Ja lubię chodzić na mecze na wf, bo można robić co nam się chce, gadać i w ogóle, ale nie żeby po lekcjach tam siedzieć...
A ja dzisiaj miałam niezapowiedzianą karteczkę z historii... Lol, pan nam nigdy nie robił takich numerów, jak była kartkówka to z dwutygodniowym wyprzedzeniem i to raz na pół roku, a tutaj...
Cóż, w sumie to było łatwe, bo były tylko daty, trzeba było napisać co to za wydarzenie, który wiek i jaki był wtedy władca Polski. W dwóch datach władcy nie napisałam, bo był rok 0 (jee, a tak w ogóle to nie ma takiego roku, ale ja napisałam że to był I wiek p. n. e. xD) i chyba 476, a wtedy jeszcze Polska nie istniała... xD
Ale najgorzej było z dodatkowym. Grupa A miała datę 1226, która nie dość, że była w podręczniku, nie dość, że pisaliśmy ją w zeszycie, to jeszcze pan mówił, że się mamy nauczyć. Ale mi dodatkowe... A grupa B (w której ja byłam) miała datę 1241, która nie była nawet w podręczniku, w ogóle o niej nic nie mówiliśmy! Ja napisałam, że wtedy Krzyżacy zajęli Pomorze Gdańskie, bo nie wiedziałam co wymyślić, ale wymyśliłam źle, bo wtedy przybyli Tatarzy do Polski (ktoś się pytał po lekcjach)... No sorry, ale to było nie fair, żeby jedna grupa miała takie łatwe, a druga takie trudne.
Po lekcjach poszłyśmy z W. do pana od historii, żeby powiedzieć, że my mieliśmy datę której w ogóle nie było, a grupa A datę której i tak trzeba było się nauczyć, a facet: "No ale to było dodatkowe...", no to my znowu tłumaczymy, że tak nie powinno być, ale... Wr, gościół chyba nie zrozumiał.
A tak w ogóle to pan się chyba trochę zapędził, bo za tydzień mamy godzinny sprawdzian. Co mu się stało, ja nie wiem, ale to jest strasznie dziwne!
Dzisiaj miałam znów pecha, bo widziałam gUpiego M.K., jutro go też pewnie zobaczę, bo oni mają jutro plastykę, a sala plastyczna jest koło naszej klasy, a w piątek na pewno, no bo SKS. xO
Miałam szczęście x_X Widziałam całą 6a, a Marcina ni.
A jutro W. i Dominika na SKS nie idą. Ach, jak przeżyje to Igor?