No i tutaj można zastosowac dosyć popularne stwierdzenie "Czymże jest zdrowie, jeśli chodzi o marzenia". ... No cóż, stało się, teraz to już musisz o siebie bardzo dbać, aby wszystko się unormowało.
Niestety bardzo wiele dziewczyn w czasie odchudzania popada w takie pułapki, nawet te, które zawsze twierdziły,że to ich nie dotyczy.A dotyczy tyle,że czesto nie zdają sobie z tego sprawy. Poznałam przez net dziewczynę, zaczynała od wagi 64 kg , jej marzeniem było 55 kg. Odchudzała się w miarę zdrowo, nie głodziła się, codziennie rano biegała, chodziła na SKSy(dalej to robi -jest bardzo aktywna fizycznie) . Teraz waży już 47 kg, okłamuje matkę,że jednak waży 50 kg i cały czas przy swojej aktywności, je tylko ok 500-700 kcal dziennie. A już przy 55 kg miał wejść w życie plan utrzymania wagi, no ale cóż, ona mówi,że każdy stracony kilogram daje jej siłę i panicznie boi się przytyć.
To już nie jest normalne,własciwie zalicza się pod zaburzenia odżywiania (moja pasja
) no ale cóż ja mogę.