Romas!No,czasami życie uczy pięknie człowieka...Mnie też dość mocno doświadczył,ale mamy wielką nadzieję,że te najgorsze,bardzo ciężkie dni mamy juz za sobą...Ciężkie decyzje i wybory zostały podjęte i jak na razie są one trafne,ale to co przeszliśmy,to książkę można opisać....Życie nie jest takie proste,nawet to "pieskie"..
Pink!!JA też od początku mówiłam,że pies będzie ze mną jeździł wszędzie i tak jest..Polskę wszeż i wzdłuż nie raz przejechaliśmy razem...Nigdy nie było z nią problemów,za wyjątkiem,gdy najadła się dzień wcześniej skórki z kurczaka i lało się z niej górą i dołem...Poza tym przypadkiem,to wielki podróżnik...Teraz Blackie też jest uczony i przyzwyczajany do podróży,bo to straszna frajda...Oczywiście nie wyobrażam sobie sytuacj,gdy np.jadę gdzieś do upalnych krajów,ja się kąpię,opalam i super bawię,a psa przywiązuję do drzewa,bo tam ma cień...W takim przypadku,ja idę się kąpać,mąż siedzi w pomieszczeniu z psem,potem zmiana..Wiem,że są tacy,co nawet na kilka godzin psa wiążą,by im w zabawie nie przeszkadzał,ale ja w życiu..To takie moje zdanie..Albo razem albo wcale.. :
:
No jest jeszcze wyjście zostawić sunię na okres dłuższego pobytu poza domkiem z rodziną,wtedy to już inna sprawa...
Romas!!Czarny,czarny średniak!!!!!!!Piękne są!!