Ja też zbytnio nie lubię chodzić do sklepów z ubraniami,czuję się tam jakoś tak głupio... Szczególnie w sklepach typu Cropp, itd. Te sprzedawczynie z tonami tapety na twarzy patrzą się na mnie jak na jakiegoś intruza.
A do tych z bransoletkami też nie lubię chodzić, bo jest tam za duży wybór i nigdy nie wiem, na co się zdecydować.
Sayonara, jadę do Czernej! Będę za tydzień