Około 4-letni jamnik mamy, zwykle bardzo żwawy, skaczący jak żywe srebro, nagle osowiał, nie skacze. Łapka go nie boli, bo pozwala dotykać, zginać, itd. Podejrzewamy, że to kręgosłup. Dziś rano mama musiała znieść go ze schodów. Jutro idziemy do lekarza, ale może ktoś ma jakąś radę? Dodam, że piesek jest w sam raz, nie zapasiony
Dopisane:
Byliśmy już dziś u weta. Niestety, Makuś ma zmiany w kręgosłupie
Nie da się ich wyleczyć, można jedynie zapobiegać dalszym. Dostałam Arthroflex, do podawania codziennie do końca życia. Jest to syrop, poprawiający funkcjonowanie stawów. Smutno nam, bo piesek nie powinien chodzić na długie spacery, tylko na siusiu i kupkę, nie wolno chodzić po schodach, skakać, zresztą w tej chwili nawet nie ma na żadne figle ochoty. Wprawdzie na spacerek wychodzi chętnie, ale już nie śmiga o trawnikach, troszkę najwyżej potruchta... Mam nadzieję, że mu się poprawi, ale i tak nie będzie mu wolno hasać, nawet, gdyby miał ochotę...
Jeśli macie podobne doświadczenia, proszę, piszcie!