To ja to ujmę tak, jeszcze dwa miesiące temu nie wiedziałam co to jest katar koci, ani w jaki sposób karmić mojego łobuza. Na początku podawałam jej jedzenie takie i o takich porach (tzn 4 razy dziennie ), jak mówiła p. weterynarz. Po tygodniu już mnie to wkurzyło, że np. jak Pyziula chce coś zjeść, bo ja jem, to nie mogę jej dać. A ona tak prosiła, że aż się nauczyła prosić, tzn, przewraca się na grzbiet i tymi swoimi łapeńkami wymachuje "daj mi, daj"
. Co miałam robić?? Dałam. I okazało sie że ten łobuz je prawie wszystko
. Oczywiście unikam rzeczy ogólnie uważanych dla kota za szkodliwe, czyli np surowej ryby, czy smażonych rzeczy. Ale tak, je co chce i kiedy chce. Jak jest głodna,, a w misce pusto, to przychodzi na oparcie fotela i mnie łapą po głowie. Potem się drze przeraźliwie. Czyli jest głodna
. Byłam z nią kilka dni temu na kontroli u weta (skończyła 5 miesięcy
) i pani doktor powiedziała, że Pyziula jest okazem zdrowia, ma piękne, błyszczące futerko i zdrowe ząbki
. Się pochwalę, a co
. Co do serc, to moja kiciunia uwielbia surowe serca wieprzowe. Jak ugotuję, to nie tknie
. Z kolei ponoć koty uwielbiają wątróbkę. Ale nie powinny jej jeść zbyt często. Pyziula nienawidzi wątróbki
. Możesz też podawać swojemu maleństwu żółty ser. Wiem że koty jeśli nie lubią białego sera, to żółty zjedzą. Koty jak ludzie - mają swoje gusta
. Mój jest wybredny do granic wytrzymałości
. A resztę na temat diety i porad dotyczących jedzenia pozostawiam innym
. Wymiziaj ode mnie swojego koteczka
.