Hmmm...jak,dla kogo...
...
Heh...o 4 nad ranem,udało mi się w końcu pokonać bestyję
- co ciekawe,wcześniej męczyłem się i męczyłem,i nic - i nagle,pac zabiłem ją od razu...
...Może gra uznała,że jestem tak kiepski,że sama ją za mnie,załatwiła?...
W każdym razie,mam ją za soba - zostyał mi stwór w krypcie ( w której,rzeczywiście jest cimno,jak w ....
),ale tam,już poległem i miałem już dość...
W każdym razie,jutro...eee...dzisiaj,będę już w Wyźinie.