Drukuj

Zaloguj się lub zarejestruj.
1 Godzina 1 Dzień 1 Tydzień 1 Miesiąc Zawsze
Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

[vioaoiv]

Pies moich kuzynek wypchnął ich 11-letniego kocura z balkonu, z czwartego piętra. Teraz kot zachowuje się już normalnie , ale stracił zęby (nie wiem dokładnie ile).. Prosiłam, namawiałam- "zadzwoncie do weta" a one? "Nie, bo dziękuję za rachunek"...:? Ja bym od razu dzwoniła gdyby to był MÓJ KOT..

P.S. Dodam że kuzynki sa "wielkimi miłośniczkami zwierzat"..

[Ash]

O rany...    Tego nawet beztroska nazwac nie mozna. Przeciez kot moze miec cos zlamane, wstrzas mozgu albo diabli wiedza, co jeszcze. Jak mozna oszczedzac kosztem zdrowia wlasnego pieszczocha?    Nie jestem w stanie tego zrozumiec  :?

[carragan]

bo moze kot wcale nie jest tak kochany przez wlascicielki jak one to mowia.......JA to bym wolala glodowac niz nie wezwac weta.....

[vioaoiv]

własnie, ja tez...

[Tonks]

Na ich miejscu natychmiast zadzwoniłabym lub pojechałabym po weta przecierz nie tylko połamał sobie zęby ale też mógł dostać poważniejszego wstrząsu. I myśle że wogóle nie kochają jako pupila.

[vioaoiv]

Interesująca--nic nowego nie dodałaś..przepisałaś post Ash i carragan :?

[Tonks]

no to przepraszam ale nic mi innego nie przyszło do głowy

[kitka]

Interesująca - zgadzam się z Tobą , chciałam to samo napisać !

[Sal]

Tak... koszty utrzymania i leczenia...
Rzuciłam niedawno na forum pytanie o ubezpieczenie kosztów leczenia zwierzaka, ale temat "umarł". Uważam, że byłoby łatwiej móc pokrywac koszty leczenia z polisy.  Niestety, nie wszystkim dobrze się wiedzie. A biedne zwierzę cierpi byc może bez pomocy.

[kareena]

mojemu kuzynowi kot wyleciał z okna (też 4 piętro) ma złamany ogon u samej nasady. na szczęście żyje, ale ile sie nacierpiał

[Sal]

Moja bieda też ma złamany ogonek na końcu. Taki do mnie przyszedł. Podejrzewam bachory sąsiadów... Ponoć noszą koty za szyję... A moze też skądś spadł?