
Koty wychodzące na dwór
« Odpowiedź #11 : 2003-02-26, 21:29 »
Dwa z trzech moich kotów wychodzą dwór i zawsze wracają. Ale... mieszkam tuż pod Poznaniem w spokojnej okolicy, daleko od ruchliwej ulicy, koty więc są bezpieczne. Radzą sobie, uważają, jeszcze mi się nic nie zdarzyło. Jeżeli natomiast mieszkałabym na osiedlu czy w centrum miasta, nie wypuszczałabym kotów. Myslę, ze bym się bała, że potrąci je samochód lub stanie im się coś innego.
Pozdrawiam
Zapisane

Abakus

  • Gość
Koty wychodzące na dwór
« Odpowiedź #12 : 2003-02-27, 18:49 »
Akurat jest temat i dzisiaj niestety mam przykry przyklad, idac na spacer z moim psem, przechodzilem przez nasza osiedlowa uliczke a na sirodku lezal piekny zadbany typowo domowy kot, widac ze mlody:(, zginol kilka minut przed moim przysciem bo jeszcze mial drgawki, lecz nie przezyl tego. Jedynie co moglem zrobic go pochowac. A mogl sobie zyc spokojnie w domu.  :(
Zapisane

Bengala

  • Gość
Koty wychodzące na dwór
« Odpowiedź #13 : 2003-02-28, 00:52 »
Cytat: Kinia
Moja kota wychodzi na dwór, jesteśmy o nią spokojni, tyle, że mieszkamy w domu jednorodzinnym z dala od ulicy
...
Moje kiedyś też wychodziły, bo też mieszkałam w domku z dala od ulicy. Wszystkie nie żyły dłużej niż 5 lat. Nawet nie wyobrażasz sobie, jak dalekie wycieczki potrafią sobie urządzać. Nawet po kilka kilometrów. To ułuda, że kot w domu z ogrodem jest bezpieczny. Nie odgrodzisz go płotem, jak psa. Jeśli tylko są warunki - kot nie powinien wędrować a i balkon wymaga zabezpieczeń. Chyba, że ktoś chce miec kota tylko na chwilę
Zapisane

Estraven

  • Gość
Koty wychodzące na dwór
« Odpowiedź #14 : 2003-02-28, 18:32 »
Wypuszczanie kota luzem - szczególnie w mieście, to w zwykle wyrok na niego. Czasem w zawieszeniu, ale jednak - jak nie samochód, to ludzie albo niewychowane psy. Okolice, gdzie można czynić to w miarę bezpiecznie, są w Polsce bardzo rzadkie, a i w innych krajach nie ma takich, gdzie zwierzak byłby w stu procentach bezpieczny...

Zaś "wolność poza domem" to mit. Te kotuchy, które przeszły przez piwnice, podwórza i ulice, gdy zdarzy im się trafić do domu, zazwyczaj nie chcą potem za żadne skarby go opuścić (jak napisała Myszka). Nawet wyjście do veta przeżywają ciężko, jakby bały się, że stracą schronienie...
Zapisane

Forum Zwierzaki

Koty wychodzące na dwór
« Odpowiedz #14 : 2003-02-28, 18:32 »

makaranka

  • Gość
Koty wychodzące na dwór
« Odpowiedź #15 : 2003-03-18, 22:58 »
Moje koty-że tak powiem, bardzo rasowe-nie wychodzą na dwór.Gdyby były najcudowniejszymi czy najbardziej paskudnymi "dachowcami" też by nie wychodziły,bo oswoiłam je po to,by ZYLY.Udowodnione jest,że średnia długość życia wypuszczanego na dwór kota to dwa lata.Z koleżankami od dawna zbieramy się,by przetłumaczyć pewien mądry artykuł na ten temat.Może w końcu się zbierzemy.Na razie,podaję adres artykułu znawcom języka angielskiego.Oby nauczył on czegoś zwłaszcza właścicieli "szczęśliwych" znających wolność,niesmyczowych i niewolierowych kotów  :grr:
http://ourworld.compuserve.com/homepages/L_P_SWEPSTON/BigFred.htm
Zapisane

kareena

  • Gość
Koty wychodzące na dwór
« Odpowiedź #16 : 2003-03-19, 18:34 »
Gdy miałam kotkę to dwa razy ją wyprowadziłam na smyczy ale miała takiego stracha że zrezygnowałam. Mojego obecnego kota też nie wypuszczam, bo tez się boi... (mieszkam w bloku)
Zapisane

mili

  • Gość
Koty wychodzące na dwór
« Odpowiedź #17 : 2003-03-20, 13:53 »
Moja koleżanka ma kotke, która całymi dniami sie szwęda gdzie jej sie podoba. Rano jak wychodzą do szkoły, pracy wypuszczają kota i wpuszczają do domu wieczorem nawet wtedy kiedy jest baaaaaardzo zimno. Aż mi sie płakać chciało jak widziałam tego biednego kota siedzącego na zimnym betonie, kiedy jest -15 a śnieg zasypuje wszystko. Dotego nieuważają na to, żeby kotka nie łaziła na dwór kiedy ma ruję i już raz miała maluchy. Bardzo trudno było im je rozdać. Pefnie ta sytuacja będzie się powtarzać. To nic, że mowilam jej, żeby wysterylizowali kotke. Oni uważają ze zrobią jej tym krzywde   :roll:
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.081 sekund z 25 zapytaniami.