Wczoraj byłam u weta, Lucy dostała środek przeciwpchelny Activ 2 i zatrzyk antyalergiczny. Dziś rano patrze i ona ma kleszcza pod okiem, próbowałam z ojcem go wyciągnąć, ale doszliśmy do wniosku, że lepiej jak wet jej pistoletem wyciągnie, bo jeszcze jej oko wydłubiemy. No i wet powiedział, że tamto to tylko na pchły działa i dlatego i że nie trzeba wodą utlenioną smarować, ale może jej troche tamto miejsce spuchnąć. W sumie sokiem z cebuli też nie chce jej tam smarować, bo jej do oka może wpaść trochę i będzie ją piekło.