Ja to rozumiem, bo sama też wolałabym żeby mój kot siedział cały czas w domu, ale Neko został znaleziony, był bezdomnym kociakiem i wie co to wolność. Nie da się go już od tak zamknąć żeby nie wychodził męczył by się z tym, on musi pobiegać, połazić po drzewach, wygrzewać się w słońcu a zimą szaleć po śniegu. Już parę razy próbowałam go nie wypuszczać ale on nawet załatwiać się w domu nie chce, tylko cały czas miauczał że chce wyjść i nie było chwili spokoju. Naszczęście on nie znika na długo i zawsze przychodzi jak go wołam po imieniu. Planuję go wykastrować, żeby nie rozmnażał się z bezdomnymi kotkami, ale rodzice nie chcą się zgodzić, bo nie chcą go "okaleczać". Do nich nic nie przemówi używałam juz chyba wszystkich możliwych argumentów. Stwierdziłąm że sama uzbieram na kastracje i zrobię to bez ich zgody, oczywiście kot raczej nadal będzie wychodził, bo wątpię żeby kastracja zmieniła jego obyczaje.