Moze powruce do zasadniczego tematu!
Otoz mam kota dachowca, ktory jest jeszcze jest tak naprawde kociakiem. Moja corka z powodzeniem podcina pazurki, a jak ma czas i checi to nawet lekko je pilnikiem wygladza (co jest dla mnie juz przesada) ale efekty sa wyraznie widoczne, ktore przemawiaja za ty aby tym zwierzakom przycinac pazury, skoro nie maja ich gdzie wycierac, to nic ich nie boli, jedynie nalezy pamietac aby nie przesadzic podczas obcinania, ukrwione miejsca paurkow sa widoczne, wiec ten problem automatycznie odpada.
Zwierze moje jest bardzo delikatne jesli chodzi o uzywanie pazurkow, nawet jak wskakuje na kolana, kark, tors to pazury ma schowane i i nikt z mojej rodziny nie chodzi "porysowany" przez naszego kota. Napewno zdarza sie jak traci rownowage, ale to chyba raczej normalne zachowanie i nie nalezy ich za to winic...