Zakładam nowy temat, bo chciałabym się dowiedzieć jaki Wasi TŻ- ci
mają stosunek do kotów.
Mój TŻ nie miał wcześniej kota i wręcz się kociów bał
, ogólnie podchodził nieufnie i bez większego zainteresowania. On wcześniej miał tylko psy biedak
. Moje uwagi na temat zakocenia puszczał mimo uszu, a ja tylko czekałam na właściwy moment
i tak pojawił się w naszym mieszkanku Demonek.
Oczywiście na początku były teksty; "To jest TWÓJ kot, ja się nim zajmować nie będę, bo się na kotach nie znam" :? i tego rodzaju, ale po pewnym czas SMS-y z pracy: "Jedź do domu szybciutko, bo biedny Demonek straaaaasznie tęskni i daj mi znać co u niego"
.
No a kiedy Demon odszedł za tęczowy most........razem nie mogliśmy się z tym pogodzić. Potem były teksty typu - "Tylko tego kota kochałem inne sa mi obojętne", ale jak tylko jakiegoś kotka widział, to zaraz mi o tym opowiadał
.
A ja cierpliwie czekałam..... No i pewnego dnia pokłóciliśmy się straszliwie, byłam wściekła na niego na maxa, a on chciał wszystko załagodzić i wtedy powiedziałam - dobrze, ale ja chcę kota. TŻ, żeby mnie udobruchać zgodził się i a ja od razu rozpoczęłam akcję i tak pojawiła się u nas Soya
.
Teraz opiekujemy się nią RAZEM - wet, jedzonko, smarowania itp. I widzę jak jego nastawienie do kotuchów się zmienia, jak przeżywa, że Soya przez te smarowania ucieka przed nim
. Widzę jak się o nią troszczy.
A w przyszłym roku będziemy mieć DRUGIEGO kocia i już się przed tym nie wzbrania
.
Ale to już inna histora...............................