Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: Odpowiedzialność  (Przeczytany 1208 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

pao

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 6471
  • Sakazuki-ya yamaji-no kiku-to kore-o hosu
Odpowiedzialność
« : 2008-09-14, 10:54 »
hmmm... po rozmowie o zdziczałych zwierzakach i inszych myśliwskich problemach pomyślałam, że warto by było założyć podpięty temat o tym co robi i dlaczego odpowiedzialny opiekun kota.  I powiem, że sama siebie zaskoczyłam, bo doszłam do wniosku, że niemal wszystkie rzeczy które przyszły mi do łowy są kontrowersyjne dla wielu właścicieli kotów.

proponuję dyskusję a może uda nam się znaleźć definicję odpowiedzialności za swego pupila. jeśli się uda to zrobimy temat podpiety


1 rozmnażanie/ sterylizacja
2 dzwoneczek/brak dzwoneczka
3 jedzenie
4 wychodzenie na dwór
5 kuweta i ogólnie higiena
6 leczenie
7 opieka w czasie wyjazdów


to jest to co na szybko przyszło mi do głowy

proszę o posty z uzasadnieniem swoich typów a jak coś przeoczyłam to piszcie tym bardziej ;)
Zapisane
jeśli piszesz do mnie wiedz, że nie lubię bezsensownych zaczepek, braku kultury i gadania o niczym.

za to z przyjemnością spędzam czas na twórczej dyskusji :)

Iras

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 7221
  • technik weterynarii Przyszły ratownik medyczny :P
Odp: Odpowiedzialność
« Odpowiedź #1 : 2008-09-19, 10:03 »
1. Sterylka/kastracja kazdego nierasowego i niehodowlanego - Kotów nierasowych i rasopodobnych jest tyle, ze nie sposob zapelnic im wszystkim odpowiednie warunki i domy. Wiele z z tych bezdomnych jest skazana na paskudna smierc. Przez choroby, samochody po okrucienstwo ludzi. W lecznicach mowi sie, ze swierzb w uszach, pchly i koci katar to "standart kota bezdomnego" - i kazdego miotu urodzonego na dworze. Moje najmlodsze kiciulstwo pochodzi wlasnie z takich bedomniakow...

2. Brak dzwoneczka - tzw. "rozciagliwe" czy "samootwierajace sie" obroze sa tak naprawde nic nie warte - koty wciskaaja sie w  rozne miejsca i ryzyko, ze kot powiesi sie na obrozy jest zbyt wielkie. dodatkowo bezustanne dzwonienie = ciagly stres.  + zagrozene take, ze w razie koniecznosci kot nie bedzie mial mozliwosci schowania sie...

3. Prawde mowiac - roznie. Staram sie kupowac jedzenie z wyzszej, albo chociaz ze sredniej polki. Niestety ostatnio z racji problemow finansowych jestem skazana na whiskasy itp. - nadrabiam to mieszajac syf z normalnym miesem. (z wyjatkiem malej - jako ze jest w okresie wzrostu nie zamierzam na niej oszczedzac)

4. Dwa moje wychodza, trzeci nie wychodzi i wychodzic nie bedzie. Wole gdy kot siedzi w domu. Z wychodzeniem wiaze sie wile zagrozen - chocby samochody, obce psy, inne koty ( fip, fiv, felv...) ludzie..  Pierwszy z moich wychodzacych kotow ma 14 lat - wychodzil od zawsze - wiec raczej trudno e=byloby go tego oduczyc, drugi kot "nalezy" do mojej siostry - ktora uosabia 90% z tego co nazywa sie ignorancja wobec zwierzat... Na szczescie koty wychodzacesiedza na moim terenie.

5. Sa trzy kuwety w roznych miejscach w domu. Zwirek benek. jedna - nalezaca do najmlodszej kici jest sprzatana codziennie, myta co drugi dzien. I w sumie na tym konczy sie higiena... kotka mojej siostry czasem wymaga wyczesania i podania odklaczacza. No i jeszcze do higieny mozna dodac usuwanie kamienia z zebow starego

6. Szirak - 14 lat. Raz w zyciu zdarzylo mu sie zachorowac - zapalenie oskrzeli (wyszedl sobie w zime na dwor i nie wracal przez trzy dni... :/) tydzien siedzenia w domu, antybiotyki costam jeszcze (nie pamietam - dawno to bylo) i wyzdrowial. Aktualnie co kilka miesiecy ma badana krew - zeby w razie czego szybko wykryc problemy z nerkami. Zaszczepiony na wszystko o sie da..

Tula - 2 lata. Na poczatku roku odwiedzilo sie w sumie 3 wetow, gdyz miala problemy pod postacia uporczywych wymiotow. kilka serii roznych antybiotykow, badania moczu, krwi. W koncu decyzja o laparotomii diagnostycznej - nie bede opisywala wszystkiego co bylo - okazalo sie w kazdym razie, ze kicia zezrla zaslepke od szafki (wielkossci guzika o srednicy 2,5 cm) pol roku wczesniej... antybiotyki, kroplowki itp. itd. - udalo sie - wrocila do zdrowia. (koszty? okolo 500 zl.  - hurtowe ceny samych lekow! )

Shani - jakies 4 miesiace. Koci ktar, swierzb w uszach, pchly... zero filozofii w leczeniu. W tej chwili jest to mloda, zdrowa kicia, zaszczepiona, czekajaca na sterylke...

7. brak wyjazdow :P
Zapisane
http://www.youtube.com/watch?v=ayI3I-SdRPc  Obejrzyj zanim rozmnożysz...

Jeśli zadajesz pytanie, a ja odpowiadam pytaniami - odpowiedz na WSZYSTKIE. inaczej uznam, ze ci nie zależy i oleję twój problem.

Moje "diagnozy" - to tylko PODEJRZENIA - nie zwolnia cie od obowiązku wizyty u weta!

"Nie sprzeczaj się z idiotami. Ściągną cię na swój poziom i pokonają doświadczeniem."

HMMMM powrot?

kkaassiiaa

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 6070
Odp: Odpowiedzialność
« Odpowiedź #2 : 2008-09-20, 09:41 »
1. Kastracja i sterylizacja kotów nierasowych powinna być obowiązkowa. 

2. Dzwoneczek nie. Nie wiem kto wcześniej zwariowałby od ciągłego dzwonienia, ja czy kot?

3. Rudek je tylko sucha karmę. Dużo nie je, więc mogę mu kupować lepszą karmę. Czasem dostaje surowe żółtko i nieraz wylizuje mi talerz po zupie. Lubi też wędliny, ale staram mu dużo nie dawać. Raz na jakiś czas mały kawałeczek mu nie zaszkodzi. Mięsa nie lubi.

4. Mój Ruduś wychodzi bardzo rzadko. Jedynie w lato jak jadę na wieś. Tam ryzyko przejechania przez samochód jest minimalne (samochody bardzo rzadko jeżdżą), a i sam kot prawie cały czas nie wychodzi poza ogrodzenie. Na codzień ma możliwość wychodzenia na balkon zabezpieczony siatką.

5. U mnie jest tylko jedna kuweta zamknięta w łazience (pies lubi w niej grzebać). Nawet jak kot przebywa na dworze to i tak zawsze wraca do domu, zeby skorzystać z wc. :lol: A zanim do mnie trafił to nie wiedział co to kuewta. :)
Jeśli chodzi o pielęgnację, to codziennie go czeszę - Rudek to uwielbia.
Raz w tygodniu przycinam mu pazurki, bo on drapaków nie używa, woli meble. :roll:

6. W sprawie leczenia nie mam co pisać, bo u weta bywamy bardzo rzadko, tylko na szczepienia i odrobaczanie.

7. Jeśli jest to możliwe, to zabieram kota ze sobą, albo zostaje z kimś z rodziny. Jak trzeba to idzie do psiego hotelu. :lol: Niedawno właśnie tak spędził 2 tygodnie z moim psem i 3 innymi psami właścicielki hotelu. czuł się tam bardzo dobrze, chyba nawet lepiej niż u mnie w domu. :roll:
Zapisane
pozdrawiam wszystkich,
Kasia & Magia & Nero & Rudy & Ramzes
oraz
Raptus & Figa & Elfik & Kiki & Riki & Mysia Pysia & Parszywek & Bambus & Foks (za Tęczowym Mostem) [']

Forum Zwierzaki

Odp: Odpowiedzialność
« Odpowiedz #2 : 2008-09-20, 09:41 »

ruphee

  • *
  • Wiadomości: 9
    • WWW
Odp: Odpowiedzialność
« Odpowiedź #3 : 2008-10-06, 14:14 »
1 ludzie są nieodpowiedzialni, lepsze od przymusu było by uświadomienie ludziom jakie konsekwencje i skutki ma niekontrolowane rozmnażanie zwierząt ale to już sprawa na jakąś kampanię społeczną
2 wieszasz dzwonek kotu, zawieś i sobie
3 karma dobrej jakości sucha (RC,Sanabell) wzbogacona czasami 1-2 razy w tygodniu puszką (mokrą karmą), odradzam kupowanie karmy w niepewnych miejscach, od tego są sklepy i hurtownie zoologiczne, sporadycznie przegotowany drób, do picia włącznie woda - weterynarze za tym opiniują
4 to zależy od kota, mój np.nie wychodzi wcale, choć czasem wolałbym aby nieco na polu się poruszał
5 kuweta ze żwirkiem drobnym Benek, innych nie testowałem ale ten jest dla mnie w sam raz, pełna wymiana żwirku i czyszczenie kuwety raz na 2-3 tygodnie. Siuśki i odchody są wyrzucane,a ubytek żwirku uzupełniany. Higiena kota to czesanie  zależnie od warunków bo łatwo zobaczyć kiedy traci więcej sierści (np.ciepłe dni), oprócz tego obcinanie paznokci
6 zapobieganie, czyli szczepienia i odrobaczania, zdarzały się mojemu kotu przeziębienia wtedy wizyty plus leki to wydatki ok 100zł
7 staram się aby pozostał w domu, na szczęście jest trzeci domownik (babcia) która chętnie opiekuje się kotem,
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.078 sekund z 23 zapytaniami.