Forum Zwierzaki

Moja Daisy je strasznie dużo i w dodatku ciągle jest głodna. Dzisiaj miała  taki apetyt, że od 7 do 11 rano miała za sobą już 3 posiłki. Schowałam suchą karmę psa, więc jadła swoją, poza tym jadła serca i piła kocie mleczko, a brzuch ma już większy niż cała reszta ale ciągle woła o jeść i próbowała nam zjeść parówki z talerzy. Nie wiem czy jej nie przekarmiam, bo ciągle chodzi do kuwety na kupkę, nie ma biegunki po prostu wydala to co zjadła.
Jak myślicie, zmniejszyć dietę? Jakie powinny być porcje i ile powinno ich być dziennie?

hmmmm....wydaje mi się e to nie jest dziwne...kot jest raczej zwierzęciem inteligentnym i na siłe sobie jedzenia nie wmusza...jak nie będzie mu się chciało jeść to nie będzie jadł...poza tym z tegop co wiem to kotka masz dopiero od kilku dni...na początku kiciuś musiał się oswoić z nowym miejscem, ludzmi itd. dlatgo być może jadł mało teraz wie już że to jego dom,czuje się bezpiecznie więc zaczyna nadrabić zaległości..jesli się normalnie załatwoia to zbytnio bym się nie przejmowała...może jest po prostu żarłokiem:) jeśli pojawi się problem przy załatwianiu wtedy możesz mu troche ograniczyć ilość jedzenia...

poza tym zamiast 2 czy 3 większych posiłków dawaj mu 5 mniejszych (co kilka godzin) wtedy przyzwyczai się do mniejszych porcji,będzie wiedział że systematycznie dostaje jeść więc nie będzie się najadał "na zapas"

Jeżeli to jest mały kociak to powinien jeść ile chce żeby zdrowo rósł :) Jak już podrosnie a dalej będzie takim żarłokiem, to wtedy stopniowo ograniczaj mu jedzenie :) I będzie dobrze :)

Ok, pewnie musi dużo jeść bo rośnie i żeby mieć dużo energii na polowania na nasze nogi które urządza sobie między 24 a 1 w nocy :lol:  Chyba w hodowli karmili ją mniej (z tego co wiem to kociaki dostawały 2 posiłki) bo była taka chudziutka, malutka a teraz robi się z niej rozkoszny grubasek :)  Jest taka kochana, właśnie ładuje mi się na kolana, bo nie lubi być sama.

Nieszczęście!
Daisy dostala biegunki :(  strasznej, tak bardzo, że aż musiałam ją obmyć, no i wszystko naokoło zabrudziła :(  Na dodatek zauważyłam w tym trochę krwi :cry: Nie wiem czy się przejadla czy coś jej zaszkodziło :cry:  :cry:  :cry:  
Poradzcie mi coś, mam iść do Veta czy przeczekać? Na razie dałam jej taki proszek na biegunkę który dostaliśmy dla psa, oczywiście o wiele mniejszą porcję.

Lecdo weta, nie ma na co czekac! Krew w koopalu nie jest objawem normalnym :szok:

Skarb - ile tej krwi było? Kilka kropli, ze sluzem? Czy kotka szczepiona była? Co dzisiaj jadła?

Troche ze śluzem(śluzu było sporo) nie za dużo, ale wystarczająco, żeby mnie zmartwić :(
Jadła Royal Canin suche tylko, ale wczoraj jadła bardzo dużo: suchego, kociego mleczka, serduszka i do tego ciągle podjada psa nutre jak nie ma nic w misce swojej.
Kicia szczepiona jest na wszystko.Byłam u weta bo nie mogłam wytrzymać ze zmartwienia, dostała zastrzyk-fuj, bolało i recepte na nifuroksazyd, mam jej podawać 2 razy dziennie przez 5 dni do pyszczka, już pierwszy pojedynek w tym celu mam za sobą, bylo ciężko bo jej sie to wcale nie podoba.

Skarb, staraj się by nie jadła psiego żarcia. Jak byłaś u weta, to się chwali. Jeśli w kupie pojawiają się minimalne ilości krwi (kilka kropel) to jeszcze nie tragedia - sraczka to też wysiłek dla jeslit i jakieś mini naczynko może czasem trzasnąć. Byle nie krwawiła stale - dlatego trzeba obserwować.
Nifuroksazyt wytłucze jej troche flore bakteryjną z jelit - po zakończeniu kuracji poczęstuj ją jogurtem - naturalnym, bez żadnych dodatków. Samo zdrowie i ładnie reguluje pracę jelit.

Czy nutra psia stoi stale w misce? Dla dobra obu - lepiej żeby nie stała. Podawaj psu tyle ile zje o określonych porach. Niestety - psie żarcie ma inny skład niż kocie i czasem mogą się zdarzyć sensacje (choćby nadmierna fermentacja w kocich kiszkach).

I zdrówka dla miauleństwa  :wink:

Psie żarcie jest cały czas w misce bo Viga to niejadek i tylko czasem podchodzi, żeby coś skubnąć. Ja staram się jej pilnować, ale nie zawsze zdążę ją od miski odpędzić. Na noc i jak wychodzimy z domu to chowam. Dzisiaj w menu jest rybka, mam nadzieję, że nie zaszkodzi.

Niejadekm bo wie, że zawsze w misce znajdzie. Jeśli miska będzie stała tylko przez 15 minut i potem zniknie - obojętnie, czy pies zjadł czy nie, to w końcu zrozumie, że trzeba jeść, póki jest. Hanke mi się udało przekanc do zjadania wszystkiego ;)

Ona codziennie je gotowane mięsko wieczorem ale też nie zawsze wszystko zjada chociaż wie, że jak nie zje to wyrzucimy resztki. A czasami to ma takie humory, że w ogle nic nie je tylko czeka co nowego jej przyniesiemy i na wszystko kręci nosem. Taka już jej natura.

Natura? Nie byłabym pewna ;) Hanka tez mi takie numery odstawiała - teraz zjada co jej podam i jeszcze jej bardzo smakuje :lol:

Hmmm...to poproszę pełną instrukcje oduczenia psiny takich nawykow żywieniowych.
Tylko nie wiem czy mojego chłopaka namowię na to, bo to on ją tak rozpieścił od małego :?

Ciężko będzie namówić, zwłaszcza do bardziej rygorystycznego podejścia i pewnych ograniczeń ;)


Dużo zależy od tego, co konkretnie psiak je, w jakim jest wieku, ile waży. Taki najcięższy do pokonania może być absolutny zakaz dokarmiania między posiłkami. Wyjątek stanowią smakołyki używane przy szkoleniu. Tylko i wyłącznie w czasie ćwiczeń. Przejście na system dwóch - trzech posiłków dziennie - odpowiednio mniejszych i stawianie ich wyłącznie w porach jedzenia. Miska stoi najwyżej 15 minut - potem jest sprzątana. Jeśli psiak nie zjadł - jego strata. Musi czekać do następnego posiłku. Kolejny posiłek to samo - micha stoi do 15 minut, potem znika.

Musicie tylko zdać sobie sprawę z faktu, że zdrowy pies sam się nie zagłodzi. Lekka głodówka mu nie zaszkodzi, a w międzyczasie i tak skubnie to i owo z michy. Zwróć uwagę, czy pies nie dostaje za dużo na raz. Kolejna sprawa - stosunek mięsa do warzyw i wypełniaczy. I do wagi prawidłowej psa.
Jeśli pies ma stały dostęp do suchego, to nie bardzo jesteście w stanie kontrolować, ile zjada. Dlatego tez nie można powiedzieć, że psiak faktycznie jest niejadkiem - suche karmy mocno pęcznieją i dają uczucie sytości. Na dośc długo. A zanim napęcznieją, pies zje tyle, że żołądek ma potem co trawić cały dzień. No i psiak nie ma czasu zgłodnieć.

Napiszę  Ci, jak to się u mnie odbywało.

Sucz miała stały dostęp do wody i suchego, oprócz tego raz dziennie dostawała gotowane. Gotowane mogłam se na ogół wsadzić. Głęboko. Zastanawiałam się nawet nad karmieniem na siłę  :lol:  Ba! Sądziłam wręcz, że im więcej mięcha do żarcia wkroję, tym chętniej zje. A guzik. Albo zjadła, albo nie. Często wyrzucałam. Posuwałam się nawet do straszenia suczy kotem, mówiąc "bo Ci Simba zje". No i Simba zjadał. A ona się gapiła.  :roll:

Błędy?
- przekarmianie - za duzo na raz do miski ładowałam. Przy wadze suczy ok 6,5 kilo powinna dostawać w sumie, dziennie do 300 gram żarcia gotowanego. Podzielone na posiłki
- za dużo mięsa w żarciu - przy swojej wadze nie więcej jak 50 g mięsa na dzień
- suche stało cały dzień - brak kontroli nad tym, czy pies zjadł, czy nie. Zmieniłam na 50 gram suchego na dzień (przy jej wadze) w jednej porcji.
- podkarmianie między posiłkami - a to mięsko, a to zupka, a może ciasteczko, psia kiełbaska itd itp.


Zmiany?
- zaczełam dawać dwa razy dziennie gotowane - wczas rano i późniejszym wieczorem. Rano ciut wiecej (jakieś 200 g), wieczorkiem ciut mniej. Jak nie zjadła w ciągu 15 minut - chowałam do lodówki.
- zmniejszona zawartość mięsa w mięsie na rzecz warzyw i na przykład ryżu/makaronu/kaszy. Ziemniaków się nie daje psu. Chyba że chcesz go błyskawicznie odchudzić.
- suche około południa, j/w. Jesli wydaje Ci się za mało - namocz sobie taką porcję przez pół godziny. Zobaczysz jak napuchnie  :lol:
- zero dokarmiania. To co w misce i koniec.

Szło nam opornie, zajęło jakieś 4-5 miechów, ale w tej chwili zżera jak tylko michę postawię na podłodze. Ważna rzecz - jeśli psiak nie je, to znaczy, że nie jest głodny. Nie karm na siłę.
Niepokoić powinien długotrwały brak apetytu połączony z wyraźnym brakiem humoru i osowiałością. Poza tym - bez paniki  :wink:

Wielkie dzięki za wyczerpującą odpowiedz :)
chyba to wydrukuję i przedstawie mojemu mężczyznie jako niezbity dowód, że innym się udało psa nauczyć. No ale nie wiem co powie na takie szkolenie, pewnie stwierdzi, że to dla niej będzie zbyt trudne i męczące. Teraz faktycznie dużo żarcia się marnuje, bo zazwyczaj tylko pół miski zjada. Wtedy też na nią kotę nasyłamy: kota zjada ze smakiem a sucz się patrzy i macha ogonem :roll:

Skarb - ile ona ma lat? Jakiej jest wielkości, ile waży?

BTW - męczy to ona się teraz - non stop ociężała, bez chęci do jedzenia :roll:

Ma rok i 8 miesięcy, waży 25 kilo i jest pitbullką. Ociężała raczej nie jest. Na żarcie gotowane wieczorem wręcz się rzuca tylko, że nie zjada zazwyczaj do końca no i suchego też rzadko skubnie.

Coś mi się wydaje, że ten sposób Myszki odnośnie psa, zastosuję do mojego Lucka - już nie będzie żarełko cały dzień w miseczce czekało na niego :)

Skarb - widocznie dostaje ciut za dużo ;) Lepiej częściej a mniejsze porcje - i jak gotuje, dobrze byłoby zapodawać witaminy i odpowiednią ilość mięcha.
To jeszcze młody gówniarz, w pełni sił i takie marudzenie to już grozi totalnym rozpuszczeniem piecha.

Kasik - obawiam się, że na kota nie podziała :lol:

No to mnie zmartwiłaś  :lol:  I co ja teraz z tym grubasem zrobię??  :lol:

Wytop na smalczyk  :lol:

A jak wycisnąć?? Smalczy się przyda - ptaszki dożywię  :lol:

widocznie dostaje ciut za dużo  Lepiej częściej a mniejsze porcje - i jak gotuje, dobrze byłoby zapodawać witaminy i odpowiednią ilość mięcha.

Spróbuję porcję podzielić na dwie, może zje wszystko. Mięcha to ona dostaje tyle, że niejeden człowiek tyle nie je. Potrafi naprzykład zjeść 700 gram wolowiny jak ma dobry humor :shock:  Kiedyś dawaliśmy jej witaminy Canvit ale nie bardzo jej smakowały, teraz dajemy jej różne witaminowe przysmaki, najpierw przez 15 minut się nimi bawi, rzuca, turla się, ogolnie tańczy a potem chrupie :lol:

zastanowiłabym się, czy nie za dużo samego mięcha.  Szkoda byłoby przebiałczyć, tym bardziej, że dziewczyna już nie rośnie :roll:

Spróbuj zmniejszyć ilość samego mięcha do 400 gram na dzień w dwóch porcjach z ryżem i warzywami.

Canvitu nie daję - suczy tak smakowały, że się na ich widok pod łóżko chowała :lol:

No a co z Daisy??

Daisy chwała Bogu czuje się doskonale :D
Apetycik dopisuje od rana na wszystko tylko nie na suche. No i nie jest zadowolona z wpuszczania do pyszczka lekarstwa i trochę ją to złości, ale myślę, że mi to wybaczy :)  Mi też nie sprawia przyjmności to, że ją męcze ale czego się nie robi dla zdrowia. W każdym razie wetka powiedziała, że pewnie miała jakiegoś pasożyta. Ogromnie się cieszę, że to nic poważnego, ale oczywiście jak to ja musialam narobić popłochu :oops:  :roll:

Ja wpadłabym w większą panikę :shock:  Dobrze, że już wszystko OK :wink:

Mój Timonek jada puszkę dziennie, plus sucha karma tyle, ile chce, ale mało jej je. Tak, wiem, że kitekat to gówno, ale o tym w temacie "Nie dawajcie pupilkom kitekata" ;)

Jeżeli wiesz, że to g****, to dlaczego trujesz kota??

Yzalbe temat żywienia Timonka jest już zakończony, zajrzyj na temat o kitekacie. Z początku nie było nadzieji na poprawę, a jednak TeTe dał się przekonać :)

Sorki -nie zauważyłam:)

Świeże mięsko rulez!!!!!!!!!!!!!!!! 8)

8)
Trzeba sie cieszyć, że następny niedowiarek nawrócony i kotek uratowany :D

:) moja kicia sie nie obrzerala jakbyla mala...jadla malutko czasem akurat.. :P
niemialami niemam z nia zadnego problemu :wink:

Skarbie, wiesz, że to nie takie proste (looknijcie w temacik wcześniej wspomniany) ;)

TeTe jak już wiesz jak Timonka wrzucić na emblemacik, to powiedz jak, chętnie bym Daisy tu umieściła :prosze:

Musisz zrobić jej zdjęcie, potem wyciąć wybrany fragmencik, otworzyć fragment już wycięty w programie "paint". Następnie u góry w zakładkę "obraz", potem w "rozciągnij/pochyl" i systematycznie zniejaszaj, aż osiągniejsz wymagane 100x115 lub mniej pikseli :) Ja tak robiłem z moim herbem, bo, jak mówiłem, Timonka zrobiła mi Agunia :)

Próbowałam wiele razy i nic :(  Wyświetla mi się coś, że "rozmiar ma być większy niż 0kb i mniejszy niż " Niech mi ktoś pomoże :prosze:

A jakie masz rozszerzenie? Musisz zmienić na .gif Możesz to zrobić w paincie "zapisz jako" ale wtedy ci się troche skopie, bo takie kropki powstaną. Małowidoczne, ale jednak. Spróbuj, jeśli nie bedziesz zadowolona, to musisz je sformatować. Ja niestety nie mam tego programiku, ale niedługo sobie chyba załatwię, oczywiscie nielegal ;)