Mam spore doświadczenie w walce z kocim katarem u kotów, które zostały zakażone przez matkę. Niestety, choroba wracała w przypadkach osłabienia organizmu (a tym samym układu odpornościowego). Zwykle podawałam wtedy antybiotyki doustnie (np. amoksycylina) i "doocznie" (np. neomycyna), w zależności od zaleceń lekarza. U starszych kotek leczenie antybiotykowe w ogóle nie miało już sensu, bo musiałoby trwać bez przerwy. U młodszych podanie antybiotyków pozwalało na zaleczenie choroby. U naszej Lunki, która też "odziedziczyła" koci katar po matce, pomogły szczepienia i utrzymywanie jej w dobrej kondycji - od maleńkości choroba nie wróciła ani razu.