.. a do tego obowiązkowo sztuczna roślinka... :?
A dlaczego nie? Jesli ktos ma ryby lubiace podjadac rosliny. Jak mialem malawi to zeby zaslonic filtr wewnetrzny to wlasnie taka rosline wpakowalem do baniaka. Zywe rosliny nie mialy szans sie utrzymac.
A ja nie piszę o takich, którzy kupują sztuczną roślinkę z troski o żywe, tylko o takich, co pojęcia nie mają ani o upodobaniach kulinarnych ryb, ani o estetyce.
Nawiasem mówiąc, plastikowe roślinki wsadza się również do akwariów, w których leczy się ryby - bo łatwo je zdezynfekować i nie zmarnieją pod wpływem lekarstw.
Caly osprzet, jak i sztuczne ozdoby nie powinny szkodzic ani rybom, ani roslinom. W koncu do tych warunkow sa stworzone i nie wchodza w reakcje z woda.
Tak, jasne... W przemyśle zoo powstają różne wynalazki, jak np. żerdki oklejone papierem ściernym dla ptaków, zjadliwie odblaskowe plastikowe muszelki do akwariów i inny badziew.
Biznes to biznes, nieważne, że szkodzi, ważne, że się sprzedaje.
I tym razem się zgodzę z Harpią, barwiony żwir puszcza kolor, poza tym wygląda syfiasto; prawdziwe skałki i kamienie są o wiele lepsze. Przecież w akwariach chodzi o to, żeby stworzyć rybom warunki jak najbardziej zbliżone do naturalnych.