mój kot był w zimie przygarnięty jako kociak wychodził bo był troche dziki, chciał iść szedł, bo i tak znalazłby sposón na wyjście jakby chciał. teraz wychodzi no chce, siostra ma okna dachowe, kiedyś kot był na dachu bo sam był na górze, pies za to sam nie wyjdzie, jak jest puszczona musi mieć mnie w zasięgu wzroku, kiedyś chciałam ją puścić na podwórko to mósiałam zejść z nia bo tak nie pójdzie, kot to indywidum, chodzi gdzie chce i nie obchodzi go że my się o niego boimy.
Sapuhc i jak z kotem? nie zapomnij opisać dokładnie jak się zachowuje to Iras bedzie mogła coś poradzić bo do weta zapewne dopiero jutro