Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1] 2   Do dołu

Autor Wątek: SUK, kamienie, PH. Jednym słowem, problemy...  (Przeczytany 18626 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Sal

  • Gość
Powielam i na tym forum mój wątek, bo sprawa jest dla mnie bardzo ważna. Jakoś się juz ogarnęłam i opanowałam, ale gubię się w wersjach, diagnozach, informacjach, konsultacjach...

Wielu z was na pewno miało podobne problemy z kociastymi, więc i was poproszę o radę.

Moje koty jadły raz dziennie suche dobrych marek i dwa razy dziennie mięso. Piły mleko, bo dobrze trawiły laktozę, lubiły serki i jajeczka.

Ptyś (10 m-cy) - w ciągu 2 miesięcy PH podwyższyło się z 6 do 7.

Krawatek (2 lata) - w moczu wyszły struwity (mimo wczesniejszej kuracji Ipakitine).

Dyź (wiek trudy do określenia - dorosły  ) - mial atak SUK. PO stwierdzeniu piasku w pęcherzu dostał leki na "spędzenie" (żeby nie operować, bo i taka była rozważana opcja) i zatkał się...  Badania krwi wyszły złe (krew pobrana tuż po ataku). Rtg i usg pokazały osady w pęcherzu. Teraz jest leczony antybiotykiem, sterydem i lekiem przeciwzapalnym (u weta jesteśmy codziennie, albo co drugi dzień). W domu dostaje antybiotyk, Scopolan i Urosept. Prawdopodobnie schodzący piasek doprowadził do zapalenia cewki moczowej.  Kryzys niby minął, ale leczenie trwa.

Wetka:
- zabroniła takiej diety jak dotychczas, twierdząc, że jest ona przyczyną podwyższenia PH (wszystkie mają 7) i powstawania kamieni
- ścisła dieta na miesiąc - potem będzie można wprowadzać małe ilości mięsa
- zaleciła tylko karmę urologiczną (suchą i mokrą)
- wszystkim muszę podawac Ipakitine 2 x dziennie
- pozwoliła raz na parę dni "paznokietek" indyka dla kazdego

Koty:
- nawet piją wodę, choć szukają mleka...
- schudły w ciagu tygodnia  (karma to mieszanka Eukanuby, Walthama i Puriny - wszystkie urologiczne), saszetki Walthama (oczywiście urologiczne)
- są jakby ciągle głodne - nawet Krawatek, który zawsze zostawiał jedzonko, teraz szuka po pustych michach (daję dokładki, bo nie będę ich przeciez głodzić).

Zakładając, że Dyziowi schodzi piasek (bo dostał zapalenia cewki moczowej), takie postępowanie przynosi skutek (chyba... do licha, bo pewności nie mam).

Badania moczu mam zrobić po miesiącu, Dyziowi badania krwi i będzie też rtg Krawatka i Dyzia.

Boję się, bo chudną... Wystarczył tydzień i są lżejsze, a nie są grube (może tylko Dyziowi by się przydało ciut schudnąć, bo reszta jest ok).

Jak wy walczyliscie z kamieniami? Jak długo leczyliscie kota po ataku SUK? (mam zapowiedziane, że potrwa to kilka tygodni, ale przejdziemy z zastrzyków za tabletki). I wetka podkreśla, że przyczyną wszystkich problemów jest zła dieta!
A ja w swej naiwnosci myślałam, że nie ma nic lepszego niż karmić kota mięsem...  Gotowym karmom jakoś nie dowierzam, bo mają i konserwanty i jakies polepszacze, i różne cuda - dodatki. Jest to jednak żwyność wysoce przetworzona. I nagle całe moje przekonanie bierze w łeb...
Niemniej stosuję się do zaleceń, bo nie chcę już nigdy przeżywać tego przerażenia, gdy Dyź miał atak...
Zapisane

pao

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 6471
  • Sakazuki-ya yamaji-no kiku-to kore-o hosu
Odp: SUK, kamienie, PH. Jednym słowem, problemy...
« Odpowiedź #1 : 2005-05-04, 12:37 »
ojej... smutno mi to czytać Sal...
co do diety to niestety i mięso sklepowe pozostawia wiele do życzenia...
wygłaszcz kociaki
Zapisane
jeśli piszesz do mnie wiedz, że nie lubię bezsensownych zaczepek, braku kultury i gadania o niczym.

za to z przyjemnością spędzam czas na twórczej dyskusji :)

Sal

  • Gość
Odp: SUK, kamienie, PH. Jednym słowem, problemy...
« Odpowiedź #2 : 2005-05-04, 12:56 »
Wygłaszczę, pao, dzięki...

A propos... Wetka zaproponowała mojemu Krawatkowi następującą kurację na dziąsła:  raz dziennie masaże naprzemiennie następującymi środkami: woda utleniona, dentosept, zel szałwiowy. Jak nie będzie dobrych rezultatów - gojenie dziąseł laserem. Oczywiście punktem wyjścia było usunięcie kamienia, ale to na szczęście już miał za sobą.

NIe próbowałaś wczesniej Tequilce robić takiej kuracji przypadkiem?
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: SUK, kamienie, PH. Jednym słowem, problemy...
« Odpowiedz #2 : 2005-05-04, 12:56 »

pao

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 6471
  • Sakazuki-ya yamaji-no kiku-to kore-o hosu
Odp: SUK, kamienie, PH. Jednym słowem, problemy...
« Odpowiedź #3 : 2005-05-04, 13:14 »
niestety ale zanim weci wzięli się za solidne leczenie to stan juz był zbyt zaawansowany...
masaże i czyszczenie było  za mało skuteczną metodą, od razu kota na operacje wzięto...
ale jak wiesz dopiero pozbycie się zębów załatwiło sprawę...
Zapisane
jeśli piszesz do mnie wiedz, że nie lubię bezsensownych zaczepek, braku kultury i gadania o niczym.

za to z przyjemnością spędzam czas na twórczej dyskusji :)

Emilka

  • Gość
Odp: SUK, kamienie, PH. Jednym słowem, problemy...
« Odpowiedź #4 : 2005-05-04, 13:52 »
wspolczuje, mam podobna sytuacje i sama jestemw tych sprawach zielona. Maja ma struwity,zajada lecznicze RC,czasamii miesko z ipakitine po miesiacu znow przebadam mocz i skonsultuje z wetem co robic. Mam nadzieje ze dzieki tej karmie,kamienie rozpuszcza sie a i mocz sie troche zakwasi :( martwie sie...
Zapisane

yassue

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 884
  • by Wind
Odp: SUK, kamienie, PH. Jednym słowem, problemy...
« Odpowiedź #5 : 2005-05-04, 14:07 »
Podrapcie za uchem kociule... Mam nadzieje ze te karmy pomaga..
Moja sama decyduje co dla niej najlepsze - miecha nie tknie ;) dziwna co?

Sal

  • Gość
Odp: SUK, kamienie, PH. Jednym słowem, problemy...
« Odpowiedź #6 : 2005-05-04, 15:33 »
wspolczuje, mam podobna sytuacje i sama jestemw tych sprawach zielona. Maja ma struwity,zajada lecznicze RC,czasamii miesko z ipakitine po miesiacu znow przebadam mocz i skonsultuje z wetem co robic. Mam nadzieje ze dzieki tej karmie,kamienie rozpuszcza sie a i mocz sie troche zakwasi :( martwie sie...

To możemy sobie podać rękę, bo też się martwię... :(
Zapisane

nannn

  • Gość
Odp: SUK, kamienie, PH. Jednym słowem, problemy...
« Odpowiedź #7 : 2005-05-04, 18:20 »
Sal po co podajesz Ipakitine? To nie jest zaden lek na krysztaly czy piasek- jest to srodek wapniowy, wiazacy fosforany z pokarmu, drugi efekt- wiazanie bialek dzieki chitosanowi. Nie widze wskazan u Twoich kotow a zwiekszanie poziomu wapnia moze raczej doprowadzic do powstania krysztalow wapniowych, szczawianow czy cos. Wiazanie bialek natomiast jak najbardziej moze powodowac chudniecie. Ja bym to przemyslala...

Koty maja sklonnosc do zmiennego ph, obojetny (7) jest dosc czesty i nie zawsze wymaga leczenia, chociaz wszelkie infekcje, krysztaly, piasek- oczywiscie tak. Leczenie zalezy od yego, z jakimi krysztalami mamy do czynienia. Do zakwaszania moczu nadaje sie metionina, zawarta w Uro-pecie miedzy innymi, ponadto mam dobre doswiadczenia z chlorkiem amonu.

Diety typu Urinary sa ok, o ile nie ma zaburzen funkcji nerek. Z tym, ze lepiej, aby byla to karma mokra, nawet z dodatkiem odrobiny soli- wymusza diureze.
Wazne aby koty duzo pily, mozna rozwazyc lagodny srodek moczopedny, np. Phytophale.

Mam tez dobre zdanie o ziolkach typu Urosan- dziala lekko moczopednie i antybakteryjnie, odkazajac przewody moczowe. Oczywiscie to strzykawka, same nie beda chcialy pic ;)

Nie zalamuj sie,Sal. Problemy Twoich kociastych, choc nieprzyjemne, sa bardzo czeste i calkowicie wyleczalne, chociaz leczenie troche moze potrwac.

Najpowazniejsza sprawa jest mozliwosc przytkania sie cewki, jak u Dyzka, i na to trzeba baaaardzo uwazac.
Zapisane

Myszka.xww

  • *
  • Wiadomości: 4497
  • A kuku
    • WWW
Odp: SUK, kamienie, PH. Jednym słowem, problemy...
« Odpowiedź #8 : 2005-05-04, 20:55 »
Ipakitine jest srodkiem dietetycznym wspomagajacym leczenie zaburzen pracy nerek. Sam w sobie lekiem nie jest, wiec kuracja nim nie jest kuracja. Przy struwitach bardziej wlasciwe byloby podawanie karmy rozpuszczajacej krysztaly typu np. c/d. Ipakitine stosuje sie wtedy jako srodek wspomagajacy leczenie - fakt, jest to srodek wapniowy wiazacy fosforany i magnez oraz puszczajcy owe mineraly przez jelita, zamiast przez nerki. Tak wiec powstanie szczawianow jest bardzo mocno ograniczone - wapn nie wedruje drogami moczowymi a tym samym nie wiaze sie z mocznikiem.

W procesie trawienia z bialka powstaja moczany (bialko - mieso, nabial), nadwyzka bialka przy uposledzonym dzialaniu nerek powoduje wrost mocznika we krwi a tym samym wzrost PH oraz wiazanie sie go z fosforem oraz magnezem - fosforany amonowo-magnezowe. Dlatego stosuje sie ipakitine dodawana do karm bytowych - ograniczenie bialka (wiazanie) pozwala zmniejszyc ilosc mocznika, a tym samym ograniczyc reakcje z fosforem i magnezem. Dodatkowo wiazanie fosforu z wapniem i wydalanie go przez jelita ogranicza tworzenie sie krysztalow w pecherzu. Tylko trzeba pamietac - karmy weterynaryjne (urologiczne) same w sobie maja znacznie obnizony poziom bialka w skladzie. Tu nie trzeba dodawac ipakitiny.

Ze sterydami ostroznie. Wiem, ze sporo wetow lubi je stosowac, bo daja szybko zamierzony efekt. Niestety, bardzo obnizaja odpornosc. Sa sytuacje, kiedy sterydy sa niezbedne. Kiedy ich stosowanie jest jak najbardziej na miejscu. Niemniej przy SUK bym sie zastanowila. Roll przy ostrym SUK (zatkanie, silna infekcja bakteryjna, krwiomocz) pieknie zareagowal na antybiotyki - antybiotykoterapia trwala ok 6 tygodni. Bez sterydow.

Diety typu urinary suche i mokre same w sobie zawieraja sol. Ale mozna do picia dawac im wode jana. Pieknie wymusza diureze.

Najwazniejsze u Ptysia, to pilnowac PH moczu - badania moczu pomoga w upilnowaniu. I lepiej powoli zakwszac, niz zbyt gwaltownie. Zeby nie przedobrzyc w druga strone. Badanie krwi profil nerkowy i watrobowy daje obraz o stanie obu organow, ktore jakby nie bylo sa ze soba powiazane. Jezeli unormuje sie poziom mocznika i kreatyniny we krwi, to beziecie juz na dobrej drodze do zdrowia. ;)

Krawatek - no ja mu sie w sumie nie dziwie, ze wyszly ;) Teraz najwazniejsze, to opanowac krysztaly. Karmy rozpuszczajace struwity, przy wzglednie dobrym PH, to np Hills c/d. Jesli do tego jest malo kwasny, to lepiej s/d - zakwasza i rozpuszcza. Kuracja ipakitine przy takiej diecie nic nie da. Ipakitine nie leczy - jedynie wspomaga leczenie.


Dyz - tu juz nie masz wyjscia - leczenie twarda reka. Karma urinary - uwaga, przy karmie urinary ostroznie z uropetem. Niestety, z suchym moze sie zgryzc. Jezeli jest piasek, to musi byc "wyplukiwany" wiec albo poic na sile, albo upomniec sie o wlewy podskorne. Im wiecej sika, tym wiecej piachu wydala w mniejszym zageszczeniu na jeden szczoch.

co do lekow i srodkow ziolowych - dopytaj weta. Zdarza sie czasem, ze niektore srodki stosowane rownolegle moga odnies skutek odwrotny do zamierzonego.
Zapytaj rowniez  wetke o no-spe. Rollkowi pomogla w stana przytykania sie, kiedy spuszczal piaszczysty desant (na moja torbe robocza :evil: )

Stan dziasel poprawi sie rowniez przy unormowaniu pracy nerek. Zel, o ktorym pisze Nan jest bardzo dobry. Rolkowi pomogl. Moje palce jakos ocalaly :lol:

Dieta eu naturell jest bardzo dobra, tylko czasto zapominamy, ze kot jak zre zwierzaczka to zzera rowniez zawartosc jego zoladka - najczesciej zielsko, ziarno itp. Samo bialko to za duzo. Braklo tzw wypelniaczy warzywnych.
Jesli nie masz zaufania do karm gotowych (a chwilowo niestety musisz ) to poczytaj o diecie BARF.


I nie ma co sie zalamywac. Roll po pol roku szcza jak sikawa strazacka, wyniki ma niezle (choc jeszcze sie podkwaszamy), od kilku miesiecy dostaje mniesko z ipakitina, serek czasem, tacke jakas, ostatnio nawet z rozpedu wtrzachnal siekana wolowine z marchewka - ktorej nienawidzi :lol:
Dodajemy do tego ipakitine. I bynajmniej nie dlatego, ze leczy. Ma wlasciwosci dietetyczne odpowiednie dla struwitowcow.  Dawek jakichs nie ustalamy. Dodajemy miareczke do posilku. I tela. ;)
Zapisane
podpisano: Starszy Goovienny

Forum Zwierzaki

Odp: SUK, kamienie, PH. Jednym słowem, problemy...
« Odpowiedz #8 : 2005-05-04, 20:55 »

Sal

  • Gość
Odp: SUK, kamienie, PH. Jednym słowem, problemy...
« Odpowiedź #9 : 2005-05-05, 09:04 »
Dzięki,dziewczyny.
Na razie sobie to wydrukowałam i wczytuję się. Dyskusji póki co nie podejmę, bom zielona jak trawa. :P

Teraz mam znowu złapać Dyziowe siuśki, co nie będzie łatwe, bo leje - pieron - poza kuwetą.  :roll: Właśnie jego wyniki moczu były mylące, bo nie były bardzo złe, a kot cały czas lał po chałupie, a nie w kuwecie.
Zabezpieczany jest antybiotykiem i lekiem przeciwbólowym. Steryd dostał raz, jak strasznie rozpaczał.  :( Podstawą leczenia jest antybiotyk (teraz przechodzimy z zastrzyków na tabletki), urosept i scopolan. Nazw leków podawanych w lecznicy wam nie podam, bo nie mam przy sobie jego książeczki.
No-spy nie dostaje, bo jej działanie jest podobne do scopolanu - rozkurczowo-przeciwbólowe. Urosept ma spędzać piasek. I dlatego musze zrobić badania moczu, żeby zobaczyć, czy ten piach faktycznie schodzi.
Zatkał się po Furasemidzie... Zdania sa podzielone: jedni weci ten lek polecają przy SUK, inni twierdzą, że wręcz szkodzi. U Dyzia wyraźnie zaszkodził...  :(
Uropet ma dostać do zażywania jak minie najgorsze i będziemy "doleczać" - taki scenariusz opracowała wetka. Na razie z ziół dostaje rumianek (po ataku chętnie pił), teraz żeby go zachęcić do picia mam do rumianku dodać kropelkę nerwosolu (waleriana), który jednoczesnie ma Dyzia uspokoić, bo czasem jest nie do zniesienia... Wyje mi w chałupie jak pies momentami, a ja zachodze w głowę, czy z bólu (ja tak twierdze, ale wet uważa, że po takim zabezpieczeniu lekami nie może go boleć), czy z tęsknoty za wolnością...  :( Uparcie twierdzę, że biedaka jednak boli, bo znam mojego kota najlepiej - nigdy się tak nie zachowywał...  :(

Co do ipakitine - zaleciła wetka w celu urozmaicenia diety i poprawy funkcjonowania "podrobów" ;- Zapytam ją dokładnie o cel podawania tego środka.

Wczytuję się w posta Myszki... Może to ipakitine jest dlatego zalecone, ze każdemu w moczu wyszło białko... ??

Wszelakie wody mineralne są zakazane - tylko przegotowana i rumianek (od biedy kranówa - byle Dyzio dużo pił, a on lubi podpijać z kranu). Zapytam o wode Jana... (notabene sama ją musiałam pić w sanatorium  :P, na szczęscie sa na tym świecie gorsze wody od tej: patrz np. Zuber  :?).

O diecie BARF poczytam. Warzywa udawało mi sie im wepchnąć jedynie w postaci Gerberka. Ale musiał być z królikiem albo indykiem.
« Ostatnia zmiana: 2005-05-05, 10:04 autor Sal »
Zapisane

Myszka.xww

  • *
  • Wiadomości: 4497
  • A kuku
    • WWW
Odp: SUK, kamienie, PH. Jednym słowem, problemy...
« Odpowiedź #10 : 2005-05-05, 21:37 »
Bialko w moczu to efekt stanu zapalnego, nie przebialczenia ;) To ciut inne bialko ;)

Woda Jana praktycznie nie zawiera fosforu i magnezu - tak groznych przy wysokim PH, zawiera natomias sole mineralne, a tym samym zwieksza pragnienie. Co wymusza silniejsza diureze i lepsze wyplukiwanie piasku.
W gerberkach jest bardzo duzo warzyw - tak samo zreszta jak w karmach urologicznych. Ale w tym przypadku karmy wet sa o tyle lepsze, ze dobrane skladem do schorzenia kociaka. I na poczatek dobrze byloby poprzestac na nich. Jesli troche schudna, tez im nic nie bedzie. Byle jadly. W miare poprawy stanu zdrowia i zaleczania infekcji poprawi sie im rowniez apetyt. A kot zdrowszy bedzie mogl dodatkowo raz na jakis czas dostac "normalne" papu. Tylko najwazniejsze - wyleczyc infekcje, a do tego trzeba poprawic PH moczu i pozbyc sie krysztalow.

Sal, to sie leczy, byle zabrac sie do tego metodycznie. Z waleriana ostroznie. Na wiekszosc kotow dziala pobudzajaco.
Jeszcze mi powiedz - maly wyje podczas/po wizycie w kuwecie? czy na okraglo?
Zapisane
podpisano: Starszy Goovienny

Sal

  • Gość
Odp: SUK, kamienie, PH. Jednym słowem, problemy...
« Odpowiedź #11 : 2005-05-06, 08:55 »
Dyzio walerianę (kropelkę w rumianku) olał. :-) Zero zainteresowania.

Gerberki niestety też zabronione. Miałam na myśli, że wcześniej, gdy jadły "normalnie", warzywa udawało mi się przemycić tylko w postaci Gerberka.

Co do wody Jana... Faktycznie Rolek chętnie ją pije?

Dyziowe najnowsze badania moczu - sprzed ataku:
ciężar właściwy - 1.030
PH - 6.5
białko - 25 mg/dl (zadzwoniłam do laboratorium - wg pani laborantki jest to ilość śladowa)
leukocyty -  2-5 w polu widzenia
nieliczne kryształy kwasu moczowego
nieliczne pasma śluzu
Teraz nie mam szans złapać siuśków, bo robi potajemnie ;-) i zawsze na podłogę koło kuwety. Na szczęście sika często (5 - 7 razy na dobę).

Ptyś
ciężar właściwy - 1.015
PH - 7
barwa - żółta
Jest na karmie urologicznej i ipakitine. Sczerze powiem, to mnie nie przekonuje, bo jego wyniki sa świetne, wyjąwszy to obojetne PH... No, może ten ciężar własciwy też za niski, ale poza tym nic w moczu nie było.
 
Krawatek - nie mam przy sobie badań, napisze z pamięci:
PH - 7
cieżar - niski
białko - tyle co u Dyzia
w osadzie - struwity
Krawatek nie jest leczony lekami, dostaje karmę urologiczną i ipakitine. Przestraszyłam się, że białko świadczy o stanie zapalnym. Idę dzis do wetki z Dyziem (na zastrzyki) i pokazac Krawatkowe dziąsła, więc jeszcze raz pokaże jej wyniki badania. 

Co do Dyzia...
Dziwnie się zachowywał. Ja twierdze, że z bólu, wet (nie prowadzacy), że tęskni za wolnością i jest rozpieszczony.
Wyglądało to tak (bo na szczęście od wczoraj zamiaukał chyba tylko ze dwa razy): zaczynał nerwowo chodzić po domu.  Od kącika za szafą przez całe mieszkanie. I tak w kółko. Po drodze zatrzymywał się najczęściej pod drzwiami wyjściowymi i strasznie wył. Ale wył też w tym kąciku za szafą, a bywały też takie momenty, że patrzył mi w oczy i wył. :-( Zdarzało się to przed atakiem, a kilka dni po ataku jak zaczął, to trwało to ze 4 dni... Byłam wykończona, bo trwało to godzinami. Przestawał, jak się wysikal (oczywiście na podłogę). Wtedy szedł spać od razu, albo jeszcze trochę powył i dopiero szedł spać. Wg mnie bolało go... biedę moją...
Brałam go od razu do weta. W drodze i w gabinecie był idealnie spokojny. Wet stwierdzi: jak boli to cały czas, a nie tylko w domu. Dlatego uznał, że Dyź chce uciec z domu (bo wył pod drzwiami wyjsciowymi). Ale najczęsciej po serii zastrzyków, nastawał spokój. Choć zdarzyło się i tak, że po zastrzykach jeszcze długo wył.
Dziś zachowuje się już inaczej: chodzi swoją trasa po domu, ale nie miauka i nie wyje. Pochodzi i idzie siku, najczęściej robi koło kuwety, choć czasem i do kuwety. Ma swoją, osobną, wyłożoną ligniną, która po każdym skorzystaniu jest wyparzana. Odkąd postawiłam tę specjalną kuwetę, przestał lać po domu, tylko do niej, albo obok niej. Gdzie indziej juz nie sika. Niestety omija nadal kuwety "oficjalne".

Jak duż pił, mało sikał. Jak mało pił, sikał często i wtedy właśnie wył. Po kolejnej dyskusji juz z naszą nową wetką, doszłyśmy do wniosku, że jak mało pił, mocz sie zagęszczał i drażnił chory pęcherz (po ataku Dyź sikał krwią, więc pęcherz mógł go porządnie boleć), stąd Dyziowa nerwowośc i to straszne wycie... Jak pił dużo, osady się ładnie wypłukiwały.
Kryzys na szczęscie raczej mamy za sobą: dużo sika, nie miauka, nie wyje, dużo pije. Oczywiście nadal bierze leki, a w lecznicy zastrzyki...
Nie mam tylko teraz sposobu na złapanie tych śiuśków, które zawsze zostawia za kuwetą, a bardzo by się przydało...
Nie chcę zbierać z podłogi, ani z kuwety, bo jeszcze jakiś badziew wyjdzie podczas badania i nie bedzie wiadomo, czy z powodu zanieszczyszczenia, czy faktycznie "takie coś" jest w Dyziowym moczu... A bardzo by się przydło te siuśki zbadać...
Zapisane

Myszka.xww

  • *
  • Wiadomości: 4497
  • A kuku
    • WWW
Odp: SUK, kamienie, PH. Jednym słowem, problemy...
« Odpowiedź #12 : 2005-05-11, 16:20 »
Dyzio walerianę (kropelkę w rumianku) olał. :-) Zero zainteresowania.

Gerberki niestety też zabronione. Miałam na myśli, że wcześniej, gdy jadły "normalnie", warzywa udawało mi się przemycić tylko w postaci Gerberka.

Co do wody Jana... Faktycznie Rolek chętnie ją pije?
Roll nie pije jana, tylko fitrowana ;)

Cytuj
Dyziowe najnowsze badania moczu - sprzed ataku:
ciężar właściwy - 1.030
PH - 6.5
białko - 25 mg/dl (zadzwoniłam do laboratorium - wg pani laborantki jest to ilość śladowa)
leukocyty -  2-5 w polu widzenia
nieliczne kryształy kwasu moczowego
nieliczne pasma śluzu
Teraz nie mam szans złapać siuśków, bo robi potajemnie ;-) i zawsze na podłogę koło kuwety. Na szczęście sika często (5 - 7 razy na dobę).

PH ma prawie normalne (norma jest w okolicy 6 a 6,5 tez w sumie do przyjecia) Pozostale wyniki, to raczej kwestia stanu zapalnego.

Cytuj
Ptyś
ciężar właściwy - 1.015
PH - 7
barwa - żółta
Jest na karmie urologicznej i ipakitine. Sczerze powiem, to mnie nie przekonuje, bo jego wyniki sa świetne, wyjąwszy to obojetne PH... No, może ten ciężar własciwy też za niski, ale poza tym nic w moczu nie było.
PH jest zbyt wysokie. Trzeba obnizyc. Ipakitine w tym przypadku jedynie wspomoze prace nerek.

 
Cytuj
Krawatek - nie mam przy sobie badań, napisze z pamięci:
PH - 7
cieżar - niski
białko - tyle co u Dyzia
w osadzie - struwity
Krawatek nie jest leczony lekami, dostaje karmę urologiczną i ipakitine. Przestraszyłam się, że białko świadczy o stanie zapalnym. Idę dzis do wetki z Dyziem (na zastrzyki) i pokazac Krawatkowe dziąsła, więc jeszcze raz pokaże jej wyniki badania. 
PH za wysokie.  Struwity, to z reguly wynik wysokiego PH, jesli sie obnizy, latwiej bedzie walczyc z krysztalami. Dziasla moga byc wynikiem zle funkcjonujacych nerek. Niestety, ale leczenie trzeba bedzie prowadzic rownolegle. Ipakitine tez mozna dawac do zarcia. Jak juz zaczniesz dawac domowe.



A wyniki krwi? Jaki mocznik? Jaka kreatynina? Alat? Aspat?

Cytuj
Co do Dyzia...
Dziwnie się zachowywał. Ja twierdze, że z bólu, wet (nie prowadzacy), że tęskni za wolnością i jest rozpieszczony.
Wyglądało to tak (bo na szczęście od wczoraj zamiaukał chyba tylko ze dwa razy): zaczynał nerwowo chodzić po domu.  Od kącika za szafą przez całe mieszkanie. I tak w kółko. Po drodze zatrzymywał się najczęściej pod drzwiami wyjściowymi i strasznie wył. Ale wył też w tym kąciku za szafą, a bywały też takie momenty, że patrzył mi w oczy i wył. :-( Zdarzało się to przed atakiem, a kilka dni po ataku jak zaczął, to trwało to ze 4 dni... Byłam wykończona, bo trwało to godzinami. Przestawał, jak się wysikal (oczywiście na podłogę). Wtedy szedł spać od razu, albo jeszcze trochę powył i dopiero szedł spać. Wg mnie bolało go... biedę moją...
Brałam go od razu do weta. W drodze i w gabinecie był idealnie spokojny. Wet stwierdzi: jak boli to cały czas, a nie tylko w domu. Dlatego uznał, że Dyź chce uciec z domu (bo wył pod drzwiami wyjsciowymi). Ale najczęsciej po serii zastrzyków, nastawał spokój. Choć zdarzyło się i tak, że po zastrzykach jeszcze długo wył.
Dziś zachowuje się już inaczej: chodzi swoją trasa po domu, ale nie miauka i nie wyje. Pochodzi i idzie siku, najczęściej robi koło kuwety, choć czasem i do kuwety. Ma swoją, osobną, wyłożoną ligniną, która po każdym skorzystaniu jest wyparzana. Odkąd postawiłam tę specjalną kuwetę, przestał lać po domu, tylko do niej, albo obok niej. Gdzie indziej juz nie sika. Niestety omija nadal kuwety "oficjalne".
Moze byc, ze wyl, bo chcial wyjsc. Tego nie mozna wykluczyc. Faktem jest, ze przy infekcji siusiak swedzi i piecze, infekcja nie jest doleczona, wiec moze mu sie siurac za kuwete.



Cytuj
Jak duż pił, mało sikał. Jak mało pił, sikał często i wtedy właśnie wył. Po kolejnej dyskusji juz z naszą nową wetką, doszłyśmy do wniosku, że jak mało pił, mocz sie zagęszczał i drażnił chory pęcherz (po ataku Dyź sikał krwią, więc pęcherz mógł go porządnie boleć), stąd Dyziowa nerwowośc i to straszne wycie... Jak pił dużo, osady się ładnie wypłukiwały.
Kryzys na szczęscie raczej mamy za sobą: dużo sika, nie miauka, nie wyje, dużo pije. Oczywiście nadal bierze leki, a w lecznicy zastrzyki...
Nie mam tylko teraz sposobu na złapanie tych śiuśków, które zawsze zostawia za kuwetą, a bardzo by się przydało...
Nie chcę zbierać z podłogi, ani z kuwety, bo jeszcze jakiś badziew wyjdzie podczas badania i nie bedzie wiadomo, czy z powodu zanieszczyszczenia, czy faktycznie "takie coś" jest w Dyziowym moczu... A bardzo by się przydło te siuśki zbadać...
Wymyj dokladnie podloge obok, wyparz kuwete i postaw psuta. Jak nasiura, moze zebrac i zaniesc.
Zapisane
podpisano: Starszy Goovienny

Emilka

  • Gość
Odp: SUK, kamienie, PH. Jednym słowem, problemy...
« Odpowiedź #13 : 2005-05-12, 17:58 »
nie powiem nic na ten temat bo sie nie znam, ale chcialabym o cos zapytac.
U Mai jak wiadomo zostaly stwierdzone struwity,zalecono lecznicza karme i tyle. No wiec Maja wcina karme ale jak dlugo powinna ja jesc? czy po jakims czasie powinnam ponownie zrobic badanie moczu (mimo ze nie bedzie zadnych niepokojacych objawow) zeby sprawdzic jak sie sprawy maja w jej pecherzu?

pozdrawiam
Zapisane

Sal

  • Gość
Odp: SUK, kamienie, PH. Jednym słowem, problemy...
« Odpowiedź #14 : 2005-05-13, 15:13 »
Dyziowe wyniki po 2 tygodniach od ataku wyszły bardzo dobre: PH 6, 1-2 erytrocyty w polu widzenia. Ciężar 1030. I tyle. Reszta pieknie zaleczona.
Nadal bierze Urosept i Scopolan, ale antybiotyk skończył. Do południa leje poza kuwetą, po południu - pięknie do żwirku. :mysli:

Emilko, leczenie na pewno musi potrwać. Jego długość niech ci lekarz określi.
Moja wetka twierdzi, że karmy urologiczne można podawać max 6 miesięcy.
Jak widac na przykładzie Dyzia - 2 tygodnie jedzenia tej karmy (+ leki oczywiście) ładnie wpłynęły na mocz. Na tej karmie będzie jeszcze długo. Zalecone mamy badania moczu co 2 tygodnie.
Taka kontrola jest bardzo wazna. Zapytaj weta, kiedy masz skontrolować mocz.
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: SUK, kamienie, PH. Jednym słowem, problemy...
« Odpowiedz #14 : 2005-05-13, 15:13 »

weronika

  • Gość
Odp: SUK, kamienie, PH. Jednym słowem, problemy...
« Odpowiedź #15 : 2005-05-16, 15:04 »
Sal , bardzo sie ciesze , ze Dyziowi sie poprawilo !Mam nadzieje , ze teraz to juz napewno bedzie coraz lepiej . Wycaluj mocno maluszka !
Zapisane

Sal

  • Gość
Odp: SUK, kamienie, PH. Jednym słowem, problemy...
« Odpowiedź #16 : 2005-05-17, 08:17 »
Wycałuję, i owszem, chociaż z niego, Weroniko, to raczej "wielgaszek" niż maluszek. :lol:

W tym tygodniu mam zbadać mocz wszystkich trzech. Niełatwa to sprawa, niełatwa... ;-)
Bo zawsze wtedy, gdy potrzebuję zbadać ich siuśki - zaczynają sikac po kryjomu i orientuję się, jak juz jest narobione. ;-)

Jestem od wczoraj najszczęśliwszą panią świata - Dyź zaczął regularnie robić do kuwety! :wink: Wprawdzie "wywalczyl" swoją osobną, postawioną tam, gdzie jemu pasowało ;-), ale wreszcie po tej chorobie sika do żwirku...
Ciesze się jak wariatka, bo juz mam ręce urobione po łokcie od sprzątania kilka razy dziennie...
Tak stwierdziła wetka - musi mieć swoją kuwetę. I miała rację.
Po tych moich doświadczeniach wiem jedno - kot sikający poza kuwetą jest chory!
Nie złośliwy, nie wredny - a chory. Tylko tak może pokazać, że jest coś nie tak i to robi. Innej metody nie zna.

Swoją drogą, piekielnie bystre z nich stworzenia... :-)
Zapisane

Myszka.xww

  • *
  • Wiadomości: 4497
  • A kuku
    • WWW
Odp: SUK, kamienie, PH. Jednym słowem, problemy...
« Odpowiedź #17 : 2005-05-18, 00:12 »
gratuluje, Sal
Zapisane
podpisano: Starszy Goovienny

Sal

  • Gość
Odp: SUK, kamienie, PH. Jednym słowem, problemy...
« Odpowiedź #18 : 2005-05-31, 08:50 »
Cieszę się, że się cieszycie ze mną. :wink:

Postanowiłam teraz zakupić karmę Hillsa CD, potem przejdę na RC dla kastratów. Musze im zmienić karmę, bo mieszkanka Puriny dla kastratów z Eukanubą Struvite jakoś ich nie syci. Właściwie ciągle jakby były głodne i domagały się chrupek znowu i znowu...


Data wysłania: 2005-05-18, 08:44
Kolejna zagwozdka - Ptysiowe badania moczu mi się nie podobają. Ślad białka + 10-15 erytrocytów wpw. PH 6, cieżar 1030. Lecę dziś do wetki, bo karma urologiczna najwyraźniej tak u niego zadziałała... Tych erytrpocytów to zdecydowanie za dużo.
Myszko, jak myślisz? Jakie to znowu licho?
Zapisane

Sagga

  • Gość
Odp: SUK, kamienie, PH. Jednym słowem, problemy...
« Odpowiedź #19 : 2005-07-16, 00:59 »
Witajcie
Przeczytalam ten watek  chyba z 15 razy. Moj kociak Bu ma 4 miesiące. Od pewnego czasu wydzieral sie lejąc w kuwecie( nigdy poza) wiec zlapalam mu siusie i zanioslam do weta. Po badaniu okazalo sie ze ma wysokie PH i duzo bakterii w moczu. Dostaje teraz Synulox-anybiotyk i ma dostawac przez 3 tygodnie, do tego Uropet- paste zakwaszajaca   i Phytophale-dziala moczopednie.W czwartem mamy kolejne badanie moczu.
Skad moga sie brac te bakterie? Kuwete sprzatam bardzo czesto.
I jeszcze jedno- Busio jest teraz strasznie osowialy, caly czas spi-czy to normalna reakcja po antybiotyku? Goraczki nie ma.
Zapisane

glorrria

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 415
  • moja MorrriA
    • WWW
Odp: SUK, kamienie, PH. Jednym słowem, problemy...
« Odpowiedź #20 : 2005-07-17, 04:52 »
Sagga - to nie ma nic wspólnego z kuwetą ;) bakterie rozmnażają się w pęcherzu, kiedy mocz ma wysokie ph (zasadowe) w kwaśnym (niskim pH) giną, albo jest ich niewiele   [ u człowieka na zakwaszenie moczu pomaga doraźnie duża dawka witaminy C, np sok z cytryny, grefruta, twój kociak dostał zakwaszającą pastę]
Wysokie pH moczu powoduje w efekcie zapalenie pecerza i dróg moczowych, ale wyleczenie tego nie jest koncem problemu - musisz mu zmienic dietę
Zapisane
PatiS Moria Carina i akwa

Forum Zwierzaki

Odp: SUK, kamienie, PH. Jednym słowem, problemy...
« Odpowiedz #20 : 2005-07-17, 04:52 »

Sagga

  • Gość
Odp: SUK, kamienie, PH. Jednym słowem, problemy...
« Odpowiedź #21 : 2005-07-17, 23:30 »
On je suchego Iamsa i Eukanubę oraz sparzona rybke 2 razy w tygodniu.Częściej surowego kurczaka bo sparzonego nie lubi. On zreszta tylko lubi rybke i Iamsa, reszte je z łaski.dostaje tez paste vita pet.


No i juz nie bedzie jadl Iamsa bo wlasnie przeczytalam post o testach na zwierzetach. I zcym ja mam teraz karmic tego choorowitego niejadka! mam nadzieje że zeżre Hillsa...
« Ostatnia zmiana: 2005-07-18, 00:16 autor Sagga »
Zapisane

Myszka.xww

  • *
  • Wiadomości: 4497
  • A kuku
    • WWW
Odp: SUK, kamienie, PH. Jednym słowem, problemy...
« Odpowiedź #22 : 2005-07-18, 17:08 »
Hill's, RC, Biomill, Bento Kronen, Bosch..... wybierz mu cos ;)
Zapisane
podpisano: Starszy Goovienny

Sagga

  • Gość
Odp: SUK, kamienie, PH. Jednym słowem, problemy...
« Odpowiedź #23 : 2005-07-22, 17:18 »
Sprawa wyglada tak; po tygodniu brania antybiotyku, leku na zakwaszenie i leku moczopędnedo bakterii jest bardzo malo i zapalenie powoli mija, Busia juz nic nie boli bo przestał miauczeć w kuwecie.Ale za to bardzo wzroslo mu ph- juz jet 9 !! Co moze byc przyczyną? Wet mowi ze u Busia to nie sprawa diety na pewno. Dostal teraz karme Urinary royala którą pokochał od razu i wyjadał z worka i dodatek do papu Felissimo.

Sal- przeczytałam o Dyziu na miau.pl . Trzymam kciuki i bije sie o mojego kota jeszcze bardziej. Mam nadzieję ze u Ciebie wszystko sie w koncu poprawi!
« Ostatnia zmiana: 2005-07-22, 17:35 autor Sagga »
Zapisane

Myszka.xww

  • *
  • Wiadomości: 4497
  • A kuku
    • WWW
Odp: SUK, kamienie, PH. Jednym słowem, problemy...
« Odpowiedź #24 : 2005-07-23, 19:35 »
w miare diety powinien spadac. Wazne, by rygorystycznie w tej chwili diety przestrzegac. Nie pozwalac na zadne "nie dietetyczne" zarcie. Znacznie mocniej zakwasza Hills s/d.
Zapisane
podpisano: Starszy Goovienny

Sagga

  • Gość
Odp: SUK, kamienie, PH. Jednym słowem, problemy...
« Odpowiedź #25 : 2005-08-04, 11:17 »
Po wczorajszym badaniu moczu ph 6, ciężar 1025.Żadnych bakterii. Bu jeszcze przez 3 dni ma brac anybiotyk, pastę Uropet do końca tubki i jeszcze przez 4 tygodnie zakwaszajacą karmę. Ale... od 2 dni kocik znowu drze sie w kuwecie- czysta, wysprzątana, taki sam piasek.Nie mam pojęcia dlaczego-wyniki są dobre.Co to może być tym razem??
I jeszcze małe pytanie-czy raz w tygodniu mogę dać kotu troche ugotowanej rybki?
Zapisane

Sal

  • Gość
Odp: SUK, kamienie, PH. Jednym słowem, problemy...
« Odpowiedź #26 : 2005-08-12, 12:54 »
Ryba odpada całkowice!
Zawiera za dużo fosforu.
Przy takich problemach - ryba zakazana!!!!

Odpowiedziałam ci też w drugim wątku.
Zapisane

lakukaracza

  • *
  • Wiadomości: 4
Odp: SUK, kamienie, PH. Jednym słowem, problemy...
« Odpowiedź #27 : 2008-05-08, 12:28 »
Witam. Mam pytanie - ile scopolanu i uroseptu mogę podać dziennie kotu - duży ale niezbyt ciężki kot. W zasadzie to nawet szczupły. Ok. 4 kg. Ten scopolan to dla mnie łaska boska... Nie mam już siły go 2 x dziennie kłuć (chyba lepiej to znosi niż ja - w alkoholizm przez to wpadnę - najlepiej jednak kłuje  mi sie go po 2 drinku - dzięki Ci Panie za piątkowe wieczory ;) - jedno kłucie w tygodniu można przejść w miarę bezstresowo), a nospy w tabletkach nie przyjmuje. Daje mu też 1/2 x 2 cyklaminę. Cierpi strasznie, krwawi, ale jednak sie wysikuje. Wkurzające jest to, ze ten sam lekarz go kastrował, a teraz go leczy na piasek.... Słowem o diecie nie wspomniał.
Pierwszy epizod trwał ok tygodnia ok. 5 lat po kastracji, 2 - po kolejnych 3 latach - ok. 4 miesiące, 3-4 miesiące przerwy i znowu się zaczęło.....
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: SUK, kamienie, PH. Jednym słowem, problemy...
« Odpowiedz #27 : 2008-05-08, 12:28 »

lakukaracza

  • *
  • Wiadomości: 4
Odp: SUK, kamienie, PH. Jednym słowem, problemy...
« Odpowiedź #28 : 2008-05-16, 10:48 »
dobra - trwało tydzień  :jupi2: :jupi2: :jupi2:- to powiem, jak mu dawałam leki: 2-3 razy scopolan, 2-3 razy urosept, 1-2 razy 1/2 cylkoamine ( w zależności od intensywnosci krwawienia). Obyło sie bez antybiotyku. Jestem szczęśliwa jak dzika świnka z kręconym ogonkiem! Po ostatnim 3-4 miesięcznym epizodzie krwawienia i sikania po kątach tydzień ataku to pryszcz! Słyszałam, ze jest na rynku (na receptę) scopolan z pyralginą. Może warto sie w to zaopatrzyć? A, no i podaję mu cały czas scopolan (2x1 tab.) - tak do 2 tygodni po ustaniu ataku - żeby wysiusiał to, co tam jeszcze zostało.
Zapisane

ola-n95

  • *
  • Wiadomości: 1
Odp: SUK, kamienie, PH. Jednym słowem, problemy...
« Odpowiedź #29 : 2008-07-25, 11:58 »
Pomocy! Mam kota który jest po kastracji ale wet nie powiedział że jest specjalna karma dla kastratów teraz chodzimy z nim do weta bo chyba ma kamienie na nerkach dostaje antybiotyki. Był i taki moment że sikał razem z krwią. Największy problem to to że sika ma pościel i tam gdzie jest miękko. Pralka chodzi non stop. Lekarze nic nie doradzają mówią że "koty tak mogą robić". Co robić??:(
Zapisane
Strony: [1] 2   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.11 sekund z 28 zapytaniami.