sam fakt, że kot siedzi w domu nie świadczy o tym, że nie zachoruje
zarazki możesz mu nieumyslnie przynieść na butach, na ubraniu, czy rękach
rozumiem, ze możesz nie mieć pieniędzy, jak miałam kocia, to jeszcze pare lat temu raz był zaszczepiony, a raz nie, bo mama się nie dokładała...
teraz moze jest troche inaczej, ale wiem, że jeszcze na kota mnie nie stać, bo mimo, ze starczyłoby mi kasy na żarcie i żwirek, to na leczenie i weterynarza nie miałabym, więc wolę poczekac z kupnem/przygarnięciem kici
Poki co mam pieska i mimo, ze mama płaci za jego jedzenie, to za nic wiecej, szczepienia, gadżety, zabawki
jedno jest pewne, ze taniej wyjdzie zaszczepic kota, niz pozniej go leczyć