- ujeżdżanie. Na czym tak w ogóle to polega?
Niejako dziedzina sportowa polegająca na tym, ze koń i jezdziec wykonują cwiczenia na czworoboku w odpowiedniej kolejnosci. Oczywiscie to nie są zwykłe cwiczenia, a raczej figury, w wiekszosci nienaturalne dla konia jak piruety, pasaże, kłus wyciągniety, piaffy, kontrgalopy co 2 i 1 foulee, chody boczne... Jezdziec wysiaduje wszystkie chody w siodle i ma dłuzsze strzemiona, dzieki czemu moze w pełni oddziałowywac łydka na konia, kon chodzi w zebraniu i podstawieniu miesni zadu.
- co to jest WKKW?
Wszechstronny konkurs konia wierzchowe - tu z kolej sport polegający na pokonywaniu przeszkód terenowych, stałych, uskoków, rowów wodnych, bardzo niebezpieczny bo jak kon zahaczy o stała przeszkode, to ona nie spadnie jak drązek. Poza tym trase pokonuje sie głównie w galopie jak najszybciej.
- często spotykam się, że jakas dziewczyna pomaga w stajni. I ma tam swojego ulubieńca, jeździ na nim, opiekuje się. I czy to jest jej koń? Czy tez gdy chodzi się już dosyć długo to jakiegoś swojego ulubionego konia tratuje sie jak swojego? [yyy... rozumiecie? bo ja nie bardzo wiem jak to wytłumaczyć] I jak to jest z Wami? Czy Wy macie swojego konia czy też ulubieńca na którym jeździcie, ale nie jest Wasz tylko tej stajni?
Moze byc jej, a moze nie... Jesli jej, to normalne ze jezdzi i opiekuje sie swoim koniem. Jesli nie, to moze umówiła sie z włascicielka, ze bedzie konia luzakowac i ze moze dbac o niego. A moze jest współdzierzawa. Jesli juz długo chodzisz i masz swojego ulubionego konia, to zazwyczaj własciciel nie ma nic przeciwko opiece nad nim. Ale musisz sie liczyc, ze moze zostac sprzedany i na to juz nie bedziesz miec wpływu. Ja nie mam mojego ukochanego konia
- czy gdy chodzi się już dłuzej [do stadniny] to jazdy są za darmo czy nadal siępłaci? A może to zalezy od właściciela?
Jesli własciciel zezwoli, mozna sie umówic, ze w zamian za jazdy pomaga sie w stajni... Ale jesli nie, to oczywiscie, ze sie płaci. Miesieczne utrzymanie konia tez kosztuje.