generalnie miałam pewne opory czy mononoke puszczać Gabisce <właśnie przez ten wzgląd na rączki i główki żwawo odpadające od ciała> ale mała była na etapie <wtedy miała 3,5 roku> że jeśli bajka jej sie nie podobała <czyli była zbyt brutalna w jej mniemaniu> to kazała natychmiast wyłączać. Założyłam zatem, zę najwyżej po pierwszych 2 minutach po prostu film zbojkotuje i nie obejrzymy. o dziwo kompletnie nie to przyciągnęło jej uwagę, mimo, zę jest przecież dosadnie ukazane, i najwyraźniej uznała to za naturalną konsekwencje a nie fanaberię czy sadyzm. tak sie skupiła na samej fabule, że kompletnie nie przeszkadzała jej krew czy walka... a niektórych bajek <mino, że ponoć dla dzieci> oglądać nie chce bo tam za duzo przemocy... Tylko, jak widzę, moja córka jako przemoc klasyfikuje rzeczy nieuzasadnione, złośliwe czy epatujące krwią. rzecz jasna na obejrzenie np. hellsinga troche dziecko moje poczeka, ale pośród anime jest tyle perełek, zę nie mogła bym jej tego uroku odmówić
na razie w domu króluje Naruto... nawet spirited away przebił
choc nadal bajka o Smoku Kohaku <tytułu bajki nie pamięta ale imię smoka tak
> nalezy do ścisłej czołówki.
(cóż ... Gabrysia chyba jeszcze nikogo nie zaciukała, nie?)
mam dziecko dynamiczne, zywe, ale pokojowo nastawione, zatem jesli juz kogokolwiek dobija to wyłącznie siłą argumentu