Obecnie na rynku dostepnych jest bardzo duzo ksiazek na temat narkotykow, zarowno dydaktycznych, jak i historyjek o heroinie, biednych dzieciach, umieraniu.
Mysle, ze nie wszystkie przeznaczone sa dla mlodziezy. Zreszta, mam kilka stosownych argumentow. Moj znajomy pracuje w osrodku pomocy dla narkomanow[taki - niby Monar], i od kilku lat, zajmuje sie edukacja dzieciakow w szkolach tzw. prelekcje. [Jezeli mieszkacie w Lodzi, na pewno mieliscie juz z nim do czynienia, ewentualnie bedziecie miec
] Jego zdanie na ten temat jest podobnego do mojego.
Ksiazki zawieraja zbyt wiele przenosni, aluzji, opisow, ktore mlodziez [mniej dojrzala], moze po prostu nieco inaczej zinterpretowac.
Ponadto, niektore opowiadania mijaja sie z prawda.
Przeczytalam i obejrzalam "Dzieci z dworca zoo" i uwazam, ze w niektorych momentach lektura wrecz przekonuje nas o zaletach narkotyku. Owszem, pokazuje konsekwencje, ale mysle ze to pierwsze jest bardziej przekonywujace.
Poza tym, ostre wulgarne teksty, wrecz odpychaja zamiast przyciagac.
Nie twierdze, oczywiscie ze ksiazka mi sie nie podobala. Wrecz przeciwnie, bardzo "wciagnela", przeczytalam w ciagu jednego dnia. Aczkolwiek niczego nie nauczyla,calkowicie bez przeslania dydaktycznego
"Pamietniki narkomanki" tez nic specjalnego.
Reasumujac, wydaje mi sie ze warto siegnac po jakas bardziej "sprawdzona" lekture, moze film?
duza role odgrywa rowniez muzyka [ba!], niektore utwory moga naprawde wiele nauczyc. [patrz - moj opis]
Pozdrawiam