Hm... kto mnie na chrzetną weźmie?
U mnie to było w dolnym kościele całym gimnazjum z takim księdzem co fanie gadał... ale na lecjo to 3 u niego miałam...
I nie dał mi mieć Marianna, a jak moja koleżnka usłyszała, że chcę tak mieć, to powiedziała - ja też - i jej pozwolił...
A jak poszłam do liceum to się przeniusł (przenieśłi go) do kościoła do którego była przydzielona moja nowa szkoła...
(Z Ursynowa na Żoliborz) Khem, poza tym był fajny...
Nom, firmowe ciuchy to porażka. Jak jestem w Akradii czy Galerii Mokotów to się łąmię jak taka szmata może tyle kosztować...
W sumie nie mam gdzie kupować fajnych ciuchów. Są drogie galerie i są budy pod centrum, gdzie wszędzie jest to samo...
Głównie kupuję tam spodnie i bluzki w "Mrówce" w przecenie. Ale coś ładniego, na okazję to nie ma gdzie...