Czy mogę sama spróbowac go usunąć, np za pomocą pęsety czy raczej zostawić to weterynarzowi? Jakie mogą wyniknąć z tego konsekwencje?(zarówno dla kota jak i dla mnie)
Jeden z moich psów tych na wsi, kiedyś "złapał" kleszcza - miał go za uchem, dobrze, że podczas mycia zauważyłam to świństwo bo pies mógłby zdechnąć (prawda??)
Wraz z mamą oglądaliśmy miejsce, gdzie usadowił się kleszcz, był już duży - miał duży odwłok i nagle pies zaczął się drapać w to miejsce i wygrzebał go sobie, odwłok odskoczył na ziemię, zgniotłam to...
Nie wiedzieliśmy co robić, bo zazwyczaj łep kleszcza zostaje w ciele psa i na następny dzień przyjechała "dalsza" część rodziny i osoba, która zna się na tych sprawach wyciągnęła wlasnie za pomoca pęsety resztki kleszcza, ale raczej byl to tylko i na szczescie maly strupek...