Z góry przepraszam za błędy stylistyczne i merytoryczne
O wiele łatwiej to opowiedzieć
Teściowa nie żyła najlepiej z zięciem...
Po kilku latach postanowiła jednak to zmienić...
Przygotowała ekstra obiad zaprosiła córkę z zięciem.
Na stole wszystko, ale nie ma ziemniaków - zięc odzywa się:
- A ziemniaków nie ma?
- Zaraz przyniosę, zapomniałam - powiedziała teściowa i poszła do kuchni.
Zięć nie ufał za bardzo teściowej, więc postanowił sprawdzić, czy teściowa nie chce go otruć - odkroił kawałek kotleta i dał go kotu. Kot wziął, zaczął przeżuwać a po chwili padł martwy...
Tego było już zięciowi za wiele - ruszył do kuchni i zabił teściową wałkiem do ciasta.
Wraca do pokoju i mówi do żony:
- Patrz - chciała nas, stara rura, otruć... to ją zabiłem.
Na co kot podrywa się i krzyczy:
- YYEEEESSSSSSSS!!!! YESSSSSSSS!!! YEEEEEEEEEEESSSSSS!!!