Forum Zwierzaki

Wszystko o Wszystkim => Szkoła => Wątek zaczęty przez: ssgosiass w 2005-11-28, 21:42



Tytuł: Wypadki w budzie :P
Wiadomość wysłana przez: ssgosiass w 2005-11-28, 21:42
.


Tytuł: Odp: Wypadki w budzie :P
Wiadomość wysłana przez: MoniŚ w 2005-11-28, 21:58
Hmm ja kiedyś miałam bekowy przypadek :lol: Bosz ze wstydu się wtedy małoco nie spaliłam :P
Graliśmy w palanta, a że to rano było to rosa strasznie, my musielismy łapać piłkę. No i oto jedna typiara uderzyła piłkę która przeleciała przez całe boisko. Ja stałam na końcu pola i oczywiście biegłam za piłką. Wybiegłam z betonowego boiska i biegłam po trawie. Zbiegłam tak pięknie po trawie z górki gdzie było pole i...posliznełam się na mokrej trawie :lol: nie da się tego opisac tak zaryłam pięknie na twarz :krzywy: całe ubranie z przodu podarte, gęba cała w głocie a ja zapłakana poszłam się zwolniać :lol: i szłam przez całe miasto ubabrana w podartym ubraniu :P
Może historyjka mało śmieszna, ale jakbyscie to zobaczyli... :lol: piękny lot :diabolik:


Tytuł: Odp: Wypadki w budzie :P
Wiadomość wysłana przez: tarunia w 2005-11-28, 22:23
Ja kiedys mialam taki dzien, ze jak gralismy w kosza to 3 razy trafilam komus w głowe :P Oczywiscie niespecjalnie.
A i przypomnialo mi sie jak ostatnio kolega mial złamana noge. Łazil z kulami, ktore tylko wlokl za soba a chodzil normalnie na gipsie :lol:


Tytuł: Odp: Wypadki w budzie :P
Wiadomość wysłana przez: Nefra w 2005-11-29, 00:11
ja złamałam palec na wf'ie. Graliśmy w kosza i przy podskoku do piłki pod koszem trafiłam małym palcem od dołu w brodę koleżanki. Ona miała cos 1,80 wzrostu :lol:
No i palec tak mi dziwnie zawisł.  Na pogotowie mnie zawieziono , no i ...ładny gips :lol:

no i kiedyś spóźniłam się na trening...wszyscy byli już rozgrzani, a ja raczej zmarznięta :lol:  i akurat ćwiczyli sobie salta...no to się ustawiłam w wejściu na salęę i poleciałam bez rozgrzewki przez całą salę (tak były materace ułożone, aby całą salę przesalcić) :lol:

no i na trzecim obrocie wylądowałam nie na stopie ale na boku kostki, bo materace sie rozsunęły i nóżka mi wpadła.  Parę ścięgien poszło i tarebka rozwalona chyba...nie pamiętam...;) ale potem jeszcze z pół godziny z taką nóżką w lotosie posiedziałam ;)

Ale jak wstałam na drugi dzień rano, to sama prosiłam aby mnie na pogotowie zawieźć i zagipsować :lol:





Tytuł: Odp: Wypadki w budzie :P
Wiadomość wysłana przez: ogryzek w 2005-11-29, 09:08
hehh robiłam świecę na wf to przygniotłam kciuka ciężarem ciała i palec wybity
Albo na wf przewrót w przód nieudany i gorset na szyję. I teraz nie mogę przewrotów robić... :lol:


Tytuł: Odp: Wypadki w budzie :P
Wiadomość wysłana przez: Liwcia w 2005-11-29, 13:45
ja najczesciej cos z rękoma sobie zrobie na wfie. jakies stłuczenia palców, wybicia itd...


Tytuł: Odp: Wypadki w budzie :P
Wiadomość wysłana przez: Elven w 2005-11-29, 13:53
Moniś, drugi Adaś Małysz?
Mnie lekko zgieło jak na basenie (lekcja) skoczyłem i spadłem na deche a wraz z tym ześlizgnęły mi się gacie poczym ich szukałem... - bosh


Tytuł: Odp: Wypadki w budzie :P
Wiadomość wysłana przez: MoniŚ w 2005-11-29, 14:03
Małysz nie zjezdża na gębie z górki -_-"
Pozatym hmm jesli nie chodzi o ogólnie szkołę to zdażały się bójki :lol: :evil: kiedyś biłam się w szatni z gościem z którym miałam podzieloną szafkę... ale potem miałam fanów :hahaha:


Tytuł: Odp: Wypadki w budzie :P
Wiadomość wysłana przez: Ola14 w 2005-11-29, 14:05
Najlepszy przypadek to:

Kiedy zadzwonił dzwonek, wyszłam z klasy, a przy schodach zaczęlam biec na obiad. Przez przypadek kolega podstawił mi noge i zaczęlam zjeżdzac z tych schodow na brzuchu glową w dół. Jak lecialam złapałam moja kolezanke za jej długie włosy  :lol: Na koncu ją puściłam, a przy pkazi wyrwałam jej full włosow  :lol: Jak juz zlecialam na tą ziemie, to nie moglam sie ruszyc... Jednak pozniej wstalam, zaczelam sie smiac, ale potem do mnie dotarło co mi sie stalo i ledwo co chodzic moglam, tak mnie noga bolala :P Nasczęsie nic mi sie nie stało....
Ale fakt uratowały mnie jej włosy, bo tak to bym robnela glowa w siciane  :lol:



Tytuł: Odp: Wypadki w budzie :P
Wiadomość wysłana przez: kkaassiiaa w 2005-11-29, 15:22
Ja na szczęście nie miałam żadnych wypadków, ale moja siostra miała.
Po ostatniej lekcji całą klasą wybiegli z klasy do szatni. Moja siostra biegła pierwsza i się przewróciła na schodach, a cała klasa przeleciała po niej - nikt się nie zatrzymał. Moja siostra pozbierała sie z podłogi i poszła do domu. Dopiero w domu noga jej spuchła i pojechali na pogotowie.

Kumpel ode mnie z klasy na WF grał w kosza, podskoczył i złapał się obręczy kosza rozcinając sobie wszystkie palce o ostry metal.

Może te wypadki nie są śmieszne, ale jak widać szkoła jest bardzo niebezpieczna. :lol:


Tytuł: Odp: Wypadki w budzie :P
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2005-11-29, 15:25
Może te wypadki nie są śmieszne, ale jak widać szkoła jest bardzo niebezpieczna. :lol:

I dlategóż trzeba ją zamknąć :diabolik:
:lol:


Tytuł: Odp: Wypadki w budzie :P
Wiadomość wysłana przez: golden(ka) w 2005-11-29, 17:52
Pamiętam jak byłam jeszcze w podstawówce to poszłam na jakieś zajęcia sportowe dla jaj no i mieliśmy biegać. Biegłam najszybciej jak tylko mogłam (taka jakaś zabawa ze biegało się fajne nie?) a mi wyskoczył i przeciął drogę jakiś łepek który też biegł najszybciej jak potrafił. Jak rypnęłam nosem o jego głowę to tylko leżałam i kałuża krwi wokolo :lol: Ludzie mysleli że gośc mi rozpierdzielił twarz, ale jak się odwróciłam na plecy to zobaczyli ze miałam tylko coś z nosem. A bol o masakra... okazało się ze miałam pękniętą kość no i do dzisiaj jak staję na głowie albo na rekach to krew puszcza niemiłosiernie :P
A kilka innych wypadków coprawda niegroźnych- to chyba spowodowane moim wariactwem :P No bo kto jest tak inteligetny żeby iść środkiem korytarza, nic nie wskazywało na niebezpieczeństwo ze stropny podłogi- ni umyta, taka brzydka, żadnego papierka to niby co miałoby się stać po za tym nikogo na korytarzu, ławki pod ścianami nic nie stało na przeszkodzie mimo to ja musiałam się potknąć nie mam pojęcia o co- tak aby dopiero zatrzymać sie na drugim końcu korytarza, na dodatek wpaść na sprzataczkę, upaść na ławkę przeturlać się przez nią i zaryc głową o parapet. To tylko inteligetna JA musiałam być :mrgreen:
No pomińmy ostatnie skakanie przez skrzynię... :lol:


Tytuł: Odp: Wypadki w budzie :P
Wiadomość wysłana przez: Russelka w 2005-11-29, 18:21
Heh, ja ostatnio (dokładnie 5 października) złamałam palec na WFie ;) Niby nic takiego, a to się potem okazuje że to jakieś powazne złamanie... Szok!
Albo zastępstwo z takim gościem (też WF). Kazał mi pokazać klasie wyskok do kosza- Kasia

A tak z wyłącznie mojej winy to np. biegnę z koleżanką za księdzem. Chciałyśmy mu oddać zeszyty, bo zrobiłyśmy jakies zadanie dodatkowe. To biegniemy ile sił w nogach. :P I nagle ksiądz się zatrzymał, a ja z kumpelą centralnie w niego! On jakimś cudem ustał ale my obie gleba! Ja miałam rankę na łuku brwiowym, a kompela na brodzie bo się tak nieźle zderzyłśmy :P A koles z tekstem:
-"Takie uczennice miec to święto... Takie chętne do ocen..." - i poszedł ;)


Tytuł: Odp: Wypadki w budzie :P
Wiadomość wysłana przez: Kaira w 2005-11-29, 21:52
A ja, robiąc z rozbiegu fikołki na rękach, tak się ... uderzyłam :mrgreen: plecami o podłoże (materac), że oddychać nie mogłam. Tyle tylko.


Tytuł: Odp: Wypadki w budzie :P
Wiadomość wysłana przez: Cieciorka w 2005-11-29, 22:14
Kiedyś stalam w korytarzu przed klasą (w starej szkole nam klasę zamykali na przerwę) gdzie strasznie dużo osób się przepychało :/... no i raz popchnęli takiego dryblasa, który wyciągnął rękę, żeby nie upaść i dostałam pięścią w nos... chyba nie muszę mówić (ale powiem), że skończyło się wielką porcją krwi z nosa... aua...


Tytuł: Odp: Wypadki w budzie :P
Wiadomość wysłana przez: Dory w 2005-11-29, 22:27
A ja miałam ostatnio coś z głową i miałam problemy z ocenieniem odległości. Próbowałam siadnąć na infie na krzesełku, a ono było 5 centymetrów dalej. Skończyło się na tym, że leżałam pod łąwką z obdartym bokiem ( bo przejechałam nim po krześle na całej długości ). zaraz potem(po infie) ozwaliłam sobie wargę i przebiłam wewnętrzna stronę policzka zębem gdy poślizgnęłam się na wylanej herbacie i walnęłam szczęką o automat do herbaty. Przy okazji się poparzyłam siię czekoladą. Zleciałam ze schodów, usiadłam na agrafce która odpadła z moich spodni... TO był naprawdę pechowy dzień. A kiedyś jechałam autobusem i koleś nagle zachamował a był taki tłok że nie było się czego złapać. W efekcie przewróciłam jakiegoś kolesia i przez przypadek próbując złapać się krzesła walnęłam jakąś babkę "ze śledzia" prosto w tyłek :P


Tytuł: Odp: Wypadki w budzie :P
Wiadomość wysłana przez: niaania w 2005-11-30, 13:32
Ja na w-fie jak grałam w kosza, to walnęłam w piłkę palcem i potem miałam cały spuchnięty. Dwa razy mi się to zdarzyło.
I jeszcze Jacka ktoś ze schodów strącił i po niego przyjechało pogotowie.


Tytuł: Odp: Wypadki w budzie :P
Wiadomość wysłana przez: Veronica w 2005-11-30, 22:32
To nie było na W-Fie... ale kiedyś leciałam na lekcje po schodach i stanęłam krzywo... i skręciłam :lol: Naszczęście tylko ścięgno sobie naciągnełam ;) Ale i tak mi dali do takiej szyny gipsowej (gips ściągany) ale jakieś 2 tyg do szkoły i tak nie chodziłam bo mnie noga bolała :P


Tytuł: Odp: Wypadki w budzie :P
Wiadomość wysłana przez: ESIO w 2005-11-30, 23:17
Nie raz :(
Opisze tu jeden:
Jednego z mojich kolegów ktoś zepchną ze schodów, ponoć przypadkiem :lol:
Chodził on z kołnierzem na szyji przez dość długi czas :(

Drugi mi się przydarzył:
biegłem bo gdzieś mi się śpieszyło i zachaczyłem palcem o osłone kaloryferów, w wyniku tego miałem pękniety palec :(

Oczywiście było ich wiel więcej :(


Tytuł: Odp: Wypadki w budzie :P
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2005-12-01, 18:51
W gimnazjum, w zimie ludziska z mojej klasy podreptali na zewnątrz poslizgać sie nieco... Po chwile wrócili całym tabunem i wszyscy wpadli do łazienki, nie wiedziałam o co chodzi.... okazało się,że moja koleżanka wywróciła sie upadła na twarz i ....wybiła sobie zęba :| Z przodu(fachowo to się chyba "jedynka" nazywa, no nie? ;) ) . A ,że przy upadku uszkodziła sobie dziąsło, przed wstawieniem nowego zęba musiała odczekać ponad 3 tygodnie aby się dziąsło wygoiło . Uśmiech to miała powalajacy :P ale wstawili jej ślicznego zebulca ;)


Tytuł: Odp: Wypadki w budzie :P
Wiadomość wysłana przez: Karletka w 2005-12-01, 19:02
A mi raz spadł monitor (w szkole) na rękę...Nie wnikajmy :lol:
Doooooryyyy :O


Tytuł: Odp: Wypadki w budzie :P
Wiadomość wysłana przez: Karletka w 2005-12-01, 21:01
A mi w domu telewiozor :P Nie wiem jakim cudem, ale uchwycilam go w ostatnim momencie :P
Wiesz co bylo najgorsze? Że ja wyciągnęłam ręce,zeby ratowac ten monitor :lol: Po chwili trzęsącymi się rękami stawiam go spowrotem,patrze: "kreeeewwwww" :lol: Ale niedużo.


Tytuł: Odp: Wypadki w budzie :P
Wiadomość wysłana przez: kareena w 2005-12-02, 01:18
A ja powiem tylko tyle.. unikajcie zartów typu kolega siada a ja odsuwam mu krzesło zeby rymnął... to moze skonczyc sie bardzo powaznie. jeden taki (nie wnikajmy w szczegoly kto to bo to nieistotne) spal na krzesle ktore mu wysunięto. złamał kość - chyba miednicową. do tej pory ma problemy... cóż jeden głupi zart a facet ma problem na całe zycie..
mam nadzieje ze wam da to do myslenia bo z tego co widzialam (a moze mam dziwnych kolegow??) to dosc popularny zart 


Tytuł: Odp: Wypadki w budzie :P
Wiadomość wysłana przez: koniulka w 2005-12-02, 08:52
Karee jeszcze jest możliwość wylądowania kością potyliczną na koncie ławki za tobą...
U nas jeszcze w podstawówce popchnęli chłopaka na ścianę... stracił część obu górnych jedynek...
Ja miałam tylko wiele razy wybity palec..ale to nic takiego.
Raz w podstawówce dostałam piłką do kosza w nos...i po paru latach się okazało, że wtedy był minimalnie złamany bo jest milimetr przesunięty :P
Jakaś pierwsza klasa podstawówki. Stoimy wszyscy pod klasą w rządku. Wszyscy genialnie zaczęli się pchać :/ Mam długie włosy i zaczepiły mi o klamkę a oni pchaja dalej...Gddzyby nie iterwencja nauczycieli nie wiem co byz moich włosów zostało. A bolało niemiłosiernie....
I to nie wszystko. Więcej narazie nie pamiętam.


Tytuł: Odp: Wypadki w budzie :P
Wiadomość wysłana przez: aankaa93 w 2005-12-02, 17:50
Oj trochę tego było, np.:
Kiedyś nie wiem po co z koleżanka uciekałam przed inną kolezanką i wibiegłyśmy do Łazienki i chciałyśmy się mega szybko schować do "kabiny kiblowej" (cóż za okreslenie  :lol: ) i ja myślałam,że się schowamy razem, a ona na odwrót  :lol:  i  skończylo sie to tym,że mi z caaałejjj siiiły przytrzastęła dłoń drzwiami   :? mimowolnie napłyneły mi łzy do oczu.... i nie mogłam ruszac ręką  :|  :roll:

Albo całkiem niedawno siedzialam na ławce na sali gimnastycznej(nie ćwiczyłam) a inni grali w noge( pilke nozną :P ) i ktos tak straasznie mocno kopnoł tą piłką,przeleciała przez cała sale i oczywiście musiała przywalic mi PROSTO W TWARZ  (pomijając to ,że miałam na sobie okulary) i i normalnei tak mi sie zkręcilo w glowie i na chwilę stracilam orietacje....i troszke krew mi z nosa poleciała...  :roll:

Albo kiedyś  biegalismy na boisku na 60 m i tak się jakos rozpędzilam,że  tuż przed metą przechyliłam się do przodu i caaaaałe udo( i biodro) sobie zdarłam i w spodenkach zrobil się "mega rozpierdak" tzn. tak mi sie one rozerwały,ze po jednej stronie trzymały sie gdzieś na 3 cm materiału(miłooo).... A tak wogole to do dzisiaj mam chyba jesszcze jakiś ślad po tym :p

....



Tytuł: Odp: Wypadki w budzie :P
Wiadomość wysłana przez: Madia w 2005-12-02, 21:53
Tak... coś tam się znajdzie :P

Któregoś razu goniłam kolegę, bo mi zabrał sweter, a mi było strasznie zimno i zbiegając z górki, poślizgnęłam się i cały tyłek w błocie :lol:

W przebieralini Wfowej ciągle chłopcy pukali do drzwi. W końcu znów ktoś zapukał, a ja wypaliłam: "Czego chcesz menelu jeden?". Patrzę... a tam nauczycielka  :shock:


Tytuł: Odp: Wypadki w budzie :P
Wiadomość wysłana przez: Cieciorka w 2005-12-02, 22:01
Dzisiaj graliśmy w kosza no i ja, niezdara, nie złapałam piłki, która przydzwoniła mi w policzek. Okulary (wiem, że nie powinnam byla w nich ćwiczyć) wyfrunęły gdzieś metr obok mnie, ale zaniosłam do Optyka, na gorąco naprawił i są jak nowe :)


Tytuł: Odp: Wypadki w budzie :P
Wiadomość wysłana przez: Wilczurek w 2005-12-03, 10:17
Oj, ja bym chciała ćwiczyć w okularkach, bo ślepa jestem bez nich :( No ale przy moim talencie by zbyt długo nie przeżyły :lol:

Coś mi się przypomniało.... Kiedyś graliśmy hmmm... Albo inaczej. Mieliśmy połączony w-f ze starszą grupą chłopaków i podzieleni byliśmy na drużyny (3 konkretnie) i 2 z nich grały, a trzecia odbijała sobie przez siatkę 3 osoby na 3. No i ja stałam akurat tyłem do tych, co grali w siatę, a tu nagle ostry serw chłopaka... Piłka przeleciała przez całą salę i rąbnęła mi w plecy... Bolało i to bardzo :|


Tytuł: Odp: Wypadki w budzie :P
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2005-12-03, 10:33
o ja pamiętam "wypadek" na szkolnym kuligu :P wszystko pięknie ładnie, sanie zaprzeżone w 2 konie, z tytłu tradycyjnie mnóstwo saneczek jak to na kuligu bywa ... Gonie galopem, ludziska oczywiscie spadały :lol: tyle,że konik potrzebuje sie wypróżnić, i jedna paniusia na zakręcie zleciała z sanek prosto na jeszzce ciepły "koński placek" :lol: Czysciła się śniegiem  z niewyrazną miną... :lol:

Ostatnio na WF moja koleżanka na żarty i lekko kopnęła piłką w chłopaka... chwilę pózniej on jej oddał, tyle,że piłka została kopnięta z bliskiej odległosci i bardzo mocno -trafiła ją w twarz z takim impetem,ze dziewczynę( 182cm wzrostu, trochę postawna)  aż scięło z nóg. :? Nie mogła się z początku podnieść więc przenieśli ją na materace i zawołali higienistkę . Doszla o siebie, zwolnili ją do domu, następnego dnia przyszła z siniakiem na pół twarzy. Chłopina chciał oddać, ale pewnie nie przypuszczał,ze to tak mocno wyjdzie....


Tytuł: Odp: Wypadki w budzie :P
Wiadomość wysłana przez: Apiska w 2005-12-04, 17:36
Wypadki w budzie? :lol:
Ostatnio przywalilam z piłeczki ping-pongowej mojemu wfiście, bo się nastawilam do topspinu i ciach w szyje go rafiłąm :lol: :lol: Ależ miałyśmy ubaw, i zostałam ukarana- 30 brzuchów :lol:

Inna sprawa to taka, że od tego roku WOS'u uczy mnie sąsiad, który mieszka nade mną :P I ostatnio na lekcji do mnie: "Paulina Ty to taka spokojna na lekcji jesteś, calkiem inna niż w rzeczywistości... [zonka walnęlam, bo o co mu chodzi, a on dalej]. Mieszkam już 10 lat nad Tobą [sąsiad ma może ok 30 lat ;P ] i zawsze słyszę krzyki, i to przeważnie Twój głós a tu taki aniołek na lekcji jesteś. Nie znałem Cię z tej strony. Ja pierdziele, klasa hihotała, jakieś głupie przypuszczenia, a ja spalilam się...:P


Tytuł: Odp: Wypadki w budzie :P
Wiadomość wysłana przez: Labradorka w 2005-12-04, 17:39
Mnie koleżanka kopnęła z glana w palec i miałam skręcony, no ale całą łapkę zwichniętą :?


Tytuł: Odp: Wypadki w budzie :P
Wiadomość wysłana przez: Wilczurek w 2005-12-04, 21:19
Glany? Niieeeeeeeee..... :lol:
Kumpela mnie chciała podnieść, bo siedziałam pod klasą... A tu nagle inna znajoma mnie szarpnęła za rękę z boku, a ja zamiast wstać to na kolana na jej buty... Glany. Piekielnie bolało, ja nie mogłam stać, nawet siedzcąc nie wytrzymywałam :P Ale pozostał po tym nędzny siniaczek, który nawet w 1%  nie pokazywał, jak ja się nacierpiałam :P


Tytuł: Odp: Wypadki w budzie :P
Wiadomość wysłana przez: ppx w 2007-12-01, 12:03
Znowu odkopuje temat ;p
Z podstawówki pamiętam (u mnie podstawówka jest koło ekonomika)
i oni nie mają sali gimnastycznej i pare dziewczyn z mojej byłej klasy uczyło mnie serwować.
Próbowałam. Nie wychodziło. A to na polu było ;p
One : spróbuj jeszcze raz...
Jakiś gościu se z ekonoma idzie rzeczy przenosić, a mi serw wyszedł i w łeb dostał xD


Tytuł: Odp: Wypadki w budzie :P
Wiadomość wysłana przez: Kostka w 2007-12-01, 12:27
hmm... wybity kciuk, skręcona kostka... wszystko na wf... zdolna Kościa ;p


Tytuł: Odp: Wypadki w budzie :P
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2007-12-19, 23:35
rany, u mnie to juz lata minely :P

No to mialam kiedys cus takego, ze graklo sie w siatkowke - bodajze byl to juz ogolniak, No i mialam jakos tak, ze potwornie mocno serwowalam - wszyscy gdy przychodzila moja kolej uciekali jak nablizej siatki, z dala od scian i konca boiska - coz, bo co z tego ze serwy mocne skoro czesto w sciany szly :P I kiedys taka pikna akcja - serw - trafilam w sciane, od sciany  sufit, a z sufitu prosto w leb takiej jednej, ktorej nie cierpialam :D - to bylo PIEKNE.

Innym razem bylo sie na dworzu - biegi na 60 metrow, obok na boisku chlopaki w pilke nozna grali . w pewnym momencie BACH - oberwalam pilka w leb, ze az mnie z nog scielo... wszyscy podlecieli,z pytaniem czy nic mi nie jest - ale sie podnioslam i bylo ok... do momentu gdy nie oberwalam drugi raz....


Tytuł: Odp: Wypadki w budzie :P
Wiadomość wysłana przez: anas w 2007-12-20, 08:15
raz na wufie robiliśmy co chciałyśmy i ja poszłam do schowka i wyciągnęłam takie coś xD na czym się siada i skacze xDD. rzucałam z kol do siebie piłką do kosza i nagle piłka  odleciałai  chciałam ją wziąć a taka dziewczyna kopneła ją i z  całej pety oberwałam w twarz... myślałam, że mi normalnie głowe oderwało...

kiedyś na sali przez skrzynie próbowałam sppeda (trick parkurowy) zrobići złapałm się nie tą ręką... zaczaczyłam nogami o skrzynie i upadłam na łape i żebra... przez chwile oddychać nie mogłam,na sczęście nic się nie stało, ale mojemu kumplowi stracha narobiłam...


Tytuł: Odp: Wypadki w budzie :P
Wiadomość wysłana przez: Ninek w 2007-12-20, 11:09
Szkoła jest baaardzo niebezpieczna :P
-W I klasie podstawówki spadłam z betonowych schodów, a raczej zostałam przez przypadek zepchnięta...
-W bodajże 5 klasie podst. bawiąc sie w berka wbiegłam w zardzewiałą siatke (jaki kretyn wycina dziure w płocie na takiej głupiej wysokości??!!) skończyło sie rozciętym czołem, chcieli szyć ale nie dałam sie :P skończyło sie na plasterkach :P Blizna jest...
-6 klasa podst.zima, poszliśmy z wychowawczynią porzucać sie śnieżkami do parku pod szkołą, na zamarzniętą fose. Skończyło sie wielkim krwiakiem na kolanie i szyną na 2 tygodnie...
-jakoś w gimnazjum, dzięki mojej 'wspaniałej' babie od wf'u wylądowałam w kołnierzu ortopedycznym na 2 tygodnie...
W szkole to chyba tyle :P


Tytuł: Odp: Wypadki w budzie :P
Wiadomość wysłana przez: renia3399 w 2007-12-20, 16:47
ja chyba nie miałam zadnych takich wypadków, ko tam kilka razy oberwała piłką w twarz, zazwyczaj byłó przezemnie :oops:
rzuciłam kolezance piłke do kosza i... palec jej sie wybił :roll:
siedziałam w pierwszej ławce, pani mnie pytała i stała przedemną, ja zestresowana, skończyła pytać to sie rozluźniłam, tak sie rozluźniłam ze nogi wyprostowałam i jej przywaliłam...
zima, idziemy na w-f, schodzilismy z takiej górki, znaczy ja z górki a kol. po schodach bo 'ja sie wywale na górce' robi pierwszy krok na schodach i.. gleba a ja sobie z górki zeszłam bez szwanku, to byłó piękne
albo ostatnio kol sie wywaliła przezemnie, stała kołomnie, jakis koleś w nas uderzył, ona mnie popchneła, ale ja jakos nie upadłam, ona za to zachaczyła o moje nogi z pieknie leciała na pochadzke...
w-f maja przekichane, kilka razu na lekcji juz oberwali piłką :P

jak czytam co wam sie przydażyło to sie cały czas śmieje :D


Tytuł: Odp: Wypadki w budzie :P
Wiadomość wysłana przez: ppx w 2007-12-20, 17:24
Iras a drugi raz też Cię tak wywaliło?
Ja tez dużo razy dostałam piłką ;p
Renia u mnie ciągle ktoś się glebie na podłoge ;p


Tytuł: Odp: Wypadki w budzie :P
Wiadomość wysłana przez: Kola w 2007-12-20, 18:19
Ja w podstawówce szłam po takiej ławce, aby utrzymać równowagę i na końcu zeskoczyłam... jedna nogą w dziurę i skręciłam kostkę.
Albo niedawno graliśmy w siatkówek i przegrywaliśmy. Jako, ze nie odbiłam piłki a na tyle byłam (nie ma to jak dać ślepego na tył) to sie zdenerwowałam, wzięłam piłkę, zamachnęłam i rzuciłam... prosto w koleżanki nogę która stała na przeciwko :lol:. Kilkanaście minut później dostałam od niej w podobnej sytuacji, ale w ramię.

Albo Pani od w-f'u wymyśliła sobie tak, że niektóre dziewczyny będą grać w siatkę i to z chłopakami którzy nie mili  wówczas lekcji, a reszta dziewczyn na 1/6 klasy będą grać w 'koszykówkę'. Ja odbijając piłkę do kosza nagle dostałam centralnie w nos piłką do siatkówki-   można sie domyśleć jaki silny jest serw chłopaka.


Tytuł: Odp: Wypadki w budzie :P
Wiadomość wysłana przez: renia3399 w 2007-12-20, 22:16
jak w noge graliśmy to kol ajkos mocno odbiła piłke pionowo, że ona o sufit uderzyła i szybko leciała w dół ja zamiast jakoś odebrać, z główki czy na klate dałam rece na główe i sie troche skuliłam zeby ta piłką nie oberwac, koleżanka pół lekcji sie ze mnie śmiała jaka to ja dzielna i niebojace sie piłki :lol:

ja jeszcze nic nie miałam wybitego, ale koleżanka miała palca wybiteego, noge skręconą, kilka razy było pogotowie wzywane i kiedysna w-f jak graliśmy w noge to kol na bramce cofała sie by złapać piłke i przywaliła głową w bramke tak że aż ją przesuneła :lol: pan ja wtedy zaniósł do auta i pojechali do szpitala :chytry:


Tytuł: Odp: Wypadki w budzie :P
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2007-12-22, 23:41
Cytuj
Iras a drugi raz też Cię tak wywaliło?

nie pamietam - toz to bylo "pare" ladnych lat temu - jeszcze w podstawowce... wiec z 8 czy 9 lat minelo...