Weterynarzem nie jestem, ale miłam przypadek źrebaka z przykurczem ścięgien i co nieco o tym wiem. Nie wiem, czy to samo dotyczy Twojej kobyłki... w każdym bądź razie w zeszłym roku urodził mi się źrebaczek (prześliczny), byłam bardzo szczęśliwa, niestety po trzech mieśiącach źrebak zaczął mieć trudności z chodzeniem, całymi dniami praktycznie leżał, wstawał tylko na jedzenie... weterynarz powiedział, że to jest przykurcz ścięgien (wrodzony) i albo wsawimy go do niego do kliniki, albo za 2/3 miesiące zacznął mu pękać kopyta (do samej koronki) i trzeba będzie uśpić...
na klinikę nie mieliśmy pieniędzy i dlatego szukaliśmy pomocy u prowincjonalnego weterynarza. Okazało się, że miał kiedyś taki przypadek u kuca. Na chama naciągnął mu ścięgna i założył gips, żeby się ponownie nie skurczyły. Presto przez dwa miesiące chodził w gipsie (przednie nóżki), ale udało się do tego stopnia, że ma teraz rok i 8 miesięcy i bryka na padoku jak głupi
nie będzie to nigdy koń do sportu i jest ryzyko, że będzie kulał, ale przynajmniej przedłużyliśmy mu życie. Ale wiem, że operacja (na którą nie mieliśmy kasy) leczy to w 100% i konie nadają się później do każdego rodzaju aktywności.
Przede wszystkim pogadaj z paroma weterynarzami. Życzę powodzenia