Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: Golabek umieral mi na rekach!!!!!!!!!!!  (Przeczytany 1305 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

milka004

  • Gość
Golabek umieral mi na rekach!!!!!!!!!!!
« : 2002-09-11, 15:32 »
Wczoraj jak bylam na podworku to moja siostra zawolala mnie i powiedziala ze pod naszym oknem lezy jakis chory golab. Myslalam ze to nic powaznego ale jak tylko przyszlam i zobaczylam co tam sie dzieje-pelno dzieci na okolo krzyczace "o golab!!!" itp. jakos do niedo doszlam i odrazu poszlam z nim do weta. Jak z nim szlam to byl taki spokojny wogle sie nie ruszal i mial zamkniete oczka, myslalam ze jest mu dobrze i poprostu zasna. Stalam w kolejce i nagle zobaczylam ze strasznie ciezko jest mu oddychac, troche osob mnie przeposcilo i jak wet go zobaczyl to powiedzial ze jest on doszczetnie wychudzony, dala mu wody ale on wcale nie chcal pic potem zostawila go na stole i on rozlozyl skrzydla jak do lotu i ta facetka go nie trzymala i on spodl ze stolu i biedactwo tak dziwnie sie ruszalo. W koncu go wzielam bo ona sie tyko gapila. Potem powiedzala ze on mial wirusa ktory atakowal jego mozg i nie ma szans na przezycie. Wziela stara koszule w ktorej go przynioslam i polozyla do jakiegos schowka, nawet go nie uspila!!!! Biedny musial umierac w mekach!!!!!! Tak se mysle ze moze jak by ktos wczesniej mi powiedzial to on by moze jeszcze zyl, a tak biedactwo odeszlo i to jak!!!!!!!!
Zapisane

Aleksja

  • Gość
Golabek umieral mi na rekach!!!!!!!!!!!
« Odpowiedź #1 : 2002-09-11, 16:54 »
'Wziela stara koszule w ktorej go przynioslam i polozyla do jakiegos schowka, nawet go nie uspila'

Jak to? Do jakiego schowka? Biedne maleństwo.
Ja też miałam kiedyś gołąbka. Mój brat jak jechał samochodem zobaczył jak mały gołąbek biegnie po ulicy więc zatrzymał się i go złapał (ledwo nie doszło do wypadku). Przywiózł go do domu i ja się nim opiekowałam. Byłam u weta. Potem gołąbek zrobił się dziki, niedało go się złapać na noc spać do pudełeczka. W końcu go wypuściłam w "lasku dla psów". Jest tam wiele gołebi różnych rodzajów. Mam nadzieję że teraz sobie gdzieś szczęśliwie fruwa.
Zapisane

milka004

  • Gość
Golabek umieral mi na rekach!!!!!!!!!!!
« Odpowiedź #2 : 2002-09-11, 18:36 »
No wlasnie tak!!!!!!!!! Tam gdzie trzymala miotly jakies stare narzedzia itp.
 
Ja tez mialam w domu golabka. Kiedys jak jechalam do babci i wychodzilam z klatki to w konciku lezal golabek, wcale nie uciekal, szybko pobieglam jeszcze do domu i wzielam dla niego troche chleba i ziarna od Diany. Jak juz wrocilam to wchodze do klatki a tam patrze a ten sam golabek siedzi u nas na wycieraczce, z kad on wiedzal gdzie ja mieszkam???? No i nie moglam nic innego zrobic jak wziasc go do domu bo na podworku bylo gdzies -15stopni!! No i siedzial sobie golabek w starej klatce Dianki obk niej. Nie bardzo sie lubili ale gdzies po tyg. Dianka chyba myslala ze jest golebiem i probowala dziobac ziarno no ale jakos nie bardzo jej wychodzilo. No i jak juz golabek domagal sie wyjscia z klatki to poszlam i go wypuscilam, ale po paru dniach moje kolezanki przyszly do mnie bo znalazly jakiegos golabka no i co mialam zrobic, oczywiscie wziasc go no i sie okazalo ze na 100% jest to ten sam golabek no i znowu siedzial u nas tym razem pare tyg. az przeszly wielkie mrozy, potem jeszcze kilka razy widzialam go jak dokarmialam golabki pod balkonem ale wiecej razy sie nie pokazal.
Jeszcze inna historia to jak kiedys karmilam golabki to zobaczylam ze jeden tak smiesznie utyka. Zaczelam go wabic do domy zeby go zlapac no i w koncu mi sie udalo. Okazalo sie ze golabek ma splatane zylka nogi, no ale to musialo byc juz dawno bo w niektorych miejscach mial zylke wrosnieta w nozki, i mial pare possychanych poluszkow. Poroscinalam zylke i go wypuscilam no ale golabek chyba calkiem stracil zaufanie do ludzi i juz wiecej pod mioim balkonem go nie widzialam.
Jak bede miala okazje zeskanowac zdjecia to pokaze wam mojego golabka. Nazwalam go Czesio, a ten drugi nazywal sie Żylka.
Zapisane

Forum Zwierzaki

Golabek umieral mi na rekach!!!!!!!!!!!
« Odpowiedz #2 : 2002-09-11, 18:36 »

Amelia

  • Gość
Golabek umieral mi na rekach!!!!!!!!!!!
« Odpowiedź #3 : 2002-09-14, 23:24 »
JA TEZ KIEDYS ZNALAZLAM POD BALKONEM GOLĘBIA. NIESTETY BYL JUZ UMIERAJĄCY I POKROTKIM CZASIE ZMARŁ :cry:
Zapisane

gunia

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2599
Golabek umieral mi na rekach!!!!!!!!!!!
« Odpowiedź #4 : 2003-05-11, 17:33 »
Ale ten wet był jakiś psyhiczny!!! Jak można tak robić ze zwierzęciem?! I takiego kogoś można niby nazwać wetem?! To jest człowiek, który ma zawód weta, ale nim na pewno nie jest. Weterynarz to człowie, który kocha zwierzęta i chce im pomóc. Debilna babka...

Pewnego dnia moja mama poszła do kościoła. Była zima, wiał wiatr i padał śnieg. To było gdzieś 2 lata temu. Więc moja mama wracała z kościoła i w kałóży, takiej na w pół zamarzniętej, leżał wróbelek. Chciał się pewnie napić, ale woda była strasznie zimna. Moja mama wzięła chusteczkę higieniczną i go w nią zawinęła. Przyniosła go do domu i mi dała. Ja go położyłam na dywanie i dałam trochę ziarenek i wody. Tak się trząsł z zimna... Biedaczek... :( Potem się rozgrzał i wzięłam go, tą husteczkę i ziarenka i włożyłam do karmnika na balkonie. Zadowolony odfrunął. :) Cieszę się, że mogłam razem z mamą zrobić komuś dobry uczynek :)
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.064 sekund z 28 zapytaniami.